Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Rząd po cichu wprowadza nową opłatę dla posiadaczy smartfonów i tabletów: Prace nad nim do ostatniej chwili były ukrywane

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 września 2014, 09:39

  • Powiększ tekst

Podatki, podatki, podatki - wszystko da się opodatkować. Masz smartfona albo tablet? No to teraz jest nowy podatek - specjalnie dla Ciebie. Ponadto komisja sejmowa próbowała go utajnić.

O sprawie informuje "Dziennik Internautów".

Ministerstwo kultury najwyraźniej już ustaliło, że będą nowe opłaty od smartfonów i tabletów za prywatne kopiowanie. Zostało to ujawnione na posiedzeniu komisji sejmowych, które wcześniej zostało zamknięte dla gości. W ubiegły wtorek Dziennik Internautów informował o pewnym posiedzeniu komisji sejmowych, w czasie którego miała być omawiana kwestia tzw. opłaty reprograficznej od takich urządzeń jak smartfony i tablety.

Czym jest ta opłata?

Opłata reprograficzna, zwana też opłatą CL lub potocznie podatkiem od piractwa, już teraz obejmuje pewne czyste nośniki i urządzenia do kopiowania. Tak naprawdę nie jest to podatek od piractwa, tylko opłata mająca stanowić rekompensatę dla twórców za rzekome straty na prywatnym kopiowaniu (do takiego kopiowania mamy prawo). Niestety w praktyce wielu twórców nic z tej opłaty nie ma, zresztą pieniądze nie trafiają do twórców, tylko do organizacji takich jak ZAiKS. Od dawna wskazuje się też na inne patologie wynikające z funkcjonowania tej opłaty.

A więc nowy podatek zakamuflowany jako opłata?

Niestety opłaty CL są ciągle wzmacniane i to na podstawie arbitralnych decyzji. W Polsce decyzje w tym zakresie podejmuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W ubiegłym roku ZAiKS i inne organizacje zbiorowego zarządzania poprosiły to ministerstwo, aby opłatę reprograficzną rozciągnąć m.in. na smartfony i tablety. Dla ZAiKS-u oznacza to więcej pieniędzy, więc czemu nie?

dziennik internautów/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych