Konflikt na linii UE-Turcja w sprawie gazu
Unia Europejska wezwała w poniedziałek Turcję do przerwania blokady poszukiwań podmorskich złóż gazu w pobliżu Cypru. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk podkreślił, że władze w Ankarze powinny respektować suwerenność Cypru.
Chodzi o powstrzymanie się od gróźb i jakichkolwiek działań, które szkodzą dobremu sąsiedztwu - powiedział w poniedziałek wieczorem Tusk po rozmowie telefonicznej z prezydentem Cypru Nikosem Anastasiadesem.
Wcześniej tego dnia turecką blokadę ostro skrytykowała rzeczniczka szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, która także zaapelowała do Ankary o respektowanie suwerenności krajów Unii Europejskiej.
W poniedziałek cypryjski rząd powiadomił, że od piątku sześć tureckich okrętów wojennych uniemożliwia statkom, wynajętym przez włoski koncern ENI we współpracy z rządem nieuznawanego przez Ankarę Cypru, poszukiwanie podmorskich złóż gazu ziemnego na południe od miasta Larnaka.
Rzecznik rządu Nikos Christodulides powiedział państwowemu nadawcy RIK, że zarówno władze Cypru, jak i koncern Eni są skupieni na tym, żeby poszukiwania przebiegały zgodnie z planem.
Christodulides poinformował, że tureckie okręty wojenne uniemożliwiły kolejnym statkom handlowym zbliżenie się do obszaru poszukiwań z uwagi na manewry, które, jak zawiadomiła Turcja, mają potrwać do 22 lutego. Cypr oświadczył, że tureckie zawiadomienie w sprawie manewrów narusza prawo międzynarodowe i jest nielegalne.
Greckie MSZ potępiło lekceważenie przez Turcję prawa międzynarodowego i „rażące naruszenie” suwerennych praw Cypru. W oświadczeniu wydanym w poniedziałek Ateny wezwały Ankarę do powstrzymania się od dalszych bezprawnych działań i do stosowania się do międzynarodowych zobowiązań prawnych. MSZ Grecji dodało również, że „prowokacyjne zachowanie” Turcji nie odpowiada temu, co powinien reprezentować kraj ubiegający się o członkostwo w UE.
W sobotę szef MSZ Cypru Joannis Kasulidis oświadczył w telewizji, że sześć tureckich okrętów za pomocą niebezpiecznych manewrów nie pozwoliło statkowi wyczarterowanemu przez ENI na wpłynięcie na akwen poszukiwań położony na południe od Larnaki. Miasto to położone jest na wschodnim wybrzeżu Cypru, ok. 10 km od granicy z zamieszkaną przez cypryjskich Turków Republiką Turecką Cypru Północnego.
W czwartek ENI i rząd w Nikozji poinformowały o pierwszych sukcesach w poszukiwaniach gazu. Cypryjski minister handlu i przemysłu Jeorjos Lakkotrypis powiedział, że pod morskim dnem w odległości ok. 60 mil morskich (ok. 110 km) na południe od cypryjskiego miasta portowego Pafos na zachodnim wybrzeżu wyspy odkryto złoża gazu „wspaniałej jakości”.
Turcja sprzeciwia się - jak mówi - „jednostronnym poszukiwaniom” złóż przez Cypr, ponieważ pomijają one prawa Turków cypryjskich do naturalnych zasobów tej podzielonej wyspy. Rząd Cypru podkreśla z kolei, że jego suwerennym prawem jest poszukiwanie gazu, a jakiekolwiek dochody z wydobycia zostaną równo podzielone po zjednoczeniu wyspy.
Podział Cypru na zamieszkaną przez Greków cypryjskich Republikę Cypru i nieuznawaną przez społeczność międzynarodową Republikę Turecką Cypru Północnego nastąpił w 1974 roku. Do podziału doszło w wyniku interwencji armii tureckiej w odpowiedzi na zamach stanu przeprowadzony przez greckich nacjonalistów z Cypru. Na północy wyspy do dziś stacjonują wojska tureckie. Ankara nie uznaje Republiki Cypru i nie zgadza się na poszukiwania gazu, dopóki nie zostanie rozwiązany konflikty cypryjski. (PAP)
sp/