Dr Nowak: Polska jest ważniejszym partnerem gospodarczym Niemiec niż Francja
Polska jest ważniejszym partnerem gospodarczym Niemiec niż Francja; musimy to wykorzystać - przekonywał na Europejskim Kongresie Gospodarczym (EEC) w Katowicach prezes Grupy Uczelni Vistula dr Bartłomiej E. Nowak. Były premier Jerzy Buzek podkreślał z kolei, że Trójkąt Weimarski powinien zreformować europejską politykę rolną.
Nawiązując do debaty poświęconej Trójkątowi Weimarskiemu, czyli współpracy Polski, Francji i Niemiec, dr Nowak powiedział, że choć bardzo często wydaje się on czymś politycznie martwym albo niefunkcjonującym, pod względem gospodarczym ma wielki potencjał.
W tej chwili Polska jest ważniejszym partnerem gospodarczym Niemiec niż Francja, eksport do Niemiec cały czas rośnie. Te powiązania są bardzo silne. Musimy to wykorzystać, musimy wykorzystać potencjał, który tkwi w transformacji energetyczno-technologicznej w kierunku zielonej gospodarki i tutaj pomimo wielu rozbieżności, które czasami istnieją, trzeba powiedzieć, że wspólne przedsięwzięcia mają wielki sens ze względu na powiązanie gospodarek. Trzeba tylko je uruchomić, trzeba chcieć – podkreślał Bartłomiej E. Nowak .
Zdaniem dr Nowaka, UE potrzebuje własnej polityki bezpieczeństwa i obronności. Ocenił, że wielki sens miałyby projekty takie jak wspólny czołg, które do tej pory nie doszły do skutku, oraz współpraca przemysłu niemieckiego, francuskiego i polskiego w formule PESCO.
B. premier, europoseł Jerzy Buzek zapytany, „czy Trójkąt Weimarski jako formuła polityczna jeszcze żyje”, odpowiedział, że „praktycznie nie”, ale „ona jest zapisana i można go zwołać w każdej chwili”.
Buzek w kontekście współpracy trzech krajów UE podkreślał, że jeszcze nie wiemy, jakie czeka nas zaskoczenie, jeśli chodzi o politykę rolną.
Holendrzy mówią, że nie wiedzą, czy będą gotowi na neutralność klimatyczną swojego kraju w 2050 r. Nie mówią tego oficjalnie, ja im się nie dziwię, bo trudno się do tego przyznać. A z czym mają problem? Z hodowlą bydła – mówił Jerzy Buzek.
Zdaniem b. premiera, gdybyśmy w Trójkącie Weimarskim postawili np. na rozmowę o rolnictwie, mogłoby się to okazać niezwykle ważne. „Jest to niezwykły trójkąt, który w tej dziedzinie powinien zreformować europejską politykę rolną” - przekonywał.
Prof. Elżbieta Mączyńska ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie powiedziała, że zgadza się z Buzkiem, iż dyskusja o Trójkącie Weimarskim jest na czasie. „Są dwie grupy poglądów na temat Trójkąta Weimarskiego. Jedna grupa to ci, którzy mówią, że to >>trup<<, a druga grupa mówi, że jest wprost przeciwnie, że teraz jak nigdy wcześniej jest potrzeba, żeby Trójkąt Weimarski działał. Ja należę do tej właśnie grupy” - zaznaczyła.
Prof. Mączyńska zwróciła uwagę, że w sierpniu obchodziliśmy 30-lecie Trójkąta Weimarskiego, a rocznica ta przeszła bez echa. Tymczasem, jej zdaniem, trzeba zrobić wszystko, żeby ta idea działała.
Żyjemy w czasie przełomu, mamy czwartą rewolucję przemysłową (…). Ja się zgadzam z tezą, że wszyscy jesteśmy dzisiaj nowicjuszami, a jeśli tak, to taka organizacja jak Trójkąt Weimarski ma ogromnie dużo do zrobienia w sferze gospodarki i w sferze społecznej - podkreślała.
Cornelius Ochmann z Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej przekonywał, że Trójką Weimarski nie jest „fatamorganą”.
Jest to struktura, którą należy wykorzystać i mam nadzieję, że zostanie wykorzystany - podkreślał Ochmann.
Zauważył, że czwartej rewolucji technicznej towarzyszy „kompletne zachwianie” struktur bezpieczeństwa światowego.
Jesteśmy świadkami powstania nowego sojuszu bezpieczeństwa pod nazwą AUKUS, gdzie Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Australia tworzą nową strukturę, a jednocześnie mamy problemy wewnętrzne NATO i eksperci dyskutują, jakie to będzie miało znaczenie dla przyszłości sojuszu - zaznaczył.
Ochmann powiedział, że dostrzega tu pole dla Trójkąta Weimarskiego. „Widzę szansę na trilog niemiecko-francusko-polski, jeśli chodzi o zamówienia publiczne w sferze wojskowej. W dyskusji na temat nowego czołgu niemiecko-francuskiego, nowego systemu lotnictwa czwartej generacji, jest pewna szansa dla tego Trójkąta” - ocenił.
Członek Zespołu Doradców Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej Senatu RP Tomasz Kalinowski podkreślał, że od 30 lat Niemcy są dla polski pierwszym partnerem handlowym i - niezależnie od tego, co mówią oficjalne statystyki - pierwszym partnerem inwestycyjnym. „Sporo kapitału w Polsce działa jako kapitał zarejestrowany w Luksemburgu czy w Niderlandach, ale bardzo często są to spółki z udziałem kapitału niemieckiego” - wyjaśnił.
Kalinowski wyliczał, że udział Niemiec w polskim eksporcie to jest ok. 30 proc., a Niemcy to potężny rynek, który w Polsce daje zatrudnienie prawie 1,5 mln pracownikom.
Według niego 10-15 lat temu Polska była „młodszym” partnerem handlowym wobec potężnego organizmu gospodarki niemieckiej, ale dzisiaj jesteśmy partnerem, który jest wymieniany obok Stanów Zjednoczonych, Chin, Niderlandów, a z Francją „bijemy się” o tę czwartą, piątą pozycję. „Jesteśmy równoprawnymi partnerami, mimo że reprezentujemy gospodarkę, która jest nieporównywalnie mniejsza od niemieckiej” – podkreślał Tomasz Kalinowski.
PR/RO
CZYTAJ TEŻ: „Solidarność” z Turowa: szykujemy drastyczne akcje protestacyjne