Najwięcej dłużników w małych miastach
Mieszkańcy małych miast, których zadłużenie sięga 8,4 mld zł, stanowią 27 proc. dłużników bazy Krajowego Rejestru Długów; w wielkich miastach zaś odsetek ten wynosi 6 proc., a na wsiach - 3 proc. - wyliczył KRD.
Według Krajowego Rejestru Długów Polacy z małych miasteczek częściej niż inni trafiają na listy dłużników. Co dziesiąty obywatel miasta do 20 tys. mieszkańców figuruje w bazie KRD. W wielkich miastach, powyżej 300 tys. mieszkańców, odsetek zadłużonych wynosi 6 proc., a na wsiach - 3 proc.
Jak wyliczył KRD, małomiasteczkowy dłużnik jest winien wierzycielom średnio 15 tys. 827 zł, a w najmniejszych miasteczkach (do 5 tys. mieszkańców) - 15 tys. 404 zł, z kolei w ośrodkach (10 tys. - 20 tys.) to już 16 tys. 233 zł.
Z informacji KRD wynika, że częściej zadłużają się mężczyźni, mają wyższe długi niż kobiety - odpowiednio 18 tys. 473 zł i 11 tys. 144 zł.
W bazie danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej jest 528,5 tys. dłużników, pochodzących z małych miast, co stanowi aż 11 proc. ich mieszkańców. Potwierdza to, że sytuacja finansowa mieszkańców małych miast jest trudniejsza niż w większych ośrodkach miejskich - wskazał, prezes KRD Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Według niego ma to związek z problemami ekonomicznymi, z jakimi borykają się na co dzień: bezrobociem, małą liczbą atrakcyjnych miejsc pracy i niższymi zarobkami. Jego zdaniem powodów można też szukać m.in. w chęci życia +na kredyt+.
Największy odsetek małomiasteczkowych dłużników mieszka w województwach położonych na zachodzie i w centrum kraju - 12,5 proc. w województwie dolnośląskim, 12,3 proc. w Wielkopolsce, a na Mazowszu (9,5 proc.).
Ci ostatni mają najwyższą średnią kwotę zaległych zobowiązań - 17 tys. 831 zł - wyliczono w raporcie.
Najmniejszy problem z nieterminowymi płatnościami wśród mieszkańców małych miasteczek jest, jak podkreślił KRD, w województwach: podlaskim (2,2 proc.), świętokrzyskim (3 proc.) oraz podkarpackim (3,4 proc.). Dla porównania, w tych województwach średnie zadłużenie jest dużo niższe i np. w Podlaskim wynosi - 14 tys. 142 zł.
Niemal co czwarte zaległe zobowiązanie pochodzące z małych miasteczek jest w rękach firm z branży finansowych, czyli banków i firm pożyczkowych - podkreślił KRD. Z kolei 16,5 proc. zaległych zobowiązań to nieopłacone rachunki za abonament RTV, telefon, internet czy kupno nowego modelu telefonu w firmie telekomunikacyjnej.
Największym wierzycielem małych miasteczek są firmy zarządzające wierzytelnościami, które odkupiły je właśnie od banków, firm pożyczkowych, ubezpieczycieli i firm telekomunikacyjnych (należy do nich 37 proc. zaległych zobowiązań) - podał KRD. Jak podkreślił cytowany w raporcie, Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, będącej partnerem KRD, dłużnicy w małych miasteczkach bardzo zwracają uwagę na to, żeby nikt z sąsiadów nie dowiedział się, że mają długi.
Chcą być postrzegani jako ludzie sukcesu a nie przegrani, zamożni, ale nie na kredyt, zwłaszcza taki, na który ich nie stać - zaznaczył.
KRD podała, że najbardziej zadłużoną osobą żyjącą w małym miasteczku jest 41-letni mężczyzna z Dolnośląskiego, z powiatu dzierżoniowskiego. Jego dług sięga ponad 4,51 mln zł. Zdecydowana większość tej kwoty to zaległe należności wobec urzędów.
Jak wyliczono, osoby z małych miasteczek biją rekordy także pod względem liczby niezapłaconych zobowiązań. Liderem tego rankingu jest 28-letni mężczyzna z powiatu szamotulskiego w Wielkopolsce, który ma 184 zobowiązania warte ponad 56 tys. zł. To głównie długi wynikłe z niezapłaconych kar za jazdę bez biletu.
Z kolei największą liczbę wierzycieli ma inny 28-latek, mieszkaniec powiatu mińskiego w Mazowieckiem. Ma do opłacenia 43 zobowiązania warte niemal 106 tys. zł (19 różnym wierzycielom). Największą część kwoty (81,5 tys. zł) stanowią zobowiązania z tytułu alimentów, ale dłużnik ma do spłacenia także należność wobec dostawcy internetu, funduszu sekurytyzacyjnego, sądu, telekomunikacji, transportu pasażerskiego oraz firmy windykacyjnej - podał KRD.
(PAP)