Informacje

Gaz: rewolucyjna zmiana dostawców

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 5 października 2017, 20:31

  • Powiększ tekst

Za pięć lat, kiedy przestanie obowiązywać kontrakt jamalski na dostawy gazu z Rosji do Polski, nasz rynek będzie zdywersyfikowany. Wtedy przyjdzie pora na pełną jego liberalizację.

Rewolucja surowcowa, która będzie polegać na zastąpieniu paliw ropopochodnych energią elektryczną, w Polsce w przewidywalnym czasie, czyli w ciągu 30 lat, nie nastąpi. Natomiast to, co dokonuje się u nas teraz, to rewolucja w dostawach surowców, przede wszystkim gazu – mówił Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. krytycznej infrastruktury energetycznej, podczas konferencji „Bezpieczeństwo surowcowe Polski – oczekiwania i możliwości”, która odbyła się w Płocku. Konferencję przygotowało Centrum Idei Gospodarczo-Ekonomicznych.

Według Piotra Naimskiego, szansa, by zrealizować strategię dywersyfikacyjną, i uniezależnić się od jednego, rosyjskiego dostawcy, jest teraz bardzo duża. - Musimy to wykonać – mówił. - Do 2022 przestaniemy dyskutować o tym, w jaki sposób uwolnić się od jednego dostawcy.

Przypomniał, że plany dywersyfikacji zostały nakreślone już w 2006 roku, kiedy powstała koncepcja połączenia polskiego runku ze złożami norweskimi. Wtedy też wrócił pomysł zbudowania terminala LNG w Polsce, który wprawdzie pojawił się kilka lat wcześniej, lecz wówczas wydawał się nierealistyczny nie tylko w sensie technicznym, ale i finansowym. W 2006 r. sytuacja się zmieniła, został zaplanowany terminal LNG w Świnoujściu, który w końcu powstał, w przeciwieństwie do gazociągu z Norwegii, który pozostał na papierze.

Piotr Naimski mówił, że dzisiaj realizacja Baltic Pipe znajduje się na dobrej drodze. Według niego, część podmorska jest w sensie technicznym często łatwiejsza do realizacji od inwestycji na lądzie, wymagającej zbudowania w Polsce nowych gazociągów.

Projekty Baltic Pipe i terminal LNG uzupełniają się nawzajem, mówił Piotr Naimski. Według niego, celem działań dywersyfikacyjnych – poza oczywistym poprawieniem bezpieczeństwa energetycznego Polski – jest też znormalizowanie rynku gazowego w naszym kraju. Powiedział, że najpierw zdywersyfikujemy źródła dostaw, potem zliberalizujemy rynek. Dopiero po dywersyfikacji powstaną warunki pozwalające na konkurencję cenową, z której odbiorcy gazu będą w pełni mogli skorzystać. SK

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych