Urzędy pracy powinny być zlikwidowane bo... nie ma bezrobocia
Urzędy pracy powinny być zlikwidowane, bo bezrobocia już nie ma; generują koszty państwa w okolicach czterech milionów zł rocznie - ocenił w czwartek wiceszef klubu Kukiz'15 Marek Jakubiak.
Jakubiak był pytany w radiowych Sygnałach Dniach o czwartkową wypowiedź premier Beaty Szydło, która podkreśliła, że głównym zadaniem w 2017 roku dla Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej będzie aktywizacja osób trwale bezrobotnych w regionach słabiej rozwiniętych.
Musimy w tej chwili przede wszystkim skoncentrować się na tym, żeby wyrównywać szanse poszczególnych regionów i to będzie na pewno zadanie pani minister Rafalskiej, żeby zaktywizować te tereny, te województwa, w których w tej chwili jest najwyższe bezrobocie. (...) Bezrobocie dotyka w różnym stopniu różnych regionów - powiedziała szefowa rządu.
Poseł Kukiz'15 odnosząc się do tych zapowiedzi powiedział:
A ja słyszałem, że bezrobocia już nie ma. Jego zdaniem urzędy pracy, to jest taki szalony trochę pomysł, to są urzędy, które kreują pracą poprzez zatrudnianie urzędników.
Jako pracodawca wiem, że rzadko kiedy korzystam z tych urzędów pracy, bo wiem, że one czasami nie przystają do roli - ocenił Jakubiak.
Według posła Kukiz'15 "w Polsce brakuje pracowników, a nie mamy ich nadwyżki .
Jakubiak przekonywał, że urzędy pracy powinny pozostać tam, gdzie są potrzebne.
Część tych obowiązków powinny wziąć Miejskie Ośrodki Pomocy Społecznej, natomiast urzędy pracy, które generują koszty państwa, gdzieś w okolicach czterech miliardów złotych rocznie, powinny być po prostu zlikwidowane, bo bezrobocia już nie ma. Więc po co?" - mówił.
Jak przekonywał wiceszef Kukiz15:
specjalne urzędy pracy są zbędnym elementem życia politycznego, bo tam są po prostu zatrudnione tysiące osób, które nas obywateli kosztują".
SzSz(PAP)