"Gazeta Finansowa" - Tajemnicze awarie w bankach
Od trzech lat mamy do czynienia z permanentnymi awariami sieci polskich banków. Wszystko zaczęło się na początku 2010 r., gdy takie przypadki stały się coraz częstsze. Banki zazwyczaj tłumaczyły się, że są to przejściowe trudności techniczne, które niebawem zostaną rozwiązane. Nikt do tej pory nie przedstawił rzetelnego raportu na temat przyczyn awarii sieci polskich banków do jakich dochodziło w ostatnich latach. A to przecież jeden z kluczowych problemów związanych z polskim bezpieczeństwem narodowym.
Rankiem 5 marca br. nie można się było dostać na stronę internetową i do serwisu transakcyjnego mBanku. Strona internetowa mBanku nie wczytywała się, a w przeglądarce pojawiała się informacja, że serwer nie odpowiada. Problem ten dotyczył również serwisu MultiBanku. Dopiero po kilku godzinach pojawiły się komunikaty informujące o dostępności serwisów transakcyjnych mBanku i MultiBanku oraz zapewniające klientów, że w czasie zaistniałych awarii ich pieniądze były jak najbardziej bezpieczne.
Niewyjaśnione okoliczności
Jak to zwykle bywa w tego rodzaju sytuacjach i tym razem nie dowiedzieliśmy się co tak naprawdę było przyczyną awarii do jakich doszło. Internauci wypowiadający się na profilu mBanku na Facebooku łączyli awarię sieci z atakiem DDoS na serwis aukcyjny Allegro. Atak tego typu polega na przeciążeniu serwera poprzez zapytania skierowane z wielu komputerów. Powstały w 2000 r. mBank to największy wirtualny bank w Polsce i trzeci w kraju bank detaliczny. Jest częścią BRE Banku i obsługuje prawie trzy miliony polskich klientów. Częścią BRE Banku jest również MultiBank, który powstał w 2001 r. i oferuje połączenie tradycyjnej bankowości z nowoczesną bankowością internetową. Awarie, jakie dotknęły w ubiegłym tygodniu oba banki, nie zostały rzeczowo wyjaśnione. Biuro prasowe BRE Banku zaprzeczało jedynie informacjom internautów, że przyczyną awarii sieci był atak hakerskiego.
Odmawiają rzetelnych informacji
W ostatnich dniach awaria miała miejsce także w ING Banku Śląskim, którego klienci przez kilka godzin również mieli problemy z realizowaniem transakcji za pomocą ING BankOnLine. Także i w tym przypadku klienci usłyszeli jedynie lakoniczne informacje, że były to chwilowe trudności techniczne w funkcjonowaniu sieci. To nie pierwsza sytuacja, w której banki odmawiają klientom rzetelnych informacji na temat zaistniałych sytuacji, które dotyczą bezpieczeństwa ich pieniędzy. Tymczasem od dwóch lat sieci polskich banków podlegają permanentnym awariom. Bezpieczeństwo sieci bankowych to w ogóle jeden z bardziej wrażliwych segmentów polskiego bezpieczeństwa narodowego. Zastanawiające jest w tym wypadku przede wszystkim to, że żadna z polskich instytucji za nie odpowiedzialnych dotychczas nie zainteresowała się bliżej tym problemem.
Więcej w najnowszej "Gazecie Finansowej".