Początek sesji w Europie - spadkowy
Giełdy w Europie rozpoczęły tydzień od lekkich spadków. Poniżej oczekiwań uplasowały się lipcowe odczyty PMI z Francji i Niemiec. Euro wciąż mocne - kwotowanie EUR/USD w okolicach 1,165.
Przed południem w centrum uwagi w Europie znajdują się wstępne odczyty indeksów PMI za lipiec. W oczekiwaniu na dane z całej strefy euro (godz. 10.00) in minus zaskoczyły wskaźniki z Francji i Niemiec.
Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Francji wyniósł w lipcu 55,4 pkt. wobec 54,8 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Oczekiwano 54,6 pkt. W usługach indeks wskazał 55,9 pkt. wobec 56,9 pkt. na koniec VI. Szacowano 56,7 pkt.
W Niemczech indeks PMI w przemyśle wyniósł w lipcu 58,3 pkt. wobec 59,6 pkt. w czerwcu i oczekiwanych 59,2 pkt. W sektorze usług indeks wyniósł 53,5 pkt. wobec 54,0 pkt. miesiąc wcześniej i konsensusu 54,3 pkt.
Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze.
Po południu z USA napłyną dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym.
Na rynku walutowym, eurodolar lekko zniżkuje, lecz nie opuszcza okolic dwuletnich szczytów. EUR/USD spada w poniedziałek o 0,2 proc. do 1,164. Para w trakcie porannego handlu wyznaczyła nowe dwuletnie maksimum 1,1684, blisko lokalnego szczytu z sierpnia 2015 r. 1,1714.
"Technicznie celem jest obecnie strefa 1,171-1,173 (jest to m.in. najwyższy poziom dwuletniego zakresu wahań pary). Warto jednak zwrócić uwagę, że euro nie uzyskuje wsparcia ze strony europejskiego rynku długu, gdzie (zeszłotygodniowe - PAP) posiedzenie EBC przyniosło umiarkowany spadek rentowności" - napisali w porannym raporcie analitycy Raiffeisen Polbank.
"O ile więc nie można wykluczyć testu oporu nieco powyżej 1,17, to wobec gołębiej interpretacji posiedzenia ze strony rynku długu rośnie prawdopodobieństwo odreagowania spadkowego kursu. Fundamentalnym uzasadnieniem takiego ruchu może okazać się środowa decyzja Fed oraz piątkowe dane na temat PKB USA za II kw." - dodali.
Dolar traci także do jena. Kurs USD/JPY spada z rana o 0,3 proc. do 110,8 (najniżej od połowy czerwca).
Mocne euro może negatywnie wpłynąć na zyski europejskich spółek, szczególnie tych, których duża część przychodów pochodzi z zagranicy.
Aprecjacja euro ok. 10 proc. względem koszyka obniża przeciętne zyski spółek w Europie o 5-6 proc. - zauważają stratedzy rynku akcji Wolf von Rotberg z Deutsche Bank oraz Andrew Garthwaite z Credit Suisse.
Wzrost EUR/USD do 1,30 skutkowałby wyhamowaniem wzrostu zysku spółek z Stoxx Europe 600, jednak ta perspektywa jest "ciągle odległa" - ocenili w poniedziałek stratedzy Natixis.
"Ogólnie rzecz biorąc, w przeszłości przekroczenie przez EUR/USD poziomu 1,20 było pozytywnym lub negatywnym czynnikiem dla rynku akcji. Granica ta jest jednak bardziej psychologiczna niż fundamentalna" - uważa Jean-Marie Mercadal, główny zarządzający OFI Asset Management.
Na najbliższe dni przypada kumulacja publikacji wyników kwartalnych przez spółki - poda je ok. 1/3 firm notowanych na Stoxx 600.
Inwestorów pozytywnie zaskoczył szwajcarski Julius Baer. Przychody operacyjne za I poł. roku banku wyniosły 1,59 mld CHF vs. 1,56 mld CHF konsensusu. Kurs firmy rośnie o ponad 7 proc.
Przed rozpoczęciem sesji w USA raporty kwartalne przedstawią m.in. Halliburton i Hasbro. Po zamknięciu notowań na Wall Street inwestorzy czekać będą na wyniki Alphabet (spółka matka Google).
Uwaga rynków skupi się w tym tygodniu na polityce monetarnej oraz danych z USA.
W środę odbędzie się posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Rynek obecnie wycenia kolejną podwyżkę stóp proc. w USA najwcześniej w grudniu (niecałe 50 proc. prawdopodobieństwa wg kontraktów terminowych na stopę fed).
W centrum zainteresowania znajdą się wskazówki z komunikatu wystosowanego po spotkaniu (w lipcu nie przewidziano konferencji prasowej) odnośnie daty rozpoczęcia redukcji sumy bilansowej Fed. Oficjalne komunikaty Fed wskazywały do tej pory na rozpoczęcie redukcji jeszcze "w tym roku".
Za cierpliwością w kwestii zapoczątkowania procesu zaprzestania rolowania części aktywów z bilansu Fed przemawia w szczególności osłabienie presji inflacyjnej w USA. Zbyt wczesne wdrożenie planów Fed mogłoby zostać odczytane przez rynek jako zanadto jastrzębie, zwłaszcza w kontekście konsekwentnie zapowiadanej kolejnej, trzeciej w tym roku, podwyżki stopy fed funds.
W piątek podany zostanie pierwszy szacunek PKB USA za II kw. Konsensus rynkowy zakłada wzrost o 2,6 proc. w ujęciu zanualizowanym (SAAR) kdk. W I kw. gospodarka USA rozwijała się w tempie 1,4 proc. SAAR kdk.
PAP Biznes/ as/