Informacje

fot. Wikimedia Commons
fot. Wikimedia Commons

Kukiz nie odpuszcza: "Będę się domagał od marszałka Kuchcińskiego, by ukarał finansowo posłów blokujących mównicę"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 lutego 2017, 08:16

  • Powiększ tekst

Paweł Kukiz zapowiedział, że będzie domagał się od marszałka Sejmu, by ukarał finansowo posłów blokujących mównicę podczas grudniowego protestu na Wiejskiej. W czwartek o tej sprawie ma dyskutować klub. Kukiz jest przeciwny odwołaniu wicemarszałkiń Sejmu z PO i Nowoczesnej.

"Będę się domagał od marszałka Kuchcińskiego, by ukarał finansowo posłów blokujących mównicę. Będziemy głosowali w klubie jak zachować ma się marszałek Tyszka (chodzi o wicemarszałka Sejmu z Kukiz'15 Stanisława Tyszkę)" - poinformował Paweł Kukiz w "Porannej rozmowie" w radiu RMF FM.

"Mam nadzieję, że klub uzna, że (...) w przypadku gdyby Kuchciński nie chciał ukarać finansowo posłów blokujących mównicę, czyli Szczerbę i tym podobnych, wówczas marszałek Tyszka złoży wniosek na prezydium o ukaranie finansowe tych posłów" - dodał lider Kukiz'15.

Podkreślił przy tym, że jest "przeciwnikiem zwalniania marszałków". "Jestem przeciwnikiem eskalowania sporu na tym poziomie, czyli na zasadzie rewanżyzmu - Platforma chce odwołać Kuchcińskiego, to PiS będzie odwoływał marszałków PO i Nowoczesnej. Dopytywany, czy jest za utrzymaniem status quo w Prezydium Sejmu, odparł: "z całą pewnością". "A jeżeli już, to wszyscy out" - dodał.

Radio RMF FM podało w poniedziałek, że PiS planuje na obecnym posiedzeniu Sejmu odwołać dwie wicemarszałkinie - Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO) i Barbarę Dolniak (Nowoczesna). Inicjatywa PiS miałby być reakcją na wniosek Platformy o odwołanie marszałka Kuchcińskiego, którym Sejm ma się zająć na posiedzeniu w dniach 22-24 lutego.

O tym, że PiS "szykuje się" do odwołania wicemarszałków Sejmu z opozycji napisała też czwartkowa "Gazeta Wyborcza". "Partia nie chce zrobić tego sama - o pomoc poprosiła Pawła Kukiza, który w tej sprawie zarządził dyscyplinę w swoim klubie. Posłom, którzy się wyłamią, Kukiz grozi konsekwencjami" - pisze "GW".

Paweł Kukiz zapytany w czwartek w radiu RFM FM o tekst "Gazety", odparł: "Pierwsze słyszę, poza tym - takie periodyki jak +Wyborcza+, czy +Fakt+, to dla mnie jest akurat ostatnie źródło rzetelnej informacji". "Jeżeli +Gazeta+ posługuje się hasłem +nam nie jest wszystko jedno, to świadczy to o tym, że nie jest to prasa niezależna" - dodał polityk.

Szef klubu PiS Stanisław Terlecki mówił w poniedziałek, że Prawo i Sprawiedliwość nie złożyło dotąd wniosku o odwołanie wicemarszałkiń z Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. "Nie zamierzamy ich odwołać, tylko raczej chcemy je jakoś zdyscyplinować. One odpowiadają za funkcjonowanie Sejmu" - podkreślił Terlecki.

16 grudnia ub.r. na sali sejmowej rozpoczął się protest posłów PO i Nowoczesnej, którego powodem były planowane przez marszałka zmiany dotyczące zasad pracy dziennikarzy w Sejmie i wykluczenie z posiedzenia posła PO Michała Szczerby. Później posłowie protestowali również w związku z głosowaniami m.in. nad ustawą budżetową na 2017 rok, które odbyły się podczas obrad przeniesionych przez marszałka Sejmu do Sali Kolumnowej.

12 stycznia Platforma zawiesiła protest i po blisko miesiącu opuściła salę obrad. Dzień wcześniej protest zakończyła Nowoczesna. Politycy PO poinformowali wówczas, że składają wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu. We wniosku podkreślono m.in., że głosowania 16 grudnia ub.r. nad ustawą budżetową odbyły się z pogwałceniem konstytucji i regulaminu Sejmu. Według Platformy, pełną odpowiedzialność za to ponosi marszałek Kuchciński. PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych