Kuriozalny pomysł ONZ: USA ma wypłacić odszkodowania potomkom czarnych niewolników
Po napięciu wokół Oscarów, kiedy to spora część liberalnego Hollywood oskarżyła przyznających nagrodę o rasizm (wśród nominowanych za główne role męskie i kobiece nie ma ani jednego afro-Amerykanina) przyszedł kolejny epizod konfliktu - o co chodzi tym razem? Oczywiście o pieniądze.
Jak donosi "Rzeczpospolita" w USA pojawił się pomysł aby państwo zapłaciło odszkodowania potomkom czarnych niewolników.
Grupa ekspertów ONZ ds. osób pochodzenia afrykańskiego wydała swoje wstępne rekomendacje po ponad tygodniowej serii spotkań z Afroamerykanami w USA. Oprócz wypłaty odszkodowań potomkom niewolników, grupa rekomenduje również powołanie w USA narodowej komisji ds. praw człowieka i publicznego stwierdzenia, że niewolnictwo w USA było zbrodnią przeciwko ludzkości.
"Eksperci" ONZ gładko przechodzą do porządku dziennego nad faktem, iż do Ameryki Północnej realnie trafiło w XVII, XVIII i XIX wieku raptem kilkadziesiąt tysięcy czarnych niewolników. O wiele więcej - bo ok. kilkuset tysięcy - trafiło do państw Ameryki Południowej, w tym Argentyny czy Brazylii. Jednak odszkodowania według ONZ opłacać ma tylko USA.
Według kierującej grupą prof. Mireille Fanon-Mendes (Francja) jej członkowie są zaniepokojeni kwestią przestrzegania praw człowieka Afroamerykanów w USA.
- Historia kolonializmu, dziedzictwo niewolnictwa, historia segregacji rasowej, akty rasizmu i nierówność rasowa w USA są wciąż poważnym wyzwaniem dla kraju, ponieważ amerykańskie władze nigdy nie zobowiązały się do wypłaty odszkodowań i prawdziwego pojednania z obywatelami kraju mającymi afrykańskie korzenie.
Oczywiście jak to zwykle bywa z pomysłami ONZ pojawiają się już pewne trudności: nie sposób odszukać prawdziwych potomków niewolników, albowiem znacząca większość trafiających do Ameryki Północnej Afrykanów była jednak ludźmi wolnymi. Zastanawiające jest też dlaczego odszkodowania opłacać ma akurat USA skoro organizatorami handlu byli reprezentanci narodów arabskich? Komentatorzy zwracają jednak uwagę, iż nie chodzi o realne zadośćuczynienie a jedynie o wyciągnięcie z kieszeni amerykańskiego podatnika kolejnych kwot. Warto dodać, iż USA wydaje co roku miliardy dolarów na zlikwidowanie nierówności w tzw. "czarnych dzielnicach" miast i podniesienie obecnej tam jakości życia. Na razie bez rezultatu.
The Independent/ RP.pl/ as/