Informacje

PAP/Andrzej Grygiel
PAP/Andrzej Grygiel

EUROPEJSKI KONGRES GOSPODARCZY: Potrzebny nowy pomysł na Europę. W Katowicach rozpoczął się IX Europejski Kongres Gospodarczy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 maja 2017, 13:00

    Aktualizacja: 10 maja 2017, 13:16

  • Powiększ tekst

Potrzebny jest nowy pomysł na Europę; dawny porządek już nie działa - mówili uczestnicy Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach podczas inauguracji jego 9. edycji. Podkreślali, że propozycje oparte na podziale Unii Europejskiej są najgorszą z recept.

Kluczowym tematem tegorocznego Kongresu w Katowicach są bieżące wyzwania gospodarcze dla Polski i Europy oraz ich wpływ na funkcjonowanie biznesu. Podczas sesji inauguracyjnej b. premierzy państw Centralnej Europy oraz minister ds. europejskich Konrad Szymański rozmawiali głównie o obecnych wyzwaniach politycznych wobec kryzysu Unii Europejskiej.

B. premier i b. szef Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek, który od pierwszej edycji Kongresu stoi na czele jego rady programowej podkreślił, że żadne z obecnych zagrożeń dla UE nie zostało dotąd rozwiązane, a przybywa nowych. Buzek wskazał przy tym, że sprawy europejskie, nawet omawiane na ogólnym poziomie, w istocie mają duży wpływ na działanie przedsiębiorców, także polskich.

W tym kontekście b. premier podkreślił, że katowicki Kongres zawsze był miejscem stawiania trudnych, czasem kontrowersyjnych, pytań i szukania na nie odpowiedzi. Zaznaczył, iż tegoroczna dyskusja wpisuje się m.in. w debatę dotyczącą tzw. Białej Księgi Komisji Europejskiej, która ma być próbą odpowiedzi na obecną sytuację Europy.

Chcemy formułować pierwsze odpowiedzi, w jakim kierunku iść, co - w imieniu przedsiębiorców - sugerować politykom - mówił Buzek.

W liście skierowanym do uczestników Kongresu prezydent Andrzej Duda, który m.in. zadeklarował, że zależy mu na tworzeniu w Polsce regulacji prawnych sprzyjających biznesowi, za jeden z atutów katowickiego Kongresu uznał fakt, że daje on "wielostronne spojrzenie" na poruszane kwestie, dokonywane wspólnie przez polityków, przedsiębiorców i ekspertów.

Podczas otwierającej sesji debaty b. premier Słowacji, prezes thinktanku Wilfried Martens Centre for European Studies Mikulasz Dzurinda uznał, że przyszłość Europy będzie realnie wypadkową różnych obecnie rozważanych jej scenariuszy. Namawiał do zdefiniowania kompetencji instytucji na poziomie europejskim i krajowym wskazując, że kluczem powinna być silniejsza współpraca, lecz nie centralizacja, ujednolicanie.

Minister Szymański pytany o pogląd polskiego rządu dot. zagrożeń związanych m.in. z "Europą dwóch prędkości" zaznaczył, że to jeden z kluczowych wymiarów dyskusji nt. przyszłości Europy. Podkreślił, że mimo nieporozumień czy napięć związanych z różnicami politycznymi, UE z polskiego i środkowoeuropejskiego punktu widzenia pozostaje kluczowym wymiarem dobrobytu, wzrostu, szczególnie w zakresie roli, jaką odgrywa wspólny rynek.

Jego zdaniem to także punkt odniesienia dla dyskusji o przyszłości UE.

Różne systemowe pomysły na dzielenie Europy oznaczają potężne ryzyko dla integralności wspólnego rynku, który reprezentuje 500 mln obywateli, konsumentów, podatników. To olbrzymia siła - zaakcentował.

Podziały UE, bez względu na scenariusz podziału, zmierzają do osłabienia Europy. Żadnego europejskiego problemu, czy to w zakresie pozycji w handlu międzynarodowym, czy zdolności do obrony modelu społeczno-gospodarczego, żadnego z ważnych problemów bezpieczeństwa nie rozwiążemy przez dzielenie Europy - przestrzegł minister ds. europejskich. „Podział UE, trwały podział, jest najgorszą z możliwych recept" - dodał.

Będziemy namawiali (...), by wszystkie reformy europejskie pisać na bazie zachowania wspólnego rynku - zadeklarował Szymański.

Zdiagnozował jednocześnie, że UE musi udowodnić obywatelom swój sens, rozwiązując istotne problemy: bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego oraz trwałości dobrobytu. Podkreślił, że Europa być może nie rozwiąże każdego problemu, ale powinna pomagać w rozwiązywaniu problemów ponadnarodowych. Zaznaczył, że państwa członkowskie, również centralnej Europy, muszą odgrywać w europejskiej dyskusji rolę podmiotową; jednostronne dostosowywanie się sprzyja nieufności obywateli.

Odpowiadając na pytanie Buzka, czy polski rząd jest gotowy na dyskusję o wprowadzeniu euro w Polsce, Szymański wskazał, że sprawa powraca na marginesie dyskusji o przyszłości UE - w kontekście głosów, że jednym z rozwiązań jest rozwój i powiększanie integracji strefy euro. Minister wyraził tu sceptycyzm, m.in. wobec problemów fiskalnych części krajów strefy, ale też problemów natury politycznej. Zaznaczył przy tym, że kryzys strefy euro - związany m.in. z jej wewnętrznymi sprzecznościami - nie mija.

Buzek akcentował, odpowiadając Szymańskiemu, że zagrożenia związane ze strefą euro "mogą stać się nagle mniej ważne, jeśli nie uda nam się obronić sytuacji jednolitej Europy". Jak zaznaczył, w tej sytuacji polityczna odpowiedzialność za przyszłość Polski w Europie spoczywa na polskim rządzie. Minister ds. europejskich wyraził jednak wątpliwość, czy euro może być oparciem dla politycznego projektu. Wskazał m.in., że kraje centralnej i północnej Europy - bez tej waluty - są gospodarczo znacznie silniej związane z jej gospodarczym i politycznym centrum, niż posługujące się euro kraje południa.

W tej samej dyskusji Dzurinda namawiał m.in. do kształtowania w UE poczucia, że kraje członkowskie nie tylko korzystają, ale też dzielą się problemami. B. premier Czech Jan Fischer podkreślał wagę utrzymania w każdym państwie i na każdym szczeblu poczucia odpowiedzialności za 500 milionów obywateli UE.

B. premier Litwy Andrius Kubilius akcentował wagę stabilności, bezpieczeństwa i przewidywalności Europy, a także atrakcyjności jej na zewnątrz - zgodnie z przykładem irlandzkim z lat 90. ub. wieku. Odnosząc się do wątku strefy euro zdiagnozował, że wspólna waluta jest nie tylko instrumentem monetarnym, ale i kwestią bezpieczeństwa w Europie. Oceniając współczesną kondycję UE wskazał z kolei, że choć Europa przechodzi kolejne kryzysy, to wychodzi z nich jeszcze bardziej zintegrowana.

Prócz kilkudziesięciu zaplanowanych w ciągu trzech dni katowickiego Kongresu debat gospodarczych, zaplanowano tam też spotkania wiodących korporacji z innowacyjnymi startupami.

Organizatorzy podkreślali w środę rekordową, przekraczającą 8 tys. gości, frekwencję tegorocznej edycji imprezy. Udział w niej potwierdzili m.in. wicepremierzy Jarosław Gowin i Mateusz Morawiecki. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, komisarz ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz wygłosi przemówienie otwierające debatę nt. przemysłu energetycznego w Europie - z udziałem m.in. ministrów energii Polski i Litwy.

Podczas uroczystości otwarcia kongresu prezydent Katowic Marcin Krupa zastrzegł, że obecna, dziewiąta edycja imprezy po raz ostatni odbywa się, jak dotychczas, "w Katowicach"; wskazał, że za rok odbędzie się już "w stolicy dwumilionowej metropolii". Krupa nawiązał w ten sposób do trwającego procesu tworzenia w regionie metropolii - na gruncie ustawy o związku metropolitalnym w woj. śląskim, podpisanej przez prezydenta 4 kwietnia br. Katowice będą stolicą tego związku.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych