Deprecjonujący i pogardliwy chwyt marketingowy
We Włoszech, gdzie wskaźnik bezrobocia wśród młodzieży wynosi 35 procent, protesty wywołała kampania znanej firmy galanteryjnej, której hasło brzmiało: „Kup torebkę i wygraj staż”. W obliczu krytyki firma przeprosiła za ten pomysł.
To połączenie kampanii reklamowej z ofertą udziału w konkursie i wygrania stażu w dziale marketingu uznano za nie na miejscu. Media nagłośniły protesty, jakie wywołał włoski producent torebek, walizek i galanterii skórzanej.
Warunkiem udziału w konkursie był zakup torebki z najnowszej kolekcji jesień - zima 2017/2018.
Kto mi kazał zapisać się na uniwersytet, skoro mogłam kupić torebkę? - to jeden z komentarzy do kampanii przytoczony przez dziennik „La Repubblica”.
Inicjatywa firmy wywołała lawinę podobnych negatywnych reakcji, wśród których dominowała opinia, że to próba marketingowego wykorzystania trudnej sytuacji na rynku pracy i kłopotów młodzieży ze znalezieniem zatrudnienia.
Związek zawodowy pracowników handlu, turystyki i usług Filcams Cgil w oświadczeniu uznał konkurs za „deprecjonujący i pogardliwy wobec wielu młodych ludzi, którzy studiują, starają się i szukają pracy w sektorze marketingu i komunikacji”.
W odpowiedzi na falę krytyki firma w wydanym komunikacie przeprosiła za „powierzchowność”, z jaką - jak przyznała - podeszła do „tak delikatnej kwestii zatrudnienia”. Zapewniła zarazem o swym zaangażowaniu na rzecz tworzenia miejsc pracy dla młodzieży. Poinformowała też, że w ciągu ostatnich trzech lat przyjęła do pracy 50 osób po stażu.
Na podst. PAP