Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Eksperci policzyli, kto zyska, a kto straci na prezydenckiej propozycji ulgi podatkowej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 czerwca 2013, 08:27

  • 2
  • Powiększ tekst

Na zaproponowanej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego zmianie w uldze podatkowej na dzieci skorzystałoby dwa miliony rodzin, ale kosztowałaby ona budżet państwa 1,7 mld zł - wynika z analizy fundacji Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA.

Pod koniec maja prezydent Bronisław Komorowski przedstawił przygotowany w Kancelarii Prezydenta program "Dobry Klimat dla Rodziny". Zawiera on 44 rekomendacje; przewiduje m.in. nową formułę ulgi na dzieci. Prezydent zaproponował wprowadzenia kwoty wolnej od podatku uzależnionej od liczby dzieci w rodzinie i zastąpienie nią obecnego sposobu obliczania ulgi na wychowanie dziecka.

Zgodnie z obliczeniami Fundacji CenEA zmiana taka kosztowałaby państwo 1,7 mld zł, a zyskałyby na niej dwa miliony rodzin z dziećmi, głównie uboższych. "Połączenie tej zmiany z likwidacją wspólnego rozliczania małżeństw nieposiadających dzieci obniżyłoby koszty reformy do 720 mln zł rocznie" - wskazano w analizie przekazanej PAP.

Według ekonomistów z CenEA przygotowana przez prezydenta zmiana w systemie podatkowym nie wpłynęłaby negatywnie na sytuację rodzin, które obecnie w pełni korzystają z ulgi na dzieci. Przyniosłaby ona natomiast korzyści rodzinom, które ze względu na zbyt niskie dochody mają ograniczone możliwości skorzystania z tej ulgi.

"Największe korzyści przypadłyby wielodzietnym gospodarstwom domowym należącym do niższych grup dochodowych. Przedstawione propozycje w niewielkim tylko stopniu przełożyłyby się na korzyści dla rodzin z jednym dzieckiem, co wiąże się z wysokim stopniem wykorzystania ulgi na dzieci przez te rodziny w obecnym systemie" - napisano w dokumencie.

Zgodnie z obliczeniami CenEA na zmianach zyskałyby rodziny, w których dochody brutto przekraczają przeciętnie 730 zł miesięcznie - ostateczne korzyści uzależnione byłyby jednak od liczby posiadanych dzieci i dochodów podlegających opodatkowaniu. W przypadku jednego dziecka na reformie najwięcej, bo ok. 92,70 zł miesięcznie, skorzystałyby rodziny o dochodach brutto wynoszących przeciętnie 1 tys. 325 zł.

"Dla rodzin z dwójką i trójką dzieci najwyższe korzyści wynoszące odpowiednio - 149,10 i 219,00 zł miesięcznie, przypadłyby rodzinom z dochodami oscylującymi wokół wartości 1 tys. 920 zł i 2 tys. 820 zł brutto. Po przekroczeniu tych poziomów korzyści podatkowe z proponowanej reformy stopniowo maleją i wyczerpują się, gdy dochód brutto rodziny z jednym dzieckiem przewyższa 2 tys. 655 zł miesięcznie, z dwójką - 3 tys. 845 zł i z trójką dzieci - 5 tys. 640 zł" - napisano w raporcie.

Według CenEA, jeżeli koszty reformy prorodzinnej sfinansowano by poprzez zniesienie wspólnego rozliczania się małżonków nieposiadających dzieci (z informacji PAP wynika, iż prezydent nie wyklucza tego, jako jednego z możliwych rozwiązań, by obniżyć koszty prorodzinnych zmian w systemie podatkowym), to straciłoby na tym ok. 910 tys. gospodarstw domowych - w największym stopniu rodziny najbogatsze.

"Dla najzamożniejszych 10 proc. gospodarstw połączenie tych rozwiązań przynosi stratę w wysokości 450 mln zł rocznie, a rodziny bezdzietne, w których pracuje jedna osoba zarabiająca powyżej 15 tys. 745 zł brutto miesięcznie stracą 1044,20 zł. Wynika to przede wszystkim z wycofania ograniczeń naliczania podatku według wyższej stawki w sytuacji, gdy dochody do opodatkowania jednego z małżonków przekraczają wartość progu podatkowego (85 528 zł rocznie), a drugiego są niższe od tego
progu" - wyjaśniono.

Według fundacji zmiana odbiłaby się negatywnie również na dochodach mniej zamożnych rodzin bezdzietnych. Chodzi o małżeństwa, w których jeden ze współmałżonków nie ma w ogóle dochodu do opodatkowania. Takie gospodarstwa straciłyby maksymalnie 46,40 zł miesięcznie.

Eksperci Fundacji CenEA zwrócili też uwagę, że w Polsce funkcjonuje tzw. progowy sposób wycofywania świadczeń rodzinnych, co oznacza, że nawet nieznaczne przekroczenie kryterium dochodowego oznaczać może całkowitą ich utratę. Zgodnie z analizą w przypadku około 70 tys. rodzin z dziećmi wyższe dochody netto wynikające z proponowanych przez prezydenta zmian systemu podatkowego nie wynagrodzą straconych świadczeń i ich ostateczny dochód do dyspozycji po wprowadzeniu reformy będzie niższy.

"Rozwiązanie proponowane przez Pana Prezydenta idzie w kierunku systemów finansowego wsparcia zatrudnienia rodziców stosowanych w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Dla zwiększenia efektywności tej reformy należałoby jednak poprawić równocześnie funkcjonowanie polskiego systemu świadczeń rodzinnych, wprowadzając stopniowy sposób ich wycofywania" - zaproponował cytowany w raporcie dyrektor Fundacji CenEA dr Michał Myck.

Jego zdaniem należy skorzystać z doświadczeń międzynarodowych i tak reformować system wsparcia rodzin z dziećmi, by z jednej strony efektywnie wspierał rodziny najbardziej potrzebujące, a z drugiej motywował rodziców do podejmowania i utrzymania zatrudnienia.

CenEA jest fundacją naukowo-badawczą, skupiającą się na analizie konsekwencji polityki społeczno-gospodarczej, ze szczególnym uwzględnieniem Polski. Została założona przez Stockholm Institute of Transition Economics (SITE) i jest polskim partnerem SITE Network.

PAP

Powiązane tematy

Komentarze