Informacje
Prądu z farm wiatrowych i fotowoltaiki już mamy za dużo i trzeba je wyłączać, a sieci elektroenergetyczną są niewydolne do rozesłania takich ilości energii / autor: Fratria /AS
Prądu z farm wiatrowych i fotowoltaiki już mamy za dużo i trzeba je wyłączać, a sieci elektroenergetyczną są niewydolne do rozesłania takich ilości energii / autor: Fratria /AS

TYLKO U NAS

Nadciąga katastrofa! Niszczący nadmiar energii z OZE

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 1 listopada 2025, 13:53

  • Powiększ tekst

Odnawialne źródła, których w Europie przybywa w wyjątkowo szybkim tempie, to wielkie wyzwanie dla sieci energetycznych w wielu krajach. W związku z tym o groźbie awarii czyli blackoutu mówią nie tylko eksperci w Polsce, ale także w Niemczech czy Hiszpanii.

W ostatnich dniach agencja Bloomberg opublikowała dwie alarmistyczne analizy wskazujące na zagrożenia wynikające z tempa instalowania farm słonecznych i paneli w Europie. Ostrzega wręcz, że wzrost tych instalacji „powoduje bezprecedensowe obciążenie sieci, a rozwój odnawialnych źródeł prowadzi do tego, że są tysiące przypadków przekroczenia dopuszczalnych limitów napięcia”. Zaś wszystko to może prowadzić do kolejnych problemów takich, jak gigantyczna awaria zasilania z kwietnia tego roku, która miała miejsce w Hiszpanii i Portugalii (przede wszystkim). Wówczas przywrócenie dostaw energii trwało ponad dobę, a bez prądu nagle znalazło się 50 milionów mieszkańców Unii Europejskiej, która stawia sobie ambitny cel całkowitego przejścia na odnawialne źródła i bezemisyjną gospodarkę oraz neutralność klimatyczną do połowy wieku.

Zapalają się światła ostrzegawcze

„Ostatnio mapy w centrach sterowania siecią energetyczną często podświetlają się na czerwono, a czasami nawet na czarno, sygnalizując awarię” – czytamy w analizie Bloomberga.

Jej autorzy powołują się na opinie przedstawicieli firm- operatorów sieci w różnych krajach UE i piszą wręcz, że brakuje im „narzędzi niezbędnych do zrównoważenia wpływu energii słonecznej”, dlatego „sytuacja staje się coraz trudniejsza do opanowania”.

Ekspert branży profesor Władysław Mielczarski przyznaje, że nie jest zaskoczony ostrzeżeniami Bloomberga, skoro odnawialne źródła powstają bez należytej kontroli i oceny ich wpływu na system.

Pierwsza i podstawowa kwestia to bilans, co oznacza, że suma mocy generowanej w danym systemie musi być równa tej odbieranej, a jeśli w systemie jest za dużo mocy, to konsekwencją jest awaria – mówi. Dlatego najprościej rzecz ujmując najpierw należałoby policzyć, czy generowana moc jest równa mocy odbieranej. A widzimy, że mamy zwyczajnie nadmiar mocy z odnawialnych źródeł już teraz i trwające inwestycje w kolejne oraz ogromne plany na następną dekadę”.

OZE jest już tak dużo, że trzeba odłączać wiatraki i panele

Zdaniem profesora Mielczarskiego najbardziej jaskrawy przykład nadmiaru OZE uwidocznił się zupełnie niedawno - od 25 do 28 października, gdy – pomimo niezbyt dużego nasłonecznienia i umiarkowanego wiatru polski operator systemu – Polskie Sieci Elektroenergetyczne musiały nakazać redukcję mocy OZE. – Do redukcji już przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach ale wiosną i latem, gdy w upalne dni farmy fotowoltaiczne produkują znaczne ilości energii, lecz jesienią problemu dotąd nie było. Jest teraz, skoro „miernik nadmiaru mocy” pali się na czerwono i to w okresie stosunkowo dużego poboru – mówi ekspert. Dodaje, że „po prostu system nie wytrzymuje i trzeba odnawialne źródła wyłączać”.

Płacimy podwójnie za zmarnowaną energię

Choć OZE nie pracują, to ich właściciele otrzymują rekompensaty finansowe, a odbiorcy płacą podwójnie: raz subsydia dla OZE aby one powstawały i pracowały, a następnie rekompensaty za to że nie pracują. Profesor Mielczarski zauważa, że żaden system nie jest w stanie przetrwać, jeżeli będzie płaciło się za to aby nie pracować.

Wskazuje także na dodatkowy problem, jaki mają lokalne sieci. - Zwykle na przykład OZE budowane są na północy naszego kraju – wiatraki z powodu nieco lepszych warunków wiatrowych, a rozległe farmy fotowoltaiczne ze względu na tańsze grunty, lecz kłopot polega na tym, że w tamtych rejonach nie ma dużego zapotrzebowania na energię, więc powinna być przesyłana do innych regionów, a to oznacza kolejne inwestycje w sieci i znaczne koszty – wyjaśnia ekspert branży energetycznej.

Prądu z OZE już mamy dużo za dużo

Ostrzega też przed skutkami dużych inwestycji w wiatrowe farmy morskie na Bałtyku, gdyż już po pierwszym etapie ich budowy system elektroenergetyczny może mieć problemy z odbiorem tak dużej ilości energii, a następnie przesłania tej energii kilkaset kilometrów na południe Polski.

My wydajemy miliardy złotych na przebudowę sieci, aby wprowadzić do niej energię OZE; czekają kolejki chętnych do przyłączenia. A nikt nie chce otwarcie powiedzieć, że już energii OZE mamy po prostu za dużo – mówi Władysław Mielczarski.

Te przymusowe wyłączenia OZE, jakie pojawiły się w końcu października to sygnał ostrzegawczy, że będziemy mieć drugą Hiszpanię, jednak trzeba pamiętać, że skutki awarii na przykład zimą w Polsce będą o wiele gorsze niż w kwietniu na Półwyspie Iberyjskim – dodaje.

Nawet Niemcy mówią: „to nie ma sensu”

Pytanie dla Europy brzmi, czy uda jej się rozbudować sieć wystarczająco szybko, aby zapobiec kolejnej drastycznej awarii” – czytamy w analizie Bloomberga. Jej autorzy pokazują też jeszcze jeden problem – czyli spadek cen do … ujemnego poziomu.

Zaś szef 50Hertz Transmission GmbH, firmy zarządzającej siecią w północno-wschodnich Niemczech - Stefan Kapferer mówi wręcz, że „inwestycje w moce farm fotowoltaicznych są ogromne, a popyt jest stały” i dodaje, że „to nie ma sensu”.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Przyznali się! CPK zostanie skasowany

Jajka nawet o 60 proc. droższe

Ceny prądu najwyższe w Polsce. Padł rekord

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych