Włochy. Pierwszy w kraju strajk pracowników Amazona
Poniedziałek jest dniem pierwszego we Włoszech strajku pracowników Amazona. Uczestniczy w nim ponad 30 tysięcy osób, w tym 9,5 tysiąca pracowników magazynów i 15 tysięcy kierowców. To protest przeciwko warunkom pracy, które, jak mówią, są nie do zniesienia.
Strajkujący zwrócili się do klientów z apelem, by nie kupowali nic przez cały dzień.
Stanęła cała włoska sieć sprzedaży i dostaw.
Akcję protestacyjną zorganizowały trzy związki zawodowe i jest ona, jak podkreślają, przełomowym etapem w relacjach między nimi a firmą z Seattle.
Wśród postulatów strajkujących jest poprawa warunków pracy, zapisanie jej godzin w kontraktach, skrócenie zmian kierowców i pracowników magazynów, przyznanie bonów na posiłki.
Dziennik „La Repubblica” przytacza w poniedziałek wypowiedzi pracowników włoskiej filii największego sklepu internetowego na świecie, którzy mówią o „bólu fizycznym i problemach psychologicznych” w konsekwencji pracy ponad siły.
Przed siedzibami koncernu w Genui oraz w Mediolanie, koło Varese i w Brianzy zorganizowano pikiety pracowników.
Do sprawy odniosło się też biuro prasowe Amazona:
We Włoszech zatrudniamy 9 500 osób, a w akcji 22 marca wzięło udział mniej niż 10% naszych pracowników. Zdecydowana większość pracowników robiła to, co robi każdego dnia – przyszła do pracy, aby realizować zamówienia dla klientów. Wszelkie sugestie, że było inaczej, są po prostu nieprawdziwe.
Faktem jest, że Amazon i nasza włoska sieć niezależnych dostawców usług kurierskich już oferują to, o co proszą te grupy: wysoce konkurencyjne wynagrodzenie, atrakcyjny pakiet benefitów, liczne możliwości rozwoju kariery, a wszystko to w bezpiecznym i nowoczesnym środowisku pracy. Związki zawodowe o tym wiedzą. Dziękujemy tysiącom pracowników i kierowców naszych niezależnych dostawców we Włoszech, którzy przyszli do pracy, aby zapewnić klientom otrzymanie zamówień na czas - czytamy w komunikacie biura prasowego.
Czytaj też: W pandemii zmienił się profil klienta galerii handlowych
PAP/kp