Spór o polskie TIR-y: Rosjanie nie chcą ustąpić, Polacy nie mogą odpuścić
W Gdańsku w czwartek zakończył się pierwszy dzień polsko-rosyjskich rozmów w sprawie transportu drogowego. Od lutego przewóz towarów między Polską a Federacją Rosyjską odbywa się na podstawie czasowo wynegocjowanego porozumienia, które wygasa 15 kwietnia.
Polsko-rosyjskie negocjacje, zaplanowane na dwa dni, odbywają się w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku.
O zakończeniu pierwszego dnia negocjacji poinformowała w czwartek wieczorem PAP rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa Elżbieta Kisil. "Rozmowy kontynuowane będą w piątek od godz. 9" - dodała.
"To już szóste spotkanie. W ciągu pięciu ostatnich, które były bardzo trudne, doszliśmy do pewnych uzgodnień. Natomiast dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że w przesłanym do Polski dokumencie (rozporządzenie ministra transportu Federacji Rosyjskiej), które miało konsumować to, co zostało uzgodnione w Moskwie - są jeszcze spore braki, o których chcemy jeszcze ze stroną rosyjską rozmawiać" - powiedział podczas konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie ze stroną rosyjską wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit.
Wyjaśnił, że w dokumencie rosyjskim są "sformułowania, których nie było w zawartym w lutym tego roku tzw. porozumieniu moskiewskim". "Są zapisy, które zostały zmienione, ale też i takie, których zabrakło, choć było to już uzgodnione" - nadmienił.
Jako przykład podał, że w protokole w Moskwie zapisano zdanie "towary, które przejdą przez składy". "Tymczasem Rosjanie dopisali jedno słowo zmieniając to na składy celne, co tak naprawdę zawęża możliwości logistyki polskiego transportu. Właśnie o takich m.in. szczegółach będziemy dziś rozmawiali" - zaznaczył.
Szmit zapewnił, że podczas negocjacji z Rosjanami będzie kontynuowana "linia obrony interesów polskich przewoźników i polskiego przemysłu".
Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek podkreślił, że rozmowy prowadzone są w pełnym uzgodnieniu ze środowiskiem transportowców.
"Dla nas najważniejsze jest stworzenie równych warunków dokonywania przewozów. Chcemy, aby oś symetrii przebiegała równo pomiędzy warunkami dla polskich przewoźników i rosyjskich przewoźników. Zleży nam tym, że uniknąć takiej sytuacji, że my udostępnimy obszar naszego kraju, nasz rynek do penetracji przewoźnikom rosyjskim, a w zamian będziemy ograniczani administracyjnie, bo z taką próbą mamy właśnie do czynienia" - ocenił.
Buczek jest przekonany, że uda się ze stroną rosyjską dojść do kompromisu.
"Mamy jednak do czynienia z partnerem, który z trudem zgadza się na jakikolwiek kompromis i chętnie korzysta z ustępstw strony przeciwnej, a w zamian nie jest gotów wiele zaoferować. I z tego powodu tak długo te negocjacje trwają" - dodał.
Pytany o straty polskich przewoźników na rynku rosyjskim ocenił, że są one "jeszcze relatywnie niewielkie", ponieważ "w dalszym ciągu obowiązują obostrzenia w wymianie towarowej między Rosją a resztą świata".
W lutym przedstawiciele rządów Polski i Rosji zawarli czasowe porozumienie dotyczące zezwoleń na samochodowe przewozy towarowe, które wygasa 15 kwietnia. Na podstawie lutowych uzgodnień strona polska otrzymała 20 tys. zezwoleń - 10 tys. ogólnych i 10 tys. na przewozy z/do krajów trzecich, stronie rosyjskiej również przysługiwało 20 tys. zezwoleń - 19,5 tys. ogólnych i 500 na przewozy z/do krajów trzecich.
PAP, sek