Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Komu przydaje się e-sąd

Ewa Tylus

Ewa Tylus

Dziennikarka "Gazety Bankowej" i "wGospodarce.pl"

  • Opublikowano: 18 kwietnia 2013, 11:23

    Aktualizacja: 19 kwietnia 2013, 10:08

  • 1
  • Powiększ tekst

Tylko jeden procent spraw rozpatrywanych przez e-sąd stanowią pozwy przesyłane przez osoby fizyczne. Z elektronicznego sądu, działającego przy Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód w największym stopniu korzysta 15 największych podmiotów zajmujących się windykacją. To one wnoszą najwięcej pozwów do e-sądu.

E-sąd został założony w styczniu 2010 r. Jego działanie opiera się na tzw. elektronicznym postępowaniu upominawczym. Sprawy wnosi się za pomocą specjalnego serwisu internetowego drogą elektroniczną, a rozpatrują je sędziowie i referendarze sądowi Sądu Rejonowego Lublin- Zachód w Lublinie. Dokumentami, na podstawie których są wydawane wyroki są najczęściej faktury. Okazuje się, że e-sąd, który przed powstaniem był zapowiadany jako organ mający odciążyć polskie tradycyjne sądy w rozpatrywaniu spraw cywilnych przyjmuje w większości pozwy pochodzące od firm skupujących wierzytelności. Od początku jego powstania najwięcej pozwów składa 15-stka  podmiotów zajmujących się windykacją, których nazw nie może bez ich zgody zdradzić e-sąd. W 2010 roku sprawy tej grupy stanowiły około 72 proc. wszystkich pozwów. W 2013 –  około 63 procent.

- Okazuje się że największymi beneficjentami tej instytucji są firmy windykacyjne i na pewno z myślą o nich, a nie o zwykłych ludziach została ona stworzona

– mówi adwokat Artur Wdowczyk. Wyroki e-sądu są wydawane zaocznie i bez przedstawiania przed sądem dowodów w postaci oryginałów dokumentów. E-sąd umożliwia rozpatrywanie spraw cywilnych w szybkim tempie. Średni czas wydania nakazu zapłaty przez e-sąd to około 8 dni.

Firmy windykacyjne skupują wierzytelności – długi klientów od m. in. banków, firm telekomunikacyjnych czy dostawców mediów elektronicznych. Ich pozwy przeciw niewypłacalnym klientom są przekazywane masowo e-sądowi. Natomiast tylko około jeden procent spraw trafiających do e-sądu to pozwy osób fizycznych.

Najwięcej, bo około 85 proc. wierzytelności wystawionych na sprzedaż na tzw. rynku inwestycji w wierzytelności stanowią długi klientów instytucji finansowych tj. banki i firmy ubezpieczeniowe.

- Są to przede wszystkim wierzytelności wynikające z zaciągniętych kredytów konsumenckich w bankach, pożyczek ratalnych czy rat polis ubezpieczeniowych

- mówi Katarzyna Galant z firmy P.R.E.S.C.O., zajmującej się inwestycjami w wierzytelności.

Firmy ogłaszają przetargi na swoje wierzytelności do których przystępują konkurujące ze sobą podmioty, zajmujące się windykacją.

W efekcie zaocznego wydawania wyroków w uproszczonym elektronicznym postępowaniu upominawczym przez e-sąd dochodzi do wielu nadużyć ze strony wierzycieli. Ich konsekwencje to np. zasądzanie spłaty przedawnionych długów, egzekwowanie już spłaconych długów czy kierowanie wyroków na błędne adresy. Pokrzywdzeni żalą się, że za pomocą e-sądu wydawane są wyroki bez wcześniejszego dochodzenia prawdy.

W 2012 roku do e-sądu trafiło blisko dwa i pół miliona spraw. To ponad jedna czwarta wszystkich spraw cywilnych rozpatrywanych we wszystkich sądach rejonowych. W 2012 r. zostało zaskarżonych 4,4 proc. rozstrzygnięć e-sądu. W latach 2010-2012 łącznie - ponad 3 proc. wyroków.

W mediach nagłaśniane były przypadki otrzymywania zawiadomień o nakazie zapłaty przez osoby o takim samym nazwisku, jakie ma dłużnik i wysyłania sądowych nakazów zapłaty na błędne adresy korespondencyjne.  Firmy windykacyjne zarabiają na skupowaniu długów, także  przedawnionych. Jeśli dana osoba otrzyma nakaz zapłaty długu, który faktycznie się przedawnił musi złożyć do sądu sprzeciw w ciągu dwóch tygodni. To samo powinna zrobić osoba, która otrzyma sądowy nakaz zapłaty długu, który już uregulowała. E-sąd na swojej stronie internetowej zamieścił specjalną broszurę ze wskazówkami, jak postępować w podobnych sytuacjach http://lublin-zachod.sr.gov.pl/pliki/116.pdf .

Komornicy, którzy egzekwują zapłatę długu nigdy nie byli zwolnieni od konieczności ustalania, kto jest faktycznym dłużnikiem. E-sąd także posiada dostęp do bazy danych PESEL, dzięki czemu jest możliwa weryfikacja prawidłowości adresu pozwanego wskazanego w pozwie. Jednak ze względu na błędy i nieprawidłowości związane z wyrokami e-sądu w sejmie opracowano projekt ustawy mający na celu wprowadzenie zmian w kodeksie prawa cywilnego. Wśród nich znajduje się przepis, który nakazuje zamieszczanie w klauzuli wykonalności pierwszego pisma procesowego numeru PESEL lub NIP bądź KRS dłużnika. Obowiązek ten spoczywałby na sądach. Projekt ustawy, który w marcu br. trafił pod obrady senatu zawiera także propozycję zapisu mówiącego, że w elektronicznym postępowaniu upominawczym mogą być dochodzone roszczenia, które były wymagalne do trzech lat przed dniem wniesienia pozwu. W projekcie ustawy jest też zapis o karach grzywny dla stron, ich przedstawicieli lub pełnomocników, którzy w złej wierze lub przy niezachowaniu należytej staranności oznaczyli nieprawidłowo dane osoby zaskarżonej. Zmiany te mogłyby wejść w życie nie wcześniej niż pod koniec tego roku.

- Nie opracowano, ani nie przewiduje się opracowania funduszu, z którego byłyby pokrywane szkody związane z „pomyłkami e-sądu"

– odpowiada Wioletta Olszewska z ministerstwa sprawiedliwości.

 

Ewa Tylus

Powiązane tematy

Komentarze