Analityk: ISIS niczym franczyza biznesowa
O ile tzw. Państwo Islamskie (IS lub ISIS) jest obecnie w defensywie w Syrii i Iraku to analitycy nie mają wątpliwości - ISIS to coś więcej niż organizacja terrorystyczna. Terroryści stworzyli swoją własną franczyzę, niemal na wzór biznesowy - IS pokonane w Syrii odrodzi się w innej części świata.
Taka jest opinia Davida Batashvili, analityka The Jerusalem Post i serwisu War is Boring, gdzie wskazuje on, iż ISIS nie ma szans na wymarcie. Wręcz przeciwnie - klęska w Syrii może wzmocnić terrorystyczną organizację.
Państwo Islamskie za chwilę przestanie istnieć jako terytorialna organizacja w Syrii i Iraku. Mimo to ISIS utrzyma swój potencjał destabilizacji międzynarodowej. Jak twierdzi analityk to nie Bliski Wschód ale region Azji południowej jest najbardziej prawdopodobnym miejscem odrodzenia się ISIS.
Batashvili twierdzi, iż ISIS jest organizacją założoną i kierowaną niemal jak franczyza biznesowa, włącznie z własnymi sekcjami odpowiedzialnymi za komunikację, marketing i PR. Takie porównanie budzić może uzasadnione oburzenie i wątpliwości ale analityk broni swojej opinii:
Pomijając fakt, iż jądro ISIS na Bliskim Wschodzie jest na skraju zagłady trzeba zrozumieć, że sama idea ISIS nie ulegnie zniszczeniu. To międzynarodowa siatka partyzancko-terrorystyczna, zjednoczona ideologią dżihadu. Celem ostatecznym jest zjednoczenie wszystkich komórek w jedno wielkie totalitarne imperium.
Jak zaznacza analityk ISIS już ma własne komórki na całym świecie (przodownikiem takiego podejścia do terroru była pierwotnie Al-Kaida). Działają one nie będąc w ścisłym porozumieniu między sobą, nie mają też jednego naczelnego przywódcy. Jedyne co je łączy to ideologia dżihadu, szyld (analityk mówi - marka) i cel: Każdy reżim musi mieć przestrzeń do wzrostu. Dla ISIS ta przestrzeń istnieje nie tylko na Bliskim Wschodzie - mówi Batashvili i dodaje, iż obecnie nowe komórki ISIS obecne są na Półwyspie Synaj, ale też w Yemenie, Libii, Somalii, w centralnej Afryce i - najsilniejsze - na południu Azji:
Sunnickie regiony w Azji południowej, szczególnie w Pakistanie, sprawiają, iż to tam istnieje największa szansa na odrodzenie ISIS. Sprzyja temu nie tylko historia regionu ale też wysoki poziom populacji.
Jak zaznacza analityk Pakistan jest politycznie niestabilny zaś Afganistan to wciąż kraj pogrążony w stanie wojny. Dodatkowo mamy tam do czynienia z niedobrą sytuacją gospodarczą, wysokim poziomem biedy i analfabetyzmu - to, zdaniem Batashvilego - dobry grunt do rozpoczęcia odrodzenia się ISIS po jego zagładzie w Syrii i Iraku.
Wszystko wskazuje więc na to, iż wojna przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu będzie trwać. I nie zakończy się jeszcze przez długi czas.
The Jerusalem Post/ War is Boring/ as/