Instytucje finansowe USA zagrożone cyberatakiem
"Zwalczanie cybernetycznych zagrożeń i przestępców pozostaje głównym priorytetem dla rządu Stanów Zjednoczonych. Pozostajemy w stałym kontakcie z amerykańskimi firmami, aby lepiej walczyć z tym zjawiskiem" - powiedział "FT" w środę przedstawiciel FBI.
Anonimowy rozmówca londyńskiego dziennika, który pracuje dla JPMorgan, nie chciał komentować doniesień, że jego instytucja padła ofiarą ataku hakerów.
"Firmy naszej wielkości niestety są celem praktycznie codziennych ataków. Mamy jednak wiele linii obrony przed takimi zagrożeniami i stale monitorujemy poziom zabezpieczeń" - powiedział "FT".
Wcześniej w środę Bloomberg informował, że FBI bada, czy za najnowszymi atakami nie stoi rząd rosyjski.
Na początku sierpnia "New York Times" poinformował, że organizacja przestępcza działająca na terenie Rosji wykradła około 1,2 mld haseł i loginów do stron internetowych oraz ponad 500 mln adresów poczty elektronicznej. Podano, że informacje zostały przechwycone z ok. 420 tys. stron internetowych.
Dziennik podkreślał wtedy, że skala kradzieży dokonanej przez rosyjskich przestępców jest bardzo duża i powinna być impulsem do wprowadzenia zmian w systemie zabezpieczania w internecie wrażliwych danych. Zwracał też uwagę, że przechwycone loginy i hasła mogą być później wykorzystywane do np. okradania kont bankowych.
"FT" podkreśla, że na terytorium Rosji operuje wiele organizacji zajmujących się cyberprzestępczością. Hakerzy z tego państwa często uaktywniają się w momencie, gdy dochodzi do międzynarodowych kryzysów, w których uczestniczy Moskwa. W tym miesiącu przeprowadzili m.in. zmasowane ataki na komputery należące do rządu ukraińskiego.
(PAP)