Investors TFI: sytuacja na rynku polskich obligacji i złotego będzie stabilna
Minihossa na polskich dziesięcioletnich papierach skarbowych, z którą mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie, świadczy o powrocie do normalności – uważa Jarosław Niedzielewski, dyrektor w departamencie inwestycji Investors TFI. Ekspert przypomina, że oprocentowanie polskich obligacji w ciągu ostatniego roku w zasadzie się nie zmieniło. Dodaje, że zarówno na krajowym rynku obligacji, jak i na walutowym w najbliższych tygodniach sytuacja powinna być stabilna.
– Inwestorzy zagraniczni na krajowym rynku obligacji w ciągu ostatnich kilku miesięcy zwracali uwagę przede wszystkim na duże ryzyko polityczne oraz niepewność – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI. – Moim zdaniem były to trochę na wyrost. Minihossa na polskich papierach skarbowych w ostatnich tygodniach świadczy o tym, że zaczynamy wracać do normalności.
W ciągu ostatniego roku oprocentowanie polskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych w zasadzie się nie zmieniło. Podobnie jak w sierpniu 2015 roku tak i obecnie wynosi ono nieco ponad 2,9 proc. w skali roku. Najwyższe było w połowie grudnia ubiegłego roku i czerwca bieżącego roku, momentami dochodząc do 3,25 proc. Najniższe natomiast odnotowano w październiku 2015 roku (2,6 proc.).
– Ostatni miesiąc był bardzo dobry, natomiast poprzednie były mniej korzystne – komentuje Jarosław Niedzielewski. – Biorąc pod uwagę to, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych czy Europie Zachodniej, na przykład na obligacjach niemieckich, gdzie trwa permanentna hossa i coraz niższe rentowności można stwierdzić, że w Polsce się trochę odseparowaliśmy od głównych rynków ze względu na duże niepewności oraz ryzyka.
Na dojrzałych rynkach obecnie oprocentowanie dziesięcioletnich papierów skarbowych najwyższe jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie za nabycie tego rodzaju papierów Rezerwa Federalna płaci 1,59 proc. w skali roku. Ujemnym natomiast objęte są m.in obligacje emitowane przez Niemcy (-0,2 proc.) oraz Japonię (-0,23 proc.). Francja za swoje papiery płaci 0,22 proc., Kanada – 1,11 proc., Wielka Brytania – 0,83 proc., a Włochy – 1,24 proc.
W kwietniu tego roku po raz pierwszy od kilkunastu lat rentowność denominowanych w forintach papierów węgierskich z terminem wykupu w październiku 2027 roku była niższa niż krajowych obligacji skarbowych i wyniosła 2,93 proc. (wobec 2,97 proc.). Zmianę spowodował wzrost popytu po tym, jak bank centralny tego kraju zaskoczył rynek, nieoczekiwanie obniżając po raz pierwszy od ośmiu miesięcy stopy procentowe. Od tego czasu oprocentowanie węgierskich papierów spadło o 9 pkt. bazowych. W tym czasie rentowność polskich obligacji wzrosła o 12 pkt.
– W porównaniu z Węgrami nasze rentowności nie powinny być na takim samym poziomie albo nawet na wyższym, tylko biorąc pod uwagę stan naszej gospodarki i jej możliwości zdecydowanie niższe – uważa Jarosław Niedzielewski.
Jego zdaniem podobnie jak w przypadku krajowej giełdy obserwujemy ostatnie miesiące niepewności dotyczące złotego. Sytuacja na rynku walutowym wraca bowiem do normalności.
– Nie powinniśmy widzieć dalszego istotnego osłabienia naszej waluty – twierdzi Jarosław Niedzielewski. – Zyskowność firm eksportujących cały czas jest bardzo wysoka. Jeżeli jeszcze by wzrosła, to mogłoby to spowodować nierównowagę w całej gospodarce. Nie sądzę, żebyśmy mieli do czynienia w najbliższym czasie z długotrwałą falą osłabienia złotego. Nie ma ku temu makroekonomicznych podstaw. Jest wyłącznie sentyment inwestorów, który szybko może zmienić. I to już w najbliższych miesiącach.
(Newseria)
>> Czytaj również: Polska firma produkuje rowery z... bambusa!