Masz kredyt w banku? Zobacz kto i ile na tym zarobił
Kryzys? Patrząc na rekordowe wyniki banków można stwierdzić, że ten instytucji finansowych nie dotyczy. Nie dotyczy także ich szefów. Prezesi zainkasowali w zeszłym roku całkiem pokaźne kwoty. Rekordzista - szef banku Pekao SA - ponad 4 mln zł. Zresztą, jeśli chodzi o wypłaty, to jeden z najhojniejszych banków.
Mimo wolniejszej sprzedaży kredytów hipotecznych, niższego tempa udzielania kredytów konsumpcyjnych, bankom udało się pobić wynik z 2011 roku. Z szacunków Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że ich łączny zysk netto przekroczył 16,14 mld zł. Dla porównania, rok 2011 został zamknięty zyskiem w wysokości 15,7 mld zł, 2010 - 11,4 mld zł.
Rekordowe okazują się nie tylko zysk banków, ale także zarobki ich szefów. Bo faktycznie i one pną się w górę.
- Prezesi działających w Polsce banków nie zasługują na tak duże pieniądze ze względu na stan polskiej bankowości - zyski instytucji bankowych są śmiechu warte - uważa Jerzy Bielewicz szef Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek. - Zarobki w poszczególnych bankach oderwane są od rzeczywistości, nie odzwierciedlają faktycznej sytuacji finansowej. Zarówno wynagrodzenia, ja i decyzje o wypłacie dywidendy świadczą raczej o wpływach politycznych - dodaje Bielewicz.
Choć jeszcze nie wszystkie banki przedstawiły swoje sprawozdania finansowe za 2012 rok (mają na to czas do końca marca) już dziś wiadomo, że niekwestionowanym liderem jeśli chodzi o wysokość zarobków jest Luigi Lovalio prezes banku Pekao SA. W zeszłym roku Lovalio zarobił 3,5 mln zł. Ale mała poprawka - do tego trzeba doliczyć jeszcze extra premię - 976 tys zł. W sumie więc na konto Lovalio wpłynęło 4,4 mln zł - to o ok. 200 tys. zł więcej niż rok temu.
Za co ta premia? "W ramach wdrażania przepisów Uchwały nr 258/2011 Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 4 października 2011 roku w sprawie szczegółowych zasad funkcjonowania systemu zarządzania ryzykiem i systemu kontroli wewnętrznej (...) oraz zasad ustalania polityki zmiennych składników wynagrodzeń osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku, przyjęty został „System Zmiennego Wynagradzania dla Kadry Zarządzającej”. W ramach Systemu uczestnik może otrzymać premię, której wysokość zależy od oceny efektów pracy danej osoby, danej jednostki organizacyjnej oraz wyników Banku" - czytamy w sprawozdaniu finansowym banku.
Pekao SA zarobił w zeszłym roku 2,96 mld zł. Zysk jest jednak nieznacznie większy od zarobku banku w 2011 roku - o 50 mln zł. Wynik więc raczej mizerny.
- W przypadku Pekao SA, którego właścicielem jest włoska grupa Unicredit, warto zwrócić na jeszcze jedna rzecz uwagę - tu Polacy zarabiają o wiele mniej niż Włosi - mówi Bielewicz. Sprawdzamy: Diego Bondo wiceprezes, zainkasował w zeszłym roku 2 mln zł razem z premią. Najlepiej opłacany polski wiceprezes zarobił 1,5 mln zł - To pokazuje kolonialny charakter tego banku - komentuje Bielewicz.
Po piętach prezesowi Pekao depcze... nie, nie jego odwieczny konkurent - szef banki PKO BP, ale prezes Grupy BRE, właściciel m.in .mBanku i MultiBanku. Cezary Stypułkowski zarobił w zeszłym roku ponad 2 mln zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć drugie tyle - to premia. W sumie szef BRE zainkasował więc 4,2 mln zł. Jakie jest uzasadnienie dla wypłaty tak wysokiego bonusu?
- Decyzje dotyczące wynagrodzenia członków Zarządu Banku podejmowane są przez Radę Nadzorczą - mówi krótko Krzysztof Olszewski rzecznik grupy BRE. I odsyła nas do sprawozdania finansowego. " System wynagradzania jest transparentny i zapewnia powiązanie wynagrodzeń kadry zarządzającej najwyższego szczebla z wynikami finansowymi spółki i efektami pracy wynagradzanych osób" - czytamy w dokumencie. Wynik BRE w 2012 roku to 1,2 mld zł zysku, o 6 proc. więcej niż w 2011 roku.
Kolejny w rankingu najlepiej zarabiających prezesów jest Bogusław Kott prezes Banku Millennium z zarobkami sięgającymi 2,7 mln zł. Dopiero potem znajduje się szef banku PKO Zbigniew Jagiełło, który zarobił "tylko" 2,4 mln zł. Następne miejsce przypadło kobiecie - Małgorzacie Kołakowskiej prezes ING, której na konto w 2012 roku wpłynęło 2,3 mln zł. Nieco mniej zarobił szef Alior Banku Wojciech Sobieraj - 2,2 mln zł.
I choć pensje polskich bankierów, w porównaniu do średniej płacy mają prawo szokować - to przeciętnie 50 razy więcej niż zarabia statystyczny Kowalski.
Jednak z rekinami światowej finansjery, gdzie pensje liczone są w milionach dolarów rocznie, nasi prezesi nie mają się co mierzyć. Jak na razie rekord należy do Allessandro Profumo, byłego prezesa Unicredit, który odchodząc ze stanowiska zainkasował 40 mln euro. Na tę gigantyczną odprawę złożyli się także klienci polskiego Pekao SA, który przecież należy do grupy Unicredit. Zresztą nie tylko dla niego - Jan Krzysztof Bielecki, rezygnując ze stanowiska szefa Pekao SA otrzymał na odchodne 7,3 mln zł. Pekao SA nie skąpił pieniędzy także byłej prezes rady nadzorczej - Alicji Kornasiewicz, która w 2011 roku zainkasowała 5,6 mln zł.
Iza Kordos