Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

The Times: Zatrzymani po zamachu to "uchodźcy"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 września 2017, 10:57

    Aktualizacja: 18 września 2017, 11:01

  • Powiększ tekst

Brytyjski dziennik „The Times” poinformował w poniedziałek, że dwaj mężczyźni zatrzymani po piątkowym zamachu terrorystycznym na londyńskie metro to młodzi uchodźcy, którzy mieszkali w brytyjskiej rodzinie zastępczej.

Jak wynika z informacji gazety, obaj mężczyźni pochodzą z krajów objętych strefą wojny i działaniem tzw. Państwa Islamskiego (IS).

Według „Timesa” 18-letni główny podejrzany jest sierotą z Iraku i przyjechał do Wielkiej Brytanii w wieku 15 lat, gdzie otrzymał status uchodźcy. W sobotę został zatrzymany w porcie morskim w Dover nad kanałem La Manche, gdy funkcjonariusze rozpoznali go po charakterystycznej, czerwonej czapce, którą miał na sobie również na nagraniach monitoringu z metra.

Mężczyzna został przyjęty przez brytyjską parę emerytów Ronalda i Penelopę Jones, którzy na przestrzeni 40 lat opiekowali się jako rodzina zastępcza blisko 300 dziećmi o różnym pochodzeniu, a w ostatnich latach na prośbę hrabstwa Surrey przyjęli wielu uchodźców, w tym m.in. z Somalii i Erytrei. W 2010 roku za swoje zasługi zostali odznaczeni Orderem Imperium Brytyjskiego.

Jak zauważa „Times”, emeryci nie otrzymali od lokalnych władz szczegółowych informacji o 18-latku i byli „zszokowani” tym, co zostało im przekazane w ciągu ostatnich dwóch dni przez śledczych. Od soboty ich dom jest przeszukiwany przez specjalistów z oddziału antyterrorystycznego.

Drugi zatrzymany został zidentyfikowany przez media jako 21-letni Syryjczyk Jahja Farruch, który ostatnio samodzielnie mieszkał w Stanwell w hrabstwie Surrey, ale wcześniej również znajdował się pod opieką Jonesów.

Jego tożsamość nie została na razie potwierdzona przez prowadzącą śledztwo policję metropolitalną.

Policja na razie nie postawiła żadnych zarzutów.

Pastor Vicci Davidson z lokalnego kościoła metodystów w rozmowie z „Timesem” wyraziła nadzieję, że „ludzie nie będą teraz mówić tylko o tym jednym dziecku, które wpadło w kłopoty, gdy tak wielu udało się pomóc”.

Około 30 osób zostało rannych w piątek rano, gdy w wagonie metra na stacji Parsons Green w zachodniej części Londynu eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy z zapalnikiem czasowym. Związana z IS agencja informacyjna Amak poinformowała, że zamachu dokonał „oddział” związany z tą dżihadystyczną organizacją.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych