Głosy sprzeciwu wobec pomysłu reformy eurolandu
Centrolewica w PE skrytykowała w środę zaproponowane przez Komisję Europejską reformy eurolandu, uznając część z nich za niewłaściwe. Chadecy i liberałowie przyjęli propozycje z zadowoleniem, zwracając uwagę, że przyczynią się one do zapobiegania kryzysom.
KE zaproponowała w środę utworzenie Europejskiego Funduszu Walutowego, powołanie europejskiego ministra gospodarki i finansów oraz stworzenie „nowych instrumentów budżetowych” dla strefy euro i innych krajów UE.
Niektóre elementy pakietu są pozytywne, jak nowy minister finansów (…) czy wdrożenie Europejskiego Mechanizmu Stabilności w ramy UE. Jednakże propozycje nie spełniają oczekiwań dotyczących zmian - oświadczył szef centrolewicowej frakcji S&D w PE Gianni Pittella.
Socjalistom szczególnie nie podoba się propozycja wdrożenia paktu fiskalnego do prawa UE. Obecnie traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii gospodarczej i walutowej jest umową międzyrządową. Wdrożenie jej do prawa UE oznaczać będzie mocniejsze zakotwiczenie reguł, które stoją na straży dyscypliny finansów w państwach unijnych.
Pittella uważa, że logika paktu, której podstawą są oszczędności budżetowe, powinna zostać w ogóle odrzucona.
Odrzucamy próby +jastrzębi polityki oszczędnościowej+, by dyktować europejską agendę. Reformy unii gospodarczej i walutowej powinny skupiać się na inwestycjach, politykach zorientowanych na wzrost i solidarność - zaznaczył lider S&D w europarlamencie.
Główne grupy w Parlamencie Europejskim, łącznie z socjalistami pozytywnie odbierają propozycje przekształcenia Europejskiego Mechanizmu Stabilności w Europejski Fundusz Walutowy.
Nikt nie chce obserwować, jak strefa euro popada znowu w kryzys. Ale jeśli się to wydarzy, musimy mieć instrumenty, żeby działać szybko i bardziej przejrzyście niż w czasie poprzedniego kryzysu - oświadczył europoseł Udo Bullman (Socjaliści i Demokraci).
W podobnym tonie brzmią wypowiedzi eurodeputowanych centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, która ma największą frakcję w Parlamencie Europejskim.
Architektura strefy euro jest wciąż niedokończona. Jeśli nie przygotujemy euro na przyszłość, kolejny kryzys może być miażdżący - oceniła wiceszefowa EPL w PE Francoise Grossetete.
Wezwała przy tym państwa członkowskie do odpowiedzialności. Rządy mogą być niechętne niektórym propozycjom Komisji, bo przenoszą one więcej władzy na poziom wspólnotowy. Przykładowo nowy minister finansów UE, który byłby też wiceszefem KE, zastąpiłby wybieranego teraz spośród ministrów finansów eurolandu szefa eurogrupy. Obecnie Komisja jest raczej obserwatorem spotkań w tym gremium niż ich moderatorem.
Chadecy wskazują też na konieczność zapewnienia, że pieniądze publiczne nie będą przeznaczone na fundusze ratunkowe, tak jak to miało miejsce kilka lat temu.
Musimy kontynuować reformy gospodarcze w Europie, tak żeby pieniądze podatników nigdy więcej nie były wykorzystywane do ratowania banków czy pomocy nieodpowiedzialnym instytucjom – podkreślił szef Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul.
Zadowolenie z propozycji przedstawionych przez Komisję wyraził również przewodniczący Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) w PE Guy Verhofstadt.
Brexit połączony z mocnym wzrostem gospodarczym oznacza, że nadszedł czas, żebyśmy zaprowadzili porządek w naszym domu - oświadczył lider liberałów.
ALDE w szczególności podoba się koncepcja europejskiego ministra finansów, który miałby promować i wspierać reformy strukturalne w państwach członkowskich UE. Grupa ta uważa ponadto, że Europejski Mechanizm Stabilności przekształcony w Europejski Fundusz Walutowy pomoże dokończyć budowę unii bankowej, zapewniając ochronę dla mechanizmu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (SRF).
Teraz jest ten moment, teraz albo nigdy, powinienem powiedzieć, aby naprawić dach strefy euro, podczas gdy słońce świeci - zaznaczył Verhofstadt.
Czytaj także: KE chce umocnienia eurolandu
Na podst. PAP