„wSieci Historii” : Tajemnice Kościuszki
200 lat temu, 15 października 1817 r. zmarł jeden z najwybitniejszych Polaków w historii, wódz insurekcji z 1794 r., bohater walk o utrzymanie niepodległej Polski – Tadeusz Kościuszko
To właśnie jemu redakcja miesięcznika „wSieci Historii” poświecą najnowsze wydanie. W dwusetną rocznicę śmierci naczelnika powstania przypominamy zatem postać Tadeusza Kościuszki, żołnierza dwóch kontynentów, przyjaciela prezydenta USA Tomasza Jeffersona, przewodnika w walce o wolną Polskę dla pokolenia generała Jana H. Dąbrowskiego i Józefa Wybickiego, autora znamiennych słów o Polsce, która nigdy nie zginie, póki my żyjemy – pisze Jan Żaryn, redaktor naczelny „wSieci Historii”.
Mniej znane oblicze Tadeusza Kościuszki – polskiej legendy znanej i cenionej w Europie i na świecie – na łamach „wSieci historii” przedstawia Jarosław Czubaty. Z artykułu „Kościuszko – zacny, ale nudny?” dowiemy się m.in. jak wyglądało życie uczuciowe naczelnika. Poznamy również jego rys psychologiczny oraz inne mniej lub bardziej znane fakty z życia.
Był człowiekiem skłonnym do flirtów i kochliwym, choć swe uczucia często kierował pod niewłaściwym adresem, jak w 1775 r., gdy jako młody oficer zakochał się, z wzajemnością, w Ludwice Sosnowskiej, córce hetmana polnego litewskiego. Różnica majątkowa dzieląca jednowioskowego szlachcica i potężnego magnata okazała się barierą nie do przebycia – oświadczyny Kościuszki Sosnowski zbył brutalnym stwierdzeniem: „Synogarlice nie dla wróbli, a córki magnackie nie dla drobnych szlachetków” – czytamy.
Miłości, miłostek i romansów było w życiu Kościuszki więcej, choć żadnej nie towarzyszyły już tak dramatyczne okoliczności. Korowód dam odwiedzających go w Paryżu czy Berville budził ciekawość współczesnych i skłaniał do mieli natomiast w przypadku Angeliki – żony Zeltnera, w którego domu naczelni zamieszkiwał przez kilkanaście lat. Istnienie szczególnej więzi łączącej Kościuszkę z uroczą Francuzką bez trudu dostrzegła choćby Wirydianna Kwilecka-Fiszerowa, która zyskała sympatię Kościuszki, szukając „zbliżenia z panią, która bliska była jego sercu. Plotkowano na ten temat”.
Niewątpliwie, temperaturę życia towarzyskiego ówczesnej paryskiej Polonii podniosło to, że urodzonej w 1801 r. córeczce Zeltnerów nadano imię Thadea – pisze publicysta. W nowym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii” Bartłomiej Ilcewicz w artykule „75 lat w walce o »Wielką Polskę«” przypomina dzieje formacji, która przez kilkanaście lat niezłomnie walczyła o wolną Polskę – Narodowych Sił Zbrojnych.
Już w październiku 1939 r., tuż po zawierusze kampanii wrześniowej, na terenach okupowanych przez niemiecką Rzeszę i Związek Sowiecki, zaczęła się tworzyć sieć organizacji podziemnych, podejmujących dalszą walkę o niepodległość Rzeczypospolitej. Wśród inicjatorów tego często oddolnego i spontanicznego ruchu byli także Polacy związani z ideą narodową, głównie z przedwojennym Stronnictwem Narodowym (SN) i Obozem Narodowo-Radykalnym (ONR). Odtworzone w podziemiu struktury SN stały się z czasem jednym z filarów tworzącego się Polskiego Państwa Podziemnego (PPP), współtworząc w konspiracji Delegaturę Rządu na Kraj oraz Radę Jedności Narodowej. Narodowcy stanowili trzon obozu niepodległościowego, często niedoceniany lub traktowany po macoszemu. Nawet jeśli niektórzy z nich byli w opozycji do władz ww. Polskiego Państwa Podziemnego (zwłaszcza wobec związanej z sanacją Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej), to mimo odmiennych koncepcji powojennego kształtu państwa polskiego nie odmawiali współpracy, a nawet działali w strukturach i instytucjach PPP. Sytuacja ta ukazuje nie tylko wysoki profesjonalizm i propaństwowe nastawienie kadr narodowców, lecz także potencjał i siłę podziemnych organizacji, które tworzyli – czytamy w artykule.
Jan Andrzej Potocki w obszernym materiale „Piekło pod Kiernozią” relacjonuje bitwę stoczoną we wrześniu 1939 r. przez polskie oddziały o przeprawę na Bzurze. Przytacza także wstrząsające wydarzenia – zbrodnie wojenne, których dopuściły się wtedy wojska niemieckie. O bilansie bitwy dziennikarz pisze:
Jak na północy Sochaczewa 25. DP była w pełni świadoma zwycięstwa pod Ruszkami, tak dowódcy 14., 17. i 26. DP nie zdawali sobie sprawy z sukcesu. Zatrzymanie natarcia na Bzurę, efekt psychologiczny wywołany pojawieniem się tak dużej liczby czołgów na tyłach czy też chaos wywołany przez masakrę cofających się taborów, wpłynęły deprymująco na sztaby Armii „Pomorze” i „Poznań”. Gdyby nie fatalna decyzja odwrotu spod Łowicza i południowej Bzury wydana 13 września przez przechodzącego załamanie nerwowe gen. Władysława Bortnowskiego, szarżę niemieckiej 1. Brygady Pancernej można by było przekuć w zwycięstwo. Sami Niemcy twierdzą, że atak ten aż roił się od błędów.
Brak wsparcia piechoty, słabe pancerze ówczesnych czołgów, zbyt krótki zasięg artylerii wspierającej stalową szarżę przy wyjątkowo zaciętej i skutecznej obronie polskiej piechoty, przekształcił pozorny sukces w porażkę Panzerwaffe. Najpoważniejszą we wrześniu 1939 r. – pisze autor.
Z kolei Krzysztof Jasiewicz w artykule „Ziemianie, czyli sól Kresów Wschodnich” pisze o roli polskiego ziemiaństwa dla istnienia państwa i narodu. Wskazuje, że to Związek Sowiecki rozpoczął eksterminację polskiego ziemiaństwa i inteligencji zaraz po przekroczeniu naszych granic w 1939 r.
Prawdziwy dramat polskiego ziemiaństwa, w szczególności kresowego, miał swój prapoczątek w układzie Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. To układające się strony: Związek Sowiecki i niemiecka III Rzesza, przy pełnej bierności mocarstw zachodnich, wywołały kolejną katastrofę dla wielu narodów skutkującą milionami ofiar. Agresja niemiecka z 1 września 1939 r., a następnie sowiecka z 17 września już od pierwszych godzin przyniosła ziemiańskie straty – pisze autor.
Przemysław Banken w artykule „Pozytywny epizod z bogatej biografii” przedstawia nieznany obraz Karola Bunscha – patrioty i bojownika o wolność Polski w czasie I wojny światowej, który tak skrzętnie pomijały czasy PRL-u. Był on autorem serii doskonałych powieści historycznych opisujących wybrane epizody polskiego średniowiecza; napisał nadto trylogię antyczną poświęconą czasom Aleksandra Wielkiego, jak również cykl różnorodnych tekstów o tematyce wojennej, prawniczej oraz myśliwskiej.
Był także jednym z wielu młodych ludzi swego pokolenia, dla których I wojna światowa stała się początkiem zbrojnej walki o wolną Polskę – zauważa autor. – Patriotyczne wychowanie w domu rodzinnym i zapoczątkowana w szkole fascynacja historią Polski sprawiły, że po wybuchu I wojny światowej Bunsch, będąc jeszcze osobą niepełnoletnią, zdecydował się włączyć w wysiłek zbrojny ukierunkowany na odzyskanie przez Polskę niepodległości i wstąpił do Legionów Józefa Piłsudskiego.
Więcej artykułów w nowym numerze miesięcznika „wSieci Historii” w sprzedaży od 21 września br., także w formie e-wydania – szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji miesięcznika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji w telewizji internetowej wPolsce.pl.