Informacje

Fot. wGospodarce.pl
Fot. wGospodarce.pl

Skandal w Szczecinie. Jak spółka o kapitale 5 tys. zł przejęła majątek wielkiej stoczni. I nie musi płacić za dzierżawę

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 marca 2012, 00:59

  • Powiększ tekst

Potężny skandal w Szczecinie. - Spółka o kapitale 5 tysięcy złotych dostała od skarbu państwa dużą część stoczni szczecińskiej. Na 20 lat. Bez opłat dzierżawy - informują lokalne media. Radio Szczecin podaje:

 

Towarzystwo Finansowe Silesia domaga się na drodze sądowej prawa do największej pochylni w dawnej Stoczni Szczecińskiej. Silesia wymówiła spółce Kraftport dzierżawę pochylni, jednak szefowie Kraftportu uważają, że umowa dzierżawy pozostaje w mocy. Sprawa trafiła do sadu.

Szczegóły umowy pomiędzy podmiotami ujawniła "Gazeta Wyborcza". Wynika z niej, że jest ona niekorzystna dla Skarbu Państwa. Byli pracownicy nie rozumieją, jak spółka o kapitale 5 tysięcy złotych dostała dużą część stoczni. Z umowy wynika także, że może dzierżawić je jeszcze 20 lat.

Byli stoczniowcy są oburzeni informacjami, jakie znaleźli w dzisiejszej prasie. - To jest skandal, po prostu skandal - przyznają. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że firma Kraftport nie musi płacić za dzierżawę. W umowie nie ma słowa o budowie bądź remontach statków.

 

O co chodzi w tej kolejnej odsłonie stoczniowego skandalu? Rozmawiamy o tym z Krzysztofem Zarembą, byłym senatorem, działaczem PiS.

 

wPolityce.pl: Jak do czegoś takiego mogło dojść? Jak spółka o kapitale 5 tysięcy złotych mogła przejąć tak wielki narodowy majątek?

Krzysztof ZAREMBA: By zrozumieć co się dzieje trzeba cofnąć się do roku 2002, kiedy rząd Leszka Millera doprowadził do upadku prywatnego holdingu stoczniowego o nazwie Porta Holding. Była to spółka pracownicza, której udziałowcami było 8 tysięcy stoczniowców. Przez dziesięć lat wybudowała 161 statków za ponad 4 miliardy dolarów bez złotówki wsparcia ze strony państwa. Ale w 2002 roku, z motywów najprawdopodobniej politycznych, oskarżono prezesów. Dziś są uniewinnieni przez wszystkie instancje. W efekcie Porta Holding znalazła się w stanie upadłości. Dziś walczy o odzyskanie kontroli nad stocznią. Na razie bez skutku.

Wtedy zbudowano Stocznię Novą, która okazała się wydmuszką, nieudolnie zarządzaną przez państwo. Zaczął się festiwal kłamstw z inwestorem katarskim i podobne zagrania władzy.

 

To śledzi cała Polska. Inwestora jednak nie ma, temat znika z mediów. Co się dzieje dalej?

Pojawia się firma Kraftport, która przejmuje sporą część stoczni.

Od kogo przejmuje?

Od Towarzystwa Finansowego Silesia, 100-procentowej spółki skarbu państwa, która przejęła majątek postoczniowy by rząd Platformy nie musiała już się z tematu tłumaczyć. Ale jest to spółka całkowicie państwowa, więc nic to nie zmienia w istocie sprawy.

I co się dzieje z tym majątkiem?

Zaczyna być demontowany i wywożony. Urządzenia stoczniowe są cięte palnikami i wywożone.

Może nic nie były warte?

Były warte i to dużo. To nie żadna kupa złomu, ale nowoczesne maszyny. Nasza stocznia w latach 1998-2001 przeszła bardzo poważną modernizację. Zbudowano nową pochylnię, suwnicę, malarnię kadłubową.Procesy produkcyjne były częściowo skomputeryzowane. Zainwestowano w to, ze środków Porty Holding, 300 milionów złotych, z tego 100 milionów w malarnię. Dziś ten sprzęt jest zniszczony. Przykro nawet patrzeć.

Nikt nie bił na alarm?

Ależ biliśmy. W ubiegłym roku, jako senator, wszedłem wraz z moimi asystentami społecznymi, w tym byłymi prezesami Porty Holding, do stoczni z kamerą w ramach uprawnień jakie dała mi ustawa o wykonywaniu obowiązków senatorskich. Można to zobaczyć na filmie (zamieściliśmy go poniżej - red. wP.). Wszystko jest zniszczone i zdezelowane, drobne spółeczki coś tam robiące cofają proces technologiczny o 50 lat wstecz. Stoczniowcy blokowali bramy próbując zapobiec wywiezieniu urządzeń.

Skąd się wzięła spółka Kraftport?

Przed ostatnimi wyborami Platforma postanowiła wykonać kolejny numer "katarski". Ogłoszono, że wchodzi spółka, która wydzierżawi teren i będzie produkowała statki. Szybko sprawdziliśmy, że ta firma ma 5 tysięcy złotych kapitału zakładowego! A wcześniej robiła docieplenia budynków. No zgroza. Na dodatek Kraftport nie płaci, jak się teraz okazało, dzierżawy!

Byli inni niż Kraftport chętni?

Byli. Poważne oferty z udziałem kapitału amerykańskiego. O ten majątek walczy też Porta Holding będąca w upadłości. Ale na spotkaniu z władzami Silesii inni oferenci usłyszeli, że "niech oszołomy w Szczecinie zapomną o budowie statków. Tego nie będzie".

Co zrobiła władza?

Zmieniła szefostwo Silesii jak już się mleko rozlało. Nic poza tym.

Jak pan to ocenia?

Sabotaż. Z tego co się mówi dyrektywa by w Szczecinie nie było produkcji stoczniowej wyszła od samego Donalda Tuska. Dlatego rozwalają naszą stocznię, tną palnikami. Szwindel na szwindlu szwindel pogania. Ale nie odpuścimy tego.

gim

 

 

 

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych