Informacje

fot. Materiały promocyjne
fot. Materiały promocyjne

Total War: Warhammer - zarządzanie naprawdę fantastyczne

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 29 czerwca 2016, 13:28

  • Powiększ tekst

Z serią "Total War" jestem związany od ładnych kilkunastu lat, czyli momentu kiedy na rynku pojawił się legendarny już dziś "Shogun". Od tamtej pory staram się zagrać w każdy z tytułów w tej serii historycznych strategii, ominąłem jedynie "Shoguna II", a i to nie z własnej woli.

Seria "Total War" to cykl gier strategicznych, których akcja osadzona jest w rozmaitych okresach historycznych. Od feudalnej Japonii, po europejskie średniowiecze. Antyczny Rzym i okres jego upadku, wiek XVIII i epoka napoleońska - gry są prawdziwym rajem dla pasjonatów historii, zwłaszcza, że pozwalają na zmianę biegu dziejów. I tak w średniowiecznych odsłonach serii Polska może nie tylko być największym królestwem Europy (nawet podbijając kontynent i odkrywając Amerykę), ale również posadzić na Tronie Piotrowym Polaka na setki lat przed Janem Pawłem II.

Co więcej, odnajdą się tu i miłośnicy widowisk - wbudowany w gry system bitew pozwala toczyć zmagania na lądzie i na morzu, a batalie przypominają najlepsze sceny z obrazów kostiumowych.

Teraz jednak seria kompletnie odeszła od historii na rzecz fantastyki - najnowszy "Total War" osadzony jest w świecie Warhammera - popularnego świata fantasy, w którym ludzkość ściera się z hordami nieprzyjaciół w desperackiej walce o przetrwanie.

Fani historii są więc w tym przypadku na kompletnym oucie - uniwersum Warhammera jest bowiem z tych, które (przykro mi fani) kupy się nie trzyma. Żywcem wyjęta z XIII wieku Bretonnia sąsiaduje tu z Imperium posiadającym technologię rodem z renesansu, a nawet początku XX wieku (czołgi, choć parowe). Obecność z kolei tych czołgów, armat czy technologii zbliżonej do późno-średniowiecznych działek organowych w żaden sposób nie wpływa na rozwój metod ofensywno-obronnych u przeciwników mocarstwa (prymitywnych orków czy barbarzyńców z północy z tego równania wyłączam). Krótko mówiąc - barwny chaos i ahistoryzm totalny.

I dodam też - no i co z tego?

Sam nie mogę się określić jako miłośnik uniwersum Warhammera, ale cenię ów świat za pomysłowość i barwność. Warhammer to bowiem doskonała klasyczna gra RPG, całe uniwersum gier figurkowych i masa odnóg w postaci gier planszowych, karcianych czy komputerowych.

Dlatego zasiadając do najnowszego "Total War" należy bezwzględnie zawiesić niewiarę i skupić się na zabawie.

A jest na czym. Do dyspozycji nie dostajemy tym razem któregoś z dziesiątek państw historycznych, lecz cztery (jeśli ktoś dokupił DLC - pięć) frakcji. Imperium, Nieumarłych (Wampiry), Orków i Krasnoludów, dodatkowo w menu bitew możemy zagrać Bretonnią. Z jednej strony mało, z drugiej dużo. Frakcje bowiem bardzo się od siebie różnią. Najbardziej klasycznie gra się Imperium - tutaj mamy do czynienia po prostu z symulatorem królestwa, choć w realiach fantasy. Musimy budować armię, gromadzić zasoby, pracować nad technologią, handlować, zawierać sojusze i co ważniejsze - "zbierać" ziemie oderwane od naszego władztwa przez buntowników. Co innego Wampiry. Tutaj naszym celem jest szerzenie lęku, a następnie podbój. Zanim bowiem hordy nieumarłych zaleją daną prowincję, muszą objąć ją płaszczem grozy. Dopiero wówczas atak jest w ogóle możliwy.

Z kolei ci, którzy lubią ciągłą walkę, z przyjemnością poprowadzą orków. Te zielone istoty żyją by zabijać, a same większe plemiona są po prostu zlepkiem mniejszych grup. Integruje je tylko wojna. Wreszcie krasnoludy, które prowadzą swoje działania także pod ziemią i mogą być sojusznikiem ludzi w odparciu najazdu agresywnych wrogów.

Gra jest marzeniem dla każdego, kto pragnął władać nad fantastycznym królestwem. Choć i wcześniej były gry dające tę możliwość, dopiero "Total War" uczynił to perfekcyjnie. Mamy tu dyplomację, handel, technologię, ekonomię, ale i magię, która może zmienić losy królestwa i toczonych walk. Co więcej, bywa ona mieczem obosiecznym i niejednokrotnie zdarzało się, że moje zaklęcia omyłkowo niszczyły przyjazne mi oddziały.

Plastycznie gra stoi na najwyższym poziomie, choć widać to w wymaganiach sprzętowych. Jeśli jednak ktoś dysponuje mocnym komputerem PC, może bawić się ze spokojem.

"Total War: Warhammer" to zdecydowanie wymarzony produkt dla każdego, kto pragnął zasiąść na tronie fantastycznego królestwa. Zarządzanie, ale i epickie bitwy pełne magicznych istot, to wszystko czeka każdego, kto zagłębi się w świat Warhammera. A trzeba przyznać, że klimat tego mrocznego uniwersum odtworzony jest po mistrzowsku, włącznie z takimi detalami, jak opis w tabelce dotyczącej farm, w którym czytamy, że w wyniku wielu lat wojen ziemia ma trudności z rodzeniem płodów rolnych.

Krótko mówiąc - gra ideał! Dla fanów fantasy i Warhammera - zakup idealny!

Total War: Warhammer

producent: Creative Assembly

wydawca: Sega

wydawca PL: Cenega

Wymagania sprzętowe:

Minimalne:

System operacyjny: Windows 7 64Bit Service Pack 1, Procesor: Intel Core 2 Duo 3.0Ghz/ AMD Athlon II X4 640 3.0GHz, Pamięć: 3 GB RAM, Karta graficzna: (DirectX 11) AMD Radeon HD 5770 1024MB / NVIDIA GTS 450 1024MB / Intel HD4000 @720p, DirectX: Wersja 11, Miejsce na dysku: 35 GB dostępnej przestrzeni, Dodatkowe uwagi: *PC Integrated graphics chipsets require 4 GB RAM, e.g. Intel HD series.

Zalecane:

System operacyjny: Windows 7/8.1/10 64Bit, Procesor: Intel Core i5-4570 3.2GHz/ AMD FX 8350, Pamięć: 8 GB RAM, Karta graficzna: (DirectX 11) AMD Radeon R9 270X 2048MB / NVIDIA GeForce GTX 760 2048MB @ 1080p, DirectX: Wersja 11, Miejsce na dysku: 35 GB dostępnej przestrzeni, Dodatkowe uwagi: Total War: Warhammer is still in development and undergoing optimisation and comparability testing. These specs are subject to change.

tytuł

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych