Największy minus lobbingu to brak przejrzystości - tak uważa 73 proc. Polaków
Największym minusem lobbingu jest brak przejrzystości - wynika z raportu, którego wyniki zaprezentowano w poniedziałek w Brukseli. Podkreślono w nim, że Polska jest jednym z niewielu krajów mających obowiązkowy rejestr lobbystów.
Raport dotyczący skutecznego lobbingu w Europie przeprowadzono na zlecenie firmy public relations Burson-Marsteller. Autorzy badania od stycznia do kwietnia br. przepytali 600 polityków w 19 krajach europejskich i w Brukseli.
Według 26 proc. respondentów najbardziej negatywnym aspektem lobbingu jest brak przejrzystości. 24 proc. badanych za największy minus uznało nadawanie nadmiernego wpływu elitom i osobom zamożnym, a 23 proc. dostarczenie informacji, które nie są neutralne.
Komisarz UE ds. administracji Marosz Szefczovicz podkreślał na konferencji prasowej podczas prezentacji raportu, że konieczne jest, by lobbyści "zachowywali się w sposób przejrzysty, by tłumaczyli, kogo reprezentują i skąd pochodzą, przekazywali dokładne informacje oraz by zachowywali się etycznie". Jego zdaniem jedynie przestrzeganie tych zasad może sprawiać, że lobbing będzie skuteczny. Aż 89 proc. ankietowanych zgodziło się ze stwierdzeniem, że "etyczny i przejrzysty lobbing pomaga w opracowywaniu polityki".
Jak mówił Szefczovicz, dzięki działalności lobbystów obywatele, organizacje i grupy interesów mają szansę zaangażować się w procesy polityczne w UE. Właśnie ten aspekt został uznany przez ankietowanych za najbardziej pozytywny aspekt lobbingu.
Szef Burson-Marsteller na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Jeremy Galbraith tłumaczył na konferencji, że celem badania było ustalenie, jak postrzegani są lobbyści przez polityków oraz co sprawia, że lobbing jest skuteczny.
Za najmniej transparentnych ankietowani uznali dziennikarzy (41 proc.) i firmy prawnicze (38 proc.), a za najbardziej: związki branżowe (65 proc.), profesjonalne organizacje (60 proc.), firmy (57 proc.), związki zawodowe (56 proc.) i organizacje pozarządowe (55 proc.).
Aż 73 proc. polskich respondentów uważa przejrzystość za najważniejszy warunek spotkania z lobbystą. To jeden z najwyższych wyników w całej UE - podkreślono w raporcie.
43 proc. ankietowanych polskich polityków obawia się jednak, że informacje prezentowane przez lobbystów nie są neutralne, co stanowi najwyższy odsetek we wszystkich krajach objętych badaniem. Obawy Polaków budzi też to, że lobbyści mogą nadawać nadmierne znaczenie elitom i bogatym (30 proc.)
Choć w Brukseli lobbyści są postrzegani jako wpływowi gracze, którzy kontrolują politykę europejską, to według Szefczovicza "rzeczywistość jest mniej dramatyczna od tego obrazu". "Z definicji wszyscy lobbyści bronią jakiegoś interesu, ale większość robi to w sposób szczery, uczciwy, z pasją", podczas gdy przedstawiciele UE mają "wewnętrzny kompas, który nie zmieni się z powodu lobbystów" - mówił wiceszef KE. W Brukseli lobbują nie tylko wielkie firmy, ale też organizacje pozarządowe zajmujące się środowiskiem, organizacje młodzieżowe czy religijne, think tanki, firmy prawnicze, instytuty badawcze itp. - mówił.
Szefczovicz przypomniał, że jednym ze sposobów regulowania lobbingu w UE było wprowadzenie w 2011 roku tzw. rejestru służącego przejrzystości, na który dotychczas wpisano 5,6 tys. obywateli, lobbystów, dziennikarzy, naukowców.
Mimo to większość respondentów (56 proc.) z 19 krajów wyraziła przekonanie, że lobbing nie jest wystarczająco regulowany. Inaczej wygląda to w Polsce, gdzie w 2005 roku wprowadzono obowiązkowy rejestr podmiotów wykonujących zawodową działalność lobbingową. Dlatego też ponad połowa polskich polityków, którzy uczestniczyli w badaniu, jest zdania, że istniejące regulacje są wystarczające. To dwa razy więcej niż średnia we wszystkich 19 krajach, w których przeprowadzono ankietę. Ponadto 87 proc. polskich respondentów uznało taki rejestr za potrzebny.
Za najbardziej skutecznych lobbystów badani uznali związki branżowe, organizacje profesjonalne i pozarządowe. Wśród organizacji reprezentujących interesy biznesowe 68 proc. ankietowanych za najbardziej efektywne uznało te, które działają na rzecz firm energetycznych, a 60 proc. - na rzecz sektora zdrowia.
Z badania wynika też, że największym problemem jest brak znajomości wśród lobbystów procesu politycznego lub legislacyjnego. "Tracimy czas na wysłuchiwanie opinii, które nie są już istotne lub są niemożliwe do wprowadzenia w życia" - ubolewał Szefczovicz.
Z Brukseli Julia Potocka (PAP)