Informacje

autor: fot. Materiały Promocyjne
autor: fot. Materiały Promocyjne

Historia na wyciągnięcie miecza

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 5 lipca 2018, 18:10

  • 0
  • Powiększ tekst

Seria Total War po dwóch odwiedzinach w fantastycznym świecie Warhammera na jakiś czas wraca do historycznych korzeni. I choć gry z nowego mini-cyklu „A Total War Saga” są nieco mniejsze niż wielkie gry z serii to widać, że Creative Assembly podejmuje próby wprowadzania do gier nowych rozwiązań.

A Total War Saga” ma być przede wszystkim cyklem mniejszych gier w realiach konkretnej epoki historycznej, by nie rzec - pojedynczego, istotnego historycznie konfliktu. Tak jest w przypadku „Thrones of Britannia”, które zabiera nas na Wyspy Brytyjskie w IX wieku, kiedy to liczne plemiona walczą o supremację nad pozostałymi, jednocześnie odpierając ciągłe ataki Wikingów. Gracz wciela się we władcę wybranego plemienia i prowadzi zabiegi zarówno wojskowe jak i dyplomatyczne by zwyciężyć nad rywalami i objąć władzę nad Wyspami.

Trzeba przyznać, że dobór epoki dla odbiorcy z Polski nie wydaje się zbyt porywający. Nie kusi egzotyką jak „Shogun”, nie daje też możliwości poprowadzenia Polski w historycznych zmaganiach. Z kolei dostępne plemiona (poza tymi ze Skandynawii) praktycznie nic odbiorcy z naszego kraju nie mówią, o ile nie jest ekspertem od wczesnego średniowiecza. Jednak gra, dzięki licznym opisom historycznym, pozwala szybko nadrobić wiedzę.

Jednak nie oszukujmy się - w gry z serii Total War gramy nie ze względu na możliwości edukacyjne jakie ta oferuje lecz znakomitą kampanię i wspaniałe bitwy. Jak radzą sobie z tym „Trony Brytanii”? Bardzo dobrze - kampania jest bardziej zwarta niż te w innych częściach, można ją ukończyć w zaledwie 100 tur. Co więcej mam wrażenie, że tempo rozgrywki, ilość działań, które wykonujemy w ciągu tury i jak szybko przynoszą one skutek także uległo zmianie i przyspieszeniu. Efekty naszych rozkazów odczuwamy szybciej, nie czekamy też wielu tur na rozwój wypadków. Podobnie wygląda sytuacja w trakcie bitew. Są one mniejsze niż w „Total War: Warhammer” ale przebiegają w sposób bardziej zorganizowany. Kontrola nad polem bitwy jest pełniejsza, co jest istotne, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż sztuczna inteligencja komputerowych przeciwników uległa dużej poprawie. Trudniej obecnie zastosować klasyczne, „totalwar’owe” taktyki, bowiem komputer reaguje na nie szybko i zdecydowanie. Trzeba od teraz myśleć jeszcze bardziej jak generał, niż tylko siedzący przed komputerem gracz. Animacje walk są dobre, ale mam wrażenie, że zaraz po premierze było ich mniej i nowe musiały dojść z czasem, być może dodane w skromnych aktualizacjach. Minusem według mnie jest brak krwi w trakcie bitew - starcia w IX wieku były wszak brutalne i gra daje nam wiele okazji do przekonania się o tym w jak okrutnej epoce przychodzi nam zarządzać plemieniem. Pole bitwy mogłoby to odzwierciedlać. Pozostaje nadzieja, że detal ten nie zostanie dodany w formie płatnego DLC.

Graficznie tytuł prezentuje się dobrze, choć w tym momencie musimy przejść do wad. Estetyka menu, animacji stylizowanych na rysunki z epoki i tego podobne detale jest wspaniała, to naprawdę jedna z najbardziej klimatycznych gier z serii. Także animacje, mapa kampanii czy pola bitew prezentują się genialne, wypełnione dodatkowo takimi pobudzającymi wyobraźnię szczegółami jak umykające przed naszymi wojami zwierzęta, czy ptaki zrywające się do lotu z pól i lasów. Same modele postaci jednak wyglądają znajomo - to dlatego, że wprawne oko gracza wyłapie masę elementów żywcem przeniesionych z dodatku „Wiek Karola Wielkiego” do „Total War: Attila”. Niestety, ale „Thrones of Britannia” przypomina ów dodatek nie tylko w tym miejscu, ale o tym opowiemy sobie na końcu. Nie zmienia to faktu, że graficznie tytuł wygląda doskonale, co więcej - jest to chyba najpłynniej działająca gra z serii „Total War” i to już w momencie premiery (a nawet przed - tytuł miałem okazję ograć dzień wcześniej). Jeśli chodzi o audio to tutaj także jest dobrze. Muzyka jak zawsze pozostaje klimatyczna, choć nie porywa jak w innych tytułach z serii, z kolei odgłosy bitew, czy te obecne na mapie kampanii także tworzą znakomity klimat dla rozgrywki.

Paradoksalnie trudno we „Thrones of Britannia” przyczepić się do jakiejś jednej, konkretnej rzeczy i za nią skrytykować tytuł. Gra robi wiele rzeczy dobrze, ale też nie przekracza żądnych granic, jak choćby „Warhammer”. Mam świadomość, że ciężko w przypadku tej konkretnej epoki eksperymentować ze skrajnym zróżnicowaniem frakcji ale przecież wcześniejsze gry z serii, jak choćby „Rome II” robiły to znakomicie. Tutaj wybierając nowe plemię jedyne co się zmienia to nasze miejsce na mapie, sąsiedzi i drobne detale w przypadki technologii i jednostek. Nawet różnice kulturowe nie są aż tak widoczne, co akurat jest zgodne z historią - wszak konflikt między plemionami na Wyspach Brytyjskich w IX wieku miał charakter czysto polityczny aniżeli kulturowy czy religijny. Największym problemem gry jest ona sama. Każdy kto grał w dodatek „Wiek Karola Wielkiego” do „Attila” nie będzie zaskoczonym niczym co tytuł oferuje - to powtórka z rozrywki. Nieco większa jeśli chodzi o mapę kampanii i możliwości, które oferuje, ale jednak - podobieństwa są uderzające.

Dlatego trudno jest jednoznacznie polecić bądź zniechęcić do tego tytułu. Z jednej strony oferuje pewne drobne, ale zauważalne zmiany w formule rozgrywki, z drugiej jednak jest tym co gracze lubią i cenią w serii. Ogromnym atutem gry jest to, iż działa ona tak płynnie i sprawnie, w sytuacji gdy starsze gry z serii wciąż nie zostały zreperowane po latach od premiery. Z drugiej jest to znacząca powtórka z rozrywki, by nie rzec - kopia dodatku do innej gry z serii. Dlatego „Thrones of Britannia” powinna się podobać tym, którzy z „Total War: Attila” nie mieli do czynienia. Ci jednak, którzy grali w kampanię Karola Wielkiego w dodatku do tej gry, „Thrones of Britannia” mogą sobie śmiało darować.

A Total War Saga: Thrones of Britannia

producent: Creative Assembly

wydawca: SEGA

wydawca PL: Cenega

Wymagania sprzętowe

Minimalne:

Intel Core 2 Duo 3.0 GHz, 5 GB RAM, karta grafiki 1 GB GeForce GTX 460 / Radeon HD 5770 lub lepsza, 30 GB HDD, Windows 7 64-bit

Rekomendowane:

Intel Core i5-4570 3.2 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 4 GB GeForce GTX 770 / Radeon R9 290X lub lepsza, 30 GB HDD, Windows 7/8/8.1/10 64-bit

autor: fot. Materiały Promocyjne
autor: fot. Materiały Promocyjne

Powiązane tematy

Komentarze