Informacje

Kobiety stanowią ok. jedną trzecią dłużników; są trudnymi rozmówczyniami

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 marca 2017, 07:45

  • Powiększ tekst

Kobiety stanowią ok. jedną trzecią dłużników w Polsce i odpowiadają za co czwartą złotówkę długu wpisanego do KRD - wynika z opracowania Krajowego Rejestru Długów (KRD). Według windykatorów z kobietami-dłużnikami rozmawia się trudniej niż z mężczyznami.

W Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej notowanych jest obecnie 2,26 miliona konsumentów, których łączne zadłużenie przekracza 33 miliardy złotych. Kobiet w tym gronie jest ponad 810 tysięcy, a całkowita wartość ich niespłaconych w terminie zobowiązań wynosi 8,5 miliarda złotych.

To oznacza, że płeć piękna stanowi niemal 36 procent wszystkich dłużników i odpowiada za niespełna 26 procent łącznego zadłużenia - wskazują autorzy opracowania.

Z doświadczeń firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, na którą powołano się w opracowaniu, wynika, że kobiety chętniej niż mężczyźni rozmawiają z windykatorami. Częściej jednak od nich traktują te rozmowy jak walkę. Jak zauważa Radosław Koński z Departamentu Windykacji Kaczmarski Inkasso, mężczyźni najczęściej nie szukają winy na zewnątrz. Często natomiast próbują wykpić się od rozmowy koniecznością przedyskutowania sprawy z żoną, bądź księgową. Kobiety natomiast używają "pełnego wachlarza wymówek".

Najczęstsze to brak pracy, niskie zarobki, choroba własna lub kogoś z rodziny. Kiedy jednak kończą się wymówki, bywa, że zaczynają się wyzwiska - podkreślił Koński.

Aby nie zapłacić zaciągniętych i niespłaconych przez nie zobowiązań, kobiety potrafią nawet udawać własną śmierć. Jeden z windykatorów wspomina historię dłużniczki, która odebrała telefon, przedstawiła się innym nazwiskiem i opanowanym głosem przekazała, że koleżanka niestety nie żyje. Miała ona jednak dość charakterystyczną wadę wymowy. Kiedy weryfikacja wcześniejszych rozmów telefonicznych potwierdziła przypuszczenia negocjatora, a kłamstwo wyszło na jaw, dłużniczka ruszyła do kontrataku, posiłkując się wyzwiskami.

Jak podkreślają autorzy opracowania, najtrudniejszymi rozmówcami są kobiety w wieku od 18 do 25 lat.

Im młodsza dłużniczka, tym bardziej negatywny stosunek do windykatora, większa agresja oraz lepsza znajomość wulgaryzmów - zauważyli przedstawiciele Kaczmarski Inkasso.

Ich zdaniem kobiety w tym wieku najczęściej też kłamią. Nawet w sprawach tak prostych do sprawdzenia, jak wykonanie przelewu na konto wierzyciela.

Do młodych Polek, ale również i Polaków, coraz mocniej przemawia konsumpcjonizm. Kuszą ich nowe smartfony, więc biorą telefony z wysokim abonamentem miesięcznym. Chcą szybko mieć lepszego laptopa, więc zaciągają pożyczki. Niestety, często brakuje im wiedzy dotyczącej finansów i umiejętności, jak ocenić swoją zdolność do spłaty zaciągniętych zobowiązań. Kiedy przychodzi im zapłacić swoje pierwsze rachunki, są rozgoryczeni, a kiedy nie są w stanie tego zrobić, gdy ktoś chce odzyskać swoje pieniądze, bywa, że stają się wręcz agresywni - zauważył prezes Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki.

W bazie danych Krajowego Rejestru Długów zarejestrowano 60 tysięcy kobiet w wieku od 18 do 25 lat, których łączne zadłużenie przekracza 174 mln zł. Zobowiązania z tytułu pożyczek, kredytów i wobec operatorów telekomunikacyjnych stanowią ponad 45 proc. tej kwoty.

Około 30 procent to długi wobec wierzycieli wtórnych, czyli firm windykacyjnych oraz funduszy sekurytyzacyjnych. Ponad 10 procent stanowi natomiast zadłużenie z tytułu przejazdów komunikacją masową bez biletu - wskazują autorzy opracowania.

Najmniej roszczeniowe, a jednocześnie najbardziej merytoryczne są - jak podkreślają windykatorzy - kobiety w wieku emerytalnym. Wychodzą one z założenia, że warto się porozumieć, a swoje zobowiązania trzeba spłacać.

Niestety, bywa, że nie są to długi ich, a wnuczek i wnuków, którzy zachłyśnięci konsumpcjonizmem nie spłacają rat pożyczki, którą zaciągnęła dla nich babcia - podsumował Kostecki.

Jednak, gdy kończy się etap windykacji polubownej i pojawia groźba wszczęcia postępowania sądowego to mężczyźni częściej odpowiadają na wezwania i podejmują temat zadłużenia.

Kiedy sprawa trafia przed sąd, mężczyźni są bardziej skłonni do podejmowania tematu własnego zadłużenia. Zaczynają rozumieć, że milczenie w takiej sytuacji im nie pomoże, aczkolwiek często zamienia się ono w agresję - ocenił cytowany w opracowaniu radca prawny z kancelarii prawnej Via Lex Konrad Siekierka.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych