Wykonawcy A1 muszą naprawić zniszczone drogi lokalne
"Gdy rozpoczęły się prace nasi pracownicy szybko zauważyli, że z dróg wojewódzkich na terenie powiatu aleksandrowskiego i włocławskiego korzystają w znacznym procencie pojazdy budowy autostrady, a także cięższy sprzęt. Natychmiast odczuli to także kierowcy, którzy sygnalizowali nam zniszczenia na drogach wokół powstającej autostrady i dlatego rozpoczęliśmy negocjacje z wykonawcą prac, by ustalić z nim na jakich zasadach może dalej korzystać z naszych dróg" - dodał dyrektor ZDW.
Drogi zostały zinwentaryzowane: sfotografowano i opisano stan faktyczny przed rozpoczęciem budowy. Po zakończeniu prac na A1 wykonawca zobowiązał się je doprowadzić przynajmniej do stanu sprzed eksploatacji.
Wykonawca wnioskował między innymi o wszczęcie postępowania administracyjnego wobec samorządów, które rzekomo zmusiły go do zawarcia umów. Według przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego nie ma jednak podstaw do sprawdzania przez wojewodę legalności zawartych umów
- zaznaczył Kielnik.
Przedstawiciele firm budowlanych, zaangażowanych przez wykonawcę A1 nie chcą komentować sporu z samorządami. Konflikt stał się jednak tak poważny, że zajęła się nim w ostatnich dniach także Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego przy wojewodzie kujawsko-pomorskim. Na tym forum przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, będącej inwestorem budowy autostrady, podkreślili, że zachowanie wykonawcy jest niezrozumiałe.
Podczas przetargu w kosztorysie wykonawczym należało oszacować koszty tymczasowej organizacji ruchu, inwentaryzacji dróg stanowiących dojazdy do placu budowy oraz ich późniejszej ewentualnej naprawy. Ocena stanu technicznego tych dróg, to nie ocena wizualna
– podkreślał Marek Kowalczyk, dyrektor bydgoskiego oddziału GDDKiA.
Jego zdaniem wykonawca popełnił również błąd nie rozpoczynając prac od budowy dróg serwisowych, jak miało to w przypadku innych odcinków autostrady A1 w regionie kujawsko-pomorskim. Samorządowcy zgodnie podkreślali, że autostrada to duża szansa na rozwój dla ich gmin, ale jej budowa nie może być równoznaczna z dewastacją sąsiedniej infrastruktury.
Umowy na utrzymanie i naprawę przez wykonawców autostrady dróg stanowiących dojazd do placu budowy A1 nie budzą zastrzeżeń i muszą być respektowane
- ocenił Zarząd Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. Wykonawca autostrady A1 podważał zasadność tych umów.
W pierwszej połowie ubiegłego roku zarządcy dróg gminnych i powiatowych zawarli umowy cywilno-prawne na remonty dróg zniszczonych w czasie budowy autostrady przez sprzęt wykonawców. Takie umowy zawarł również Zarząd Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy; wszystkie zostały zbadane przez wojewodę oraz GDDKiA i nie wzbudziły zastrzeżeń
- przypomniał w piątek Mirosław Kielnik, dyrektor
Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy.
Jak zaznaczył Kielnik, w ostatnich tygodniach wykonawca autostrady zaczął podważać zasadność tego typu umów, argumentując, że nie mógł przewidzieć tak znacznych kosztów ich utrzymania i doprowadzenia do wcześniejszego stanu.
jm/PAP