Meksyk: Śmierć 14 osób może być efektem wojny karteli
Co najmniej 14 osób zginęło, a osiem odniosło obrażenia we wtorek wieczorem w mieście Chihuahua na północy Meksyku, gdzie uzbrojona grupa dokonała ataku na ośrodek leczenia narkomanów - poinformowała lokalna policja.
„Grupa zbrojna wdarła się do ośrodka reintegracji Uniendo Familias i zaczęła strzelać z karabinów do pacjentów, zabijając 14 z nich i raniąc ośmiu” - wyjaśnił sekretariat bezpieczeństwa z miasta Chihuahua, które jest stolicą stanu o tej samej nazwie.
W chwili ataku w ośrodku przebywało 25 osób.
Stan Chihuahua, położony przy granicy z USA, jest jednym z meksykańskich stanów, które są najbardziej dotknięte przez przemoc związaną z przemytem narkotyków. Działa tam kartel z Juarez, który rywalizuje z innymi grupami przestępczymi, takimi jak Sinaloa.
W ciągu ostatnich 10 lat w ośrodkach leczenia narkomanów doszło do co najmniej sześciu ataków. W ten sposób zwalczające się gangi wyrównywały rachunki, przekonane, że ich wrogowie ukrywają się w tych centrach - twierdzą władze.
Od początku wojny z kartelami narkotykowymi, ogłoszonej przez meksykański rząd w 2006 roku, zginęło lub zaginęło ponad 200 tys. ludzi.
PAP/ as/