Biedny jak Leming, czyli jak zmienia się sytuacja ekonomiczna "młodych, wykształconych" - w najnowszym numerze tygodnika "wSieci"
Lemingi śpią, pobudka będzie bolesna – o zmianach społeczno-politycznych, które dotkną w dużej mierze młode pokolenie pisze Robert Mazurek w najnowszym numerze „W Sieci”.
Lemingi śpią. Próbują je obudzić lewicowi publicyści, ale może sobie je Jacek Żakowski szturchać, może im wygrażać i wzywać do liberalnego buntu, a one przewracają się na drugi bok. Otworzą oczęta, zobaczą nagłówki, że premier przywiózł górę forsy, i uspokojone znów zapadają w drzemkę. Jednak ta zima się kiedyś skończy.
Już wielokrotnie próbowano zdefiniować, kim jest leming. Takie wyzwanie podjął niegdyś sam Mazurek, tworząc prowokacyjny tekst „Alfabet Leminga”. Wywołał on burzę, choć jak stwierdza autor, w całym tekście ani razu nie padła nazwa Platformy Obywatelskiej, a jednak odebrano go jako na atak na tę partię. „Mógłbym przywołać tu porzekadło o stole i nożycach…” – komentuje.
Na łamach „W Sieci” Robert Mazurek po raz kolejny z przymrużeniem oka opisuje świat leminga, który zdaniem autora jest światem naczyń zupełnie niepołączonych – „nic, co dzieje się hen, na górze, nie ma wpływu na codzienny żywot leminga. On bowiem widzi drzewa, a nie widzi lasu.[…] Czy można więc bezmyślnego dotąd konsumenta mainstreamowych papek przekonać, by przeszedł na inną dietę? By dostrzegł nieco inny wymiar rzeczywistości?”.
Prawdziwe, rasowe lemingi prędzej w samobójczym szale do morza skoczą, niźli całkowicie przekreślą swe przekonania. Zresztą nie na darmo są przeżuwaczami mądrości mainstreamu, a ten, nawet jeśli ogłosi, że Tusk nie jest już sexy, nie zwróci się przecież ku Kaczafiemu.
Więcej o systemie światopoglądowym lemingów w najnowszym numerze „W Sieci”.