WYWIAD: Morawiecki - za 10-15 lat będziemy mieć globalnych czempionów
Obecna sytuacja na świecie daje Polsce ogromne możliwości. Za 10-15 lat będziemy mieć globalnych czempionów – powiedział Mateusz Morawiecki w trakcie rozmowy na tegorocznej gali Polskiego Kompasu.
W trakcie gali Polskiego Kompasu 2017 Mateusz Morawiecki rozmawiał z Jackiem i Michałem Karnowskimi
W Sejmie, omawiając projekt budżetu na 2018 r. powiedział Pan, że w 1989 r. społeczeństwo nie umawiało się z państwem, że ma być dużo dla niewielu i niewiele dla pozostałych. A jak Pan określiłby tę umowę, którą Dobra Zmiana oferuje społeczeństwu.
Mateusz Morawiecki: Rzeczywiście, zaproponowaliśmy nowy kontrakt społeczny. Proponujemy państwo, które ma być silne dla silnych i wyrozumiałe dla słabych. Przykładem mogą być procedury podatkowe, jakie przygotował obecny tutaj pan minister Gruza. Kiedy nad nimi pracowaliśmy, przyjęliśmy założenie, że małe firmy nie mają ani armii księgowych, ani specjalnych działów. I dlatego postanowiliśmy, że nowe procedury będą skuteczne, ale jednocześnie będą wyrozumiałe dla małych. Postanowiliśmy, że nie będziemy ścigać firm, które chcą być uczciwe. I robimy to – szybciej oddajemy VAT małym firmom, jest w nich mniej kontroli – a jeśli już kontrolujemy, to skuteczność tych kontroli jest wyższa o ponad 30 proc., bo dzięki narzędziom informatycznym jesteśmy w stanie trafniej wytypować tych, którzy są nieuczciwi.
Czy można tę umowę nazwać umową uczciwych reguł?
Owszem, tak można określić tę umowę. Ale można też powiedzieć, że to umowa państwa, które stara się stosować zasady gry równe dla wszystkich, które chce, aby na rynku panowała prawdziwa konkurencja.
Jakie są ideowe korzenie Pana myślenia o gospodarce?
Czuję się oczywiście spadkobiercą Solidarności, ale z domieszką idei republikańskich. Idea wolności i swobody gospodarczej jest bardzo ważna, zwłaszcza dla przedsiębiorców, którzy są przecież głównymi aktorami w sferze gospodarczej. Chciałbym im podziękować, również za cierpliwość, jako że niektóre zmiany da się szybko wprowadzić. Ale proszę, aby nam uwierzyli, że jesteśmy na wiele lat. Będziemy ich wspierać w rozwoju. Sądzą, że jesteśmy teraz jako świat na takim zakręcie, który daje Polsce ogromne możliwości i że za 5-10 lat będziemy tutaj mieli firmy, które są globalnymi czempionami.
Jak żywa jest dla Pana tradycja „Solidarności Walczącej”, którą organizował Pański ojciec? Jak to doświadczenie na Pana wpłynęło?
Bardzo wpłynęło, do dzisiaj mam mnóstwo przyjaciół z tego okresu. Ale wtedy chodziło o walkę o niepodległość, teraz zaś, kiedy mamy tę niepodległość, ten wysiłek przybiera formę propaństwowości. O naszą niepodległość trzeba dbać, trzeba na nią chuchać i dmuchać. To, że tak długo nie mieliśmy niepodległości, powoduje, że w wielu sferach jesteśmy słabi i często znajdujemy się pod presją innych państw.
Na tę presję chciałbym zwrócić uwagę. Chodzi o to, że obecnie walka gospodarcza to głównie walka sprytnych regulatorów. Owszem, trwa rywalizacja o talenty, o kapitał, ale przede wszystkim toczą się zmagania regulatorów. Przykładem może być dyrektywa o pracownikach delegowanych i to, co nazywa się opacznie pakietem mobilności – opacznie, bo przecież chodzi o zmniejszenie mobilności pracowników. Teraz w sprawie tego pakietu minister Adamczyk robi wszystko, co może, bardzo sprawnie i profesjonalnie.
Ten pakiet to przykład sytuacji, kiedy regulatorzy we Francji i Niemczech doszli do wniosku, że dzięki zmianom zyskają, że dokonają przekształceń na własną korzyść, bo ktoś tam doszedł do wniosku, że za dużą część rynku pozyskaliśmy.
Jedzie Pan jutro do USA. Proszę powiedzieć, jak Pan walczy z tą czarną legendą, którą się obecnie tworzy wokół Polski?
Trzeba z uporem walić w ten mur, zwłaszcza, że on częściej jest murem gumowym niż zbudowanym z cegły. Teraz na przykład dostałem aż 80 proc. pytań dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Ale trzeba bić w ten mur i cierpliwie tłumaczyć, że losowy wybór sędziów to osiągniecie, a nie zagrożenie dla sędziowskiej niezawisłości, że nagrywanie rozpraw funkcjonuje w wielu krajach i też nie zmienia niezawisłości sądów. Są też pytania o Puszczę Białowieską i kornika, co jest trudne, bo na korniku się nie znam.
Proszę powiedzieć jeszcze, co stanowi zagrożenie, na które powinien uwagę zwracać obóz Dobrej Zmiany?
Bolączką naszą, ale także całego naszego regionu Europy jest brak oszczędności. To jest nasza słabość, wynikająca z modelu, który kiedyś został przyjęty. Trzeba budować te oszczędności, zwiększać ich poziom, pracować nad tym, aby tych oszczędności było jak najwięcej. Ale trzeba jednocześnie pamiętać, że to wymaga czasu, że na odwrócenie tego trendu potrzeba 10-15 lat. Temu ma właśnie służyć repolonizacja i dbanie o lokalny biznes oraz o to, aby szybko się rozwijał – zwiększeniu stopy oszczędności.
Powiedział Pan w ubiegłym roku, że Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić 4 pełne kadencje, do 2031 r. Czy ta prognoza jest nadal aktualna?
Owszem, nadal podtrzymuję tę prognozę.