W najbliższych latach mogą napłynąć do Polski ważne inwestycje amerykańskie
W najbliższych latach powinny napłynąć na polski rynek ważne inwestycje amerykańskie; jest kilka sektorów, którymi amerykańskie firmy są bardzo zainteresowane – powiedział PAP prezes Amerykańskiej Izby Handlowej (AmCham) w Polsce Tony Housh.
PAP: Amerykańskie firmy są obecne na polskim rynku od lat 90. XX w. Co zmieniło się w relacjach biznesowych amerykańsko-polskich w tym czasie?
Tony Housh: Zmieniło się bardzo dużo. Przede wszystkim rodzaj amerykańskich inwestycji prowadzonych w Polsce. Obecnie coraz więcej z nich dotyczy sektora badań i rozwoju. Duże zaangażowanie wykazuje też sektor ICT (technologii informacyjno-telekomunikacyjnych), ale też branża zaawansowanych technologii czy lotnicza.
Nowością jest też to, że zmienił się kierunek przepływu inwestycji. Ciekawym przykładem jest np. handel. Obserwuję, co mnie bardzo cieszy, że coraz więcej polskich firm eksportuje swoje produkty bezpośrednio do Stanów Zjednoczonych. Chodzi tu nie tylko o eksport za pośrednictwem europejskich dostawców.
Można już mówić o pierwszej fali polskich firm zainteresowanych budową albo kupnem fabryk czy centrów produkcji w Stanach Zjednoczonych, by być bliżej ważnych klientów na rynku amerykańskim. Np. producent świec Korona (jeden z największych producentów świec zapachowych na świecie – PAP) zbudował szacowaną na ok. 20 mln dolarów fabrykę w stanie Wirginia. Inny przykład to wytwórca mebli Komfort, który zdecydował, że musi uruchomić produkcję w USA. Wynikało to z potrzeb jego klientów. Dobrą reklamą tego, co mogą osiągnąć polskie marki w USA jest również salon sprzedaży firmy Inglot na Times Square w Nowym Jorku oraz inne sklepy tej marki w Ameryce.
PAP: Jaka jest obecnie wartość inwestycji amerykańskich firm w Polsce?
T.H: Według naszych obliczeń jest to około 41-42 mld dolarów. Bezpośrednio przekłada się to na ponad 220 tys. miejsc pracy. Pośrednio natomiast możemy mówić nawet o 300-400 tys. miejscach pracy. W naszej Izbie zarejestrowanych jest 330 amerykańskich podmiotów.
Najwięksi gracze amerykańscy na polskim rynku w ciągu ostatnich lat to firmy takie jak Amazon czy koncern medialny Scripps Networks Interactive. Ale też firmy działające w branży badań i rozwoju - np. HP, IBM, 3M - kilka tysięcy ich inżynierów pracuje w Polsce nad rozwojem globalnych projektów.
PAP: Jak relacje te będą kształtować się w najbliższych latach?
T.H: Jestem optymistą. Oceniam, że w najbliższych latach nastąpi napływ kolejnych ważnych inwestycji amerykańskich na polski rynek. Jest kilka ważnych sektorów, którymi amerykańskie firmy są bardzo zainteresowane. Mam tu na myśli nie tylko kolejne projekty w branży badań i rozwoju, ale też inwestycje w modernizację wojska.
W przemyśle zbrojeniowym drzemią duże możliwości. Ale to sektor bardzo trudny. Zobaczymy po wizycie prezydenta USA Donalda Trampa, czy w tym obszarze będzie postęp, czy dojdzie do podpisania umów. Jestem optymistą. W tym roku powinno rozwinąć się kilka dużych projektów, a w ciągu najbliższych kilku lat kolejne. Jest to oczywiście skomplikowany proces, bo w grę wchodzą tu ogromne pieniądze i bardzo zaawansowane technologie.
Ważnym obszarem zainteresowania Amerykanów jest ponadto sektor energetyczny. W mojej ocenie jest szansa na większe dostawy LNG i rozwój związanej z tym infrastruktury. Ale dużych inwestycji wymaga też polska branża produkcji energii elektrycznej. Myślę, że będzie okazja do dobrej współpracy w tym obszarze między amerykańskimi i polskimi firmami przy realizacji nowych, dużych projektów technologicznych.
Kierunkiem dla firm amerykańskich jest również sektor energetyczny. Ale czekamy na konkrety, na decyzję, czy będzie budowana elektrownia jądrowa. Mamy dobre technologie, ale musimy poznać konkretne decyzje polskiego rządu. Interesującym obszarem jest infrastruktura związana z gazociągami. Jest więc mnóstwo możliwości do inwestycji amerykańskich firm i ich współpracy z polskim przemysłem.
Jednym z największych obszarów inwestycji w ciągu najbliższych 10 lat będzie, w mojej ocenie, modernizacja obecnych elektrociepłowni w kierunku czystych technologii dla środowiska, rynek odnawialnych źródeł energii.
W Polsce obecnych już jest kilka amerykańskich firm z branży, takich jak spółka Invenergy inwestująca w energetykę wiatrową. Oceniam jednak, że do wejścia na polski rynek i współpracy przy modernizacji są też chętne inne duże firmy przemysłowe.
PAP: Czy amerykańscy przedsiębiorcy są zainteresowani rozbudową istniejących polskich portów i budową nowych, takich jak Centralny Port Komunikacyjny?
T.H: Jest na to szansa, ale mamy jeszcze za mało konkretnych informacji w tej sprawie, by amerykańskie firmy mogły ocenić możliwości inwestycyjne, korzyści biznesowe i możliwości współpracy. Myślę, że bliższą perspektywą niż CPK jest możliwość modernizacji istniejącej infrastruktury - np. kolejowej czy polskich portów lotniczych - Modlina, Okęcia. Być może też pływający terminal na Zatoce Gdańskiej. W najbliższym czasie będzie potrzeba inwestycji lokalnych, na potrzeby rozwoju miast regionalnych.
Poza inwestycjami infrastrukturalnymi ważnym kierunkiem dla amerykańskich firm w najbliższych latach będzie też system zarządzania oraz trwająca już modernizacja floty lotniczej, inwestycje w nowoczesne samoloty.
PAP: Dlaczego polski rynek jest dla inwestorów amerykańskich atrakcyjny?
T.H: Polska to szósta gospodarka w UE. Wykazuje się dobrym wzrostem, bardzo pozytywne są też prognozy wzrostu na następne kilka lat. Poza tym kapitał lubi sukces, a wiele amerykańskich firm odniosło w Polsce sukces. Polska jest też postrzegana jako platforma inwestycyjna dla całego regionu Europy Środkowej i UE.
Istotne jest, że istnieje rządowa długoterminowa strategia rozwoju - tzw. Plan Morawieckiego. To jest kluczowe, że Polska ma spójną strategię wzrostu na wiele lat. Jest wizja, co zrobić i plan, jak to realizować; ważne, by przeprowadzać to wspólnie z sektorem prywatnym. Władze podkreślają, że polska gospodarka chce mieć większy udział w działaniach innowacyjnych niż odtwórczych, amerykańskie firmy szanują ten punkt widzenia i stąd ich inwestycje w badania, rozwój i zaawansowane produkty. Według mnie tempo inwestycji jest bardzo dobre, co utrzyma się w kolejnych kilku latach.
PAP: Zbliża się Szczyt Trójmorza. Jakie nadzieje z tą inicjatywą wiążą inwestorzy amerykańscy?
T.H: Jest historyczna szansa, by wszystkie szlaki komunikacyjne, energetyczne, rurociągi połączyć nie tylko na osi Zachód-Wschód, ale też od Bałtyku po Bałkany. Siatka połączeń gazowych, elektroenergetycznych, dróg będzie wzmacniać gospodarkę. Jeśli wszystkie drogi idą w jednym kierunku, nie ma dobrego handlu po drugiej stronie rzeki, bo brakuje mostu. Budowa takiego mostu oznacza otwarcie nowych możliwości. Dla amerykańskich firm ciekawe są projekty infrastrukturalne w tym obszarze, ale potrzebnych jest 5-10 lat, by przekonać się, jak ta idea będzie realizowana. Trójmorze jest więc szansą dla amerykańskich inwestorów, ale to inicjatywa na wczesnym etapie. Musimy zobaczyć, jakie będą konkretne pomysły, plany.
Na podst. PAP