UE daje Grecji trzy miesiące na poprawę ochrony granicy z Turcją
Ministrowie państw UE przyjęli w piątek formalne zalecenia dla Grecji, która ma poprawić ochronę granicy z Turcją. Jeśli w ciągu trzech miesięcy Ateny nie spełnią zaleceń, to kontrole na niektórych granicach wewnątrz UE mogą wrócić nawet na dwa lata.
Decyzję, uzgodnioną już w minionych dniach przez ambasadorów państw UE, zatwierdzili w piątek obradujący w Brukseli ministrowie finansów - pomimo sprzeciwu Grecji.
Formalne zalecenia dla władz w Atenach są konsekwencją przyjętego na początku lutego przez Komisję Europejską raportu o przestrzeganiu przepisów strefy Schengen. Z raportu wynika, że Grecja zaniedbuje swoje obowiązki związane z ochroną granic oraz że "istnieją poważne niedociągnięcia w zarządzaniu granicą zewnętrzną w Grecji". To głównie przez to państwo do UE przedostają się setki tysięcy uchodźców i migrantów, najczęściej przeprawiający się przez granicę morską z Turcji.
Władze w Atenach muszą wypełnić blisko 50 zaleceń, jak wzmocnienie patroli na granicy oraz poprawa infrastruktury i wyposażenia na przejściach granicznych.
Mają też usprawnić procedurę rejestracji uchodźców i migrantów poprzez zapewnienie personelu i wystarczającej liczby skanerów do pobierania odcisków palców, weryfikację dokumentów tożsamości i porównywanie ich z bazami Systemu Informacyjnego Schengen, Interpolu oraz innymi międzynarodowymi bazami danych.
Grecja powinna też zapewnić uchodźcom odpowiednie zakwaterowanie w trakcie procedury rejestracji oraz rozpocząć odsyłanie nielegalnych imigrantów, którym nie przysługuje azyl w UE.
Jeżeli Ateny nie usuną niedociągnięć, to Rada UE będzie mogła zalecić przywrócenie kontroli na wewnętrznych granicach przez jedno lub więcej państw członkowskich, aby chronić wspólne interesy strefy Schengen.
Pozwala na to artykuł 26 kodeksu granicznego Schengen. Kontrole graniczne można przywrócić na sześć miesięcy i trzykrotnie je przedłużać. Oznacza to w praktyce możliwość przywrócenia kontroli na niektórych wewnętrznych granicach Schengen maksymalnie na dwa lata.
Zdaniem komentatorów uruchomienie artykułu 26 kodeksu Schengen mogłoby to oznaczać czasowe wyłączenie Grecji ze strefy Schengen. Jednak zarówno KE, jak i przewodnicząca UE Holandia zapewniają, że chodzi przede wszystkim o znalezienie podstawy prawnej, pozwalającej na dalsze utrzymywanie kontroli granicznych, wprowadzonych już jesienią przez niektóre kraje Schengen, jak Niemcy, Austria, a potem Szwecja czy Dania.
Sama Grecja nie ma lądowej granicy z żadnym krajem strefy Schengen. Jej ewentualne wyłączenie z Schengen oznaczałoby przywrócenie kontroli na lotniskach i w portach.
W piątek Grecja dołączyła do decyzji Rady UE własne oświadczenie, w którym nie zgadza się z zarzutami, iż zaniedbuje swe zobowiązania w dziedzinie ochrony granicy. Podkreśla też, że każdy kraj miałby problemy z ochroną granicy, gdyby doświadczał fali migracyjnej, z jaką zmaga się Grecja. "Grecja podjęła szereg działań, by zaradzić sytuacji. Co więcej, wiązało się to ze znacznymi kosztami finansowymi i społecznymi" - podkreślił rząd w Atenach w swoim oświadczeniu.
(PAP)