KE nie ma zaufania do rządów państw UE
PKB na mieszkańca powinno pozostać głównym kryterium decydującym o przyznaniu środków z polityki spójności po 2020 r. - powiedział we wtorek w Brukseli wiceminister rozwoju Paweł Chorąży. Dodał, że polityka ta powinna być skierowana do wszystkich regionów UE
Chorąży wziął udział we wtorek w Brukseli w konferencji poświęconej przyszłości polityki spójności w UE, zorganizowanej przez Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE w Brukseli, Dom Polski Wschodniej w Brukseli, Ministerstwo Rozwoju i europosła Krzysztofa Hetmana (PSL).
Wiceminister powiedział, że z polskiego punktu widzenia po roku 2020 PKB per capita powinno pozostać głównym kryterium przyznawania środków unijnych.
Jak powiedział klasyk, to może nie jest najlepsze rozwiązanie, tylko jak dotąd nie wymyślono lepszego. Bardzo mocno postulujemy, aby polityka spójności była polityką skierowaną do wszystkich regionów Unii Europejskiej, uwzględniając ich różny kontekst. Nawet Londyn, który już nie skorzysta z polityki spójności po 2020 r., jest miejscem, w którym występuje szereg problemów o charakterze strukturalnym, problemów społecznych - wyjaśnił.
Chorąży podkreślił, że polityka spójności jest jednym z nielicznych obszarów w polskiej polityce, który nie jest tym, który dzieli.
Stanowisku Polski, (…) przyjętemu w lipcu tego roku przez rząd, towarzyszył głos regionów, które w zdecydowanej większości mają inny kolor polityczny niż rząd w Polsce. Te stanowiska w 99 proc. są ze sobą zbieżne - powiedział.
Zaznaczył, że Polska optuje też za radykalnym uproszczeniem funduszy spójności.
To jest postulat, pod którym zapewne wszyscy się podpiszą. My natomiast zwracamy uwagę, że uproszczenie powinno mieć charakter ewolucyjny. Nie stać nas na rewolucję uproszczeniową. (…) Podstawy legislacyjne tej polityki powinny opierać się na tym, co mamy w tej perspektywie budżetowej - podkreślił.
Z kolei europoseł Hetman podkreślał na konferencji, że warunkiem, aby polityka spójności była skuteczna, jest zacieśnienie współpracy z władzami lokalnymi i regionalnymi.
Zasada partnerstwa musi stać na pierwszym miejscu - zaznaczył.
Jego zdaniem w Brukseli rozpocznie się dyskusja ws. wykorzystania w polityce spójności alternatywnych wskaźników wobec PKB na mieszkańca.
Raport europarlamentu wskazuje, by KE zwróciła uwagę na nowe wskaźniki, takie jak postęp społeczny lub wskaźniki demograficzne - powiedział. Dodał, że PE w wielu raportach odwołuje się do pomysłów, by wskaźniki dotyczące demografii były jednymi z dodatkowych obok PKB. Może to jest klucz do kolejnej edycji programu Polska Wschodnia - zaznaczył europoseł, dodając, że w 13 nowych państwach UE dużo ludzi wyjeżdża z regionów peryferyjnych, a zupełnie inna tendencja występuje w krajach „starej” UE, gdzie obserwuje się napływ do granicznych regionów. Dodał, że w Brukseli mówi się też o wzięciu pod uwagę wskaźników dotyczących bezrobocia.
Zdaniem Hetmana jednym z największych problemów polityki spójności jest „brak zaufania”.
Komisja Europejska nie ma zaufania do rządów państw członkowskich, jeśli chodzi o realizowane programy, rządy nie mają zaufania do regionów i instytucji, które na poziomie regionalnym realizują poszczególne programy, instytucje wdrażające i zarządzające nie mają za grosz zaufania dla beneficjentów - powiedział.
Europoseł dodał, że brak zaufania działa też w drugą stronę.
Beneficjenci nie mają zaufania do instytucji wdrażających, bo często zmieniają zasady, instytucje wdrażające mają pretensje do swoich rządów, a ze strony rządów brak zaufania do KE. Jeśli chcemy skutecznej polityki spójności, przede wszystkim musimy postawić na wzajemne zaufanie - powiedział.
Projekty w ramach polityki spójności są finansowane ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR), Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS) oraz Funduszu Spójności - jego beneficjentami są państwa członkowskie, których PKB jest niższe niż 90 proc. średniego PKB w krajach UE-27, nie uwzględniając Chorwacji.
Spójność gospodarcza i społeczna, zgodnie z definicją podaną w Jednolitym Akcie Europejskim z 1986 r., ma za zadanie „zmniejszać dysproporcje między regionami i przeciwdziałać zacofaniu regionów znajdujących się w niekorzystnej sytuacji”.
Ostatni traktat unijny, traktat lizboński, nadaje spójności dodatkowe znaczenie, odwołując się do „spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej”.