Informacje

fot. Materiały promocyjne
fot. Materiały promocyjne

Hitman - zabójczy wysiłek dla intelektu

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 19 kwietnia 2016, 14:01

    Aktualizacja: 19 kwietnia 2016, 14:14

  • 0
  • Powiększ tekst

Seria gier o łysym, zawodowym zabójcy na zlecenie - Agencie 47 - obecna jest na rynku od kilkunastu lat. Teraz twórcy z firmy IO pod skrzydłami wydawcy Square Enix zdecydowali się zmienić formułę tytułu.

"Hitman" to cykl gier, w których wcielamy się w zawodowego zabójcę - Agenta 47. Naszym zadaniem jest eliminacja "celu". Sposób? Dowolny. Właśnie ten otwarty model rozgrywki przez lata gwarantował sukces i popularność tytułu. "Hitman" w żadnej ze swych odsłon nie był bezmyślną strzelanką, ale skomplikowaną grą, wymagającą sporego zaangażowania szarych komórek.

Teraz IO po krytycznie przyjętym "Absolution" wraca do "Hitmana". I wywraca konwencję na głowę.

Przede wszystkim nowa gra wydana została w popularnej ostatnio konwencji serialowej - kolejne odcinki i nowe lokacje dodawane będą do gry co jakiś czas, odświeżając produkcję. W efekcie nowy tytuł to czysta rozgrywka, tylko nikle zmącona fabułą. Czy to dobrze? Trudno powiedzieć - fabuły tych gier nigdy nie były porywające, natomiast zawsze polegały na schemacie - Agent 47 wykonuje cykl misji, zostaje zdradzony przez mocodawcę, mści się, mocodawcę eliminuje i znika. Tylko część czwarta - "Blood Money" zmąciła nieco ten schematyczny obraz, jednak to bazująca na retrospekcjach część trzecia - "Contracts" - miała najbardziej porywającą fabułę, kończącą się zresztą opartą na "Leonie Zawodowcu" sceną ucieczki Agenta 47 z oblężonego przez policję paryskiego hotelu, do którego wkracza jednostka specjalna.

Nowy "Hitman" nie ma na razie tak zapadających w pamięć sekwencji, zamiast tego oferuje otwartość rozwiązań i tworzenie własnych misji. Do dyspozycji mamy praktycznie nieograniczone możliwości planowania eliminacji danego "celu". Można oczywiście iść "na ostro" i z błyskiem luf wywoływać wielkie strzelaniny (wymaga to jednak nie lada umiejętności po stronie gracza), ale można też kombinować. Gra jednak ani nie nakłania, ani nie karze nas za wybór danej drogi - liczy się efekt.

Przyznam, że nowy "Hitman" jest tytułem idącym mocno pod prąd wobec bieżących trendów. Zamiast pstrokatej grafiki, oszczędne, odtworzone ładnie lokacje. Zamiast taniego efekciarstwa - intelektualne wyzwanie. Być może dla wielu osób będzie trudno w to uwierzyć, ale zabawa w zabójcę w tej odsłonie to naprawdę dobra gimnastyka dla umysłu, choć - ze względu na dane nam, mordercze możliwości - raczej dla tego pełnoletniego.

Czy warto zajrzeć do nowego "Hitmana"? Warto, szczególnie że za cenę gry otrzymujemy też zapowiedź kolejnych rozszerzeń. Czekamy więc na nie jak na kolejne odcinki lub sezony ulubionego serialu.

Hitman

producent: IO Interactive

wydawca: Square Enix

wydawca PL: Cenega

Wymagania sprzętowe:

Minimalne:

System operacyjny: Windows 7 64 bit, Procesor: Intel Core i5-2500K lub AMD Phenom II X4 940, Pamięć RAM: 8 GB, Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 660 lub AMD Radeon HD 7870.

Zalecane:

System operacyjny: Windows 7, Windows 8 lub Windows 10 64 bit, Procesor: Intel Core i7 3770 3,4 GHz lub AMD FX-8350 4 GHz, Pamięć RAM: 8 GB, Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 770 lub AMD Radeon R9 290.

tytuł

Powiązane tematy

Komentarze