Albania: Rząd oskarżony o kontakty z mafią
Ponad 10 tys. osób, a według organizatorów protestów ok. 300 tys., wyszło w sobotę na ulice Tirany, domagając się dymisji rządu premiera Ediego Ramy, którego opozycja oskarża o konszachty z organizacjami przestępczymi.
Rama musi odejść. Zrobił z Albanii dom dla przestępczości zorganizowanej i handlarzy narkotyków - powiedział podczas manifestacji lider opozycyjnej Albańskiej Partii Demokratycznej (PDSh) Lulzim Basha.
To właśnie jego ugrupowanie oraz Socjalistyczny Ruch na rzecz Integracji i kilka małych partii opozycyjnych byli organizatorami protestu.
Protestujący, którzy nieśli flagi Albanii, Unii Europejskiej i USA, skandowali hasła: „Nie dla narkopaństwa!” i „Rama odejdź!”.
Liczbę manifestantów dziennikarze oceniają na nieco ponad 10 tysięcy; organizatorzy mówią o 200-300 tysiącach uczestników, a policja na razie nie podała żadnych danych na ten temat.
Protesty przebiegły pokojowo, ale silne oddziały specjalnych jednostek policji stały w gotowości od początku manifestacji.
Korupcja jest na tyle poważnym problemem w Albanii, że hamuje rozwój instytucji demokratycznych. Od kilku miesięcy toczy się dochodzenie w sprawie powiązań byłego szefa resortu spraw wewnętrznych Saimira Tahiriego, bliskiego współpracownika Ramy, który oskarżany jest o związki z międzynarodową siatką zajmującą się przemytem marihuany.
Rama oskarża opozycję o próbę stworzenia sztucznego kryzysu w państwie, aby uniemożliwić rządowi rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z UE.
Albania jest członkiem NATO od 2009 roku, a od 2014 kandyduje do wejścia do UE; Tirana liczy na to, że negocjacje w tej sprawie rozpoczną się w tym roku.
PAP, MS