Afera Unaoil: Iracka ofensywa antykorupcyjna - kolejne nazwiska na liście płac klanu Ahsani
Afera Unaoil, która wstrząsnęła branżą naftową przed dwoma tygodniami nie daje o sobie zapomnieć. Szczególnie, że na jaw wychodzą kolejne fakty. Tymczasem iracki rząd, oprócz walki z islamskimi fanatykami, zmuszony jest też do podjęcia antykorupcyjnej ofensywy.
Premier Iraku już po wybuchu afery rozpoczął prace nad "czyszczeniem" swego gabinetu z ludzi wspomnianych na "listach płac" koncernu klanu Ahsani. Apelował też do wszystkich urzędników, którym zależy na dobru Iraku, a którzy mogli w przeszłości przyjmować łapówki, o ustąpienie z piastowanych stanowisk.
Afera była poważnym ciosem dla gabinetu Haidera al-Abadiego, który i tak ma duże problemy w związku z trwającą w kraju wojną z fanatykami z tzw. Państwa Islamskiego, dlatego ciężar antykorupcyjnej operacji przejęła Komisja Uczciwości - specjalny organ odpowiedzialny za pilnowanie uczciwości urzędników państwowych, czystości przetargów i wreszcie - walce z korupcją.
Ciekawa była też inicjatywa Husseina al-Shahristaniego - ten były minister ds. ropy według dokumentów Unaoil miał przyjmować łapówki w kwotach milionów dolarów w zamian za załatwianie korzystnych kontraktów naftowych dla firm, z którymi klan Ahsani współpracował.
Shahristani jest obecnie ministrem szkolnictwa wyższego i zaprzeczył oskarżeniom. Co więcej - złożył wniosek do Komisji Uczciwości o zbadanie wszystkich podejrzanych urzędników w tym - jego samego.
Z kolei organizacja "Rebuilding Iraq" wymienia kolejne nazwiska ministrów zamieszanych w korupcję. Abdul Kareem al-Luaibi (były minister ds. ropy), Kifah Numan (dyrektor generalny South Oil Company - SOC), Dhia Jaffar (także SOC, a od ubiegłego roku minister ds. ropy) oraz Oday al-Quraishi (SOC).
Organizacja apeluje do rządu Iraku o radykalne działania w zwalczaniu korupcji, wskazując, że państwo można odbudować ze zniszczeń wojennych tylko jeśli przestrzegana będzie reguła równości wobec prawa.
Huffington Post/ Rebuilding Iraq/ as/