Są rynki z dużymi opóźnieniami w płatnościach
Ubezpieczamy ok. 2 proc. eksportu polskich firm. Największe przełożenie naszego wsparcia widać w krajach o mocno podwyższonym ryzyku gospodarczym i politycznym - powiedział Janusz Władyczak, prezes KUKE.
Dzięki wsparciu KUKE najbardziej dynamicznie rośnie eksport polskich firm m.in. w sektorze spożywczym i maszyn górniczych - wskazał Władyczak.
Ubezpieczamy ok. 2 proc. eksportu polskich firm - w zależności od kraju, do którego eksportują nasi przedsiębiorcy. Największe przełożenie naszego wsparcia widać w krajach o mocno podwyższonym ryzyku gospodarczym i politycznym, najbardziej na Białorusi - powiedział szef KUKE.
Zaznaczył, że w 2017 r. wartość ubezpieczonych przez KUKE obrotów eksportowych i krajowych wyniosła 41 mld zł, w tym w zakresie projektów długoterminowych 1,6 mld zł. Głównymi rynkami eksportowymi, do których transakcje ubezpieczyło KUKE w 2017 r. były Niemcy (3,82 mld zł), Rosja (1,44 mld zł), Republika Czeska (1,13 mld zł) oraz Białoruś (830 mln zł). Łączna wartość przychodów KUKE z tytułu składki w 2017 r. wyniosła 192 mln zł, co było najwyższym wynikiem w historii spółki.
Nasze firmy zainteresowane wyjściem na zagraniczne rynki muszą patrzeć, co się będzie działo z danym kontraktem. Jeśli firma nie dostanie zapłaty, z różnych przyczyn, będzie miała problem w kraju. Są firmy, które nie dopasowują kontraktu do swojej działalności i później, gdy coś się dzieje naprawdę na tym cierpią - wskazał.
Jak zaznaczył, opóźnienia w płatnościach na niektórych rynkach „są naprawdę spore”.
W niektórych przypadkach np. w Grecji, Portugalii czy Hiszpanii, a w szczególności we Włoszech kontrahenci płacą z dużymi opóźnieniami, niezbyt regularnie. Chociaż nie są to przecież rynki wysokiego ryzyka - powiedział.
Władyczak wskazał, że Unia Europejska walczy z nieuczciwymi płatnikami.
Są dyrektywy, których celem jest wzmocnienie reżimu płatniczego. W krajach Europy Północnej one działają, natomiast nie mają zbytniego przełożenia na to, co się dzieje na południu naszego kontynentu - ocenił.
Dodał, że najlepiej płaci klient indywidualny, następnie firmy, a najgorzej sektor publiczny.
Na płatność z sektora publicznego np. we Włoszech czeka się czasami ponad 120 dni. Dla polskiej firmy np. z sektora MŚP to poważny problem - zaznaczył.
Terminy płatności jeszcze bardziej wydłużają się w krajach afrykańskich - dodał Władyczak.
Dlatego tak ważne jest, by wszystkie działania, jakie firmy podejmują na zagranicznych rynkach opierać na informacji - sprawdzać danego kontrahenta - podkreślił szef KUKE.
Jak zaznaczył większość klientów KUKE to firmy duże.
Ale obsługujemy też firmy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw - powiedział.
Jak podkreślił, z badań przeprowadzonych w państwach UE wynika, że ok. 30 proc. małych i średnich przedsiębiorstw w ogóle nie korzysta z żadnych instrumentów zabezpieczenia.
Nie tylko ubezpieczeniowych, ale też finansowych. Czyli nie zabezpieczają np. kursu walutowego - powiedział.
Z naszych porównań wynika, że w Polsce 70 proc. małych i średnich firm nie korzysta z żadnych tego typu instrumentów, a przypadku dużych przedsiębiorstw jest to ok. 18 proc. - ocenił
Jak wyjaśnił Władyczak, dzięki wsparciu KUKE najbardziej dynamicznie rośnie eksport polskich firm m.in. w sektorze spożywczym i maszyn górniczych.
Teraz staramy się zaistnieć również w branży kosmetycznej oraz meblarskiej. Bierzemy udział w programach organizowanych przez Polski Fundusz Rozwoju oraz Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju - zaznaczył.
Jak zauważył, odbiorcami maszyn górniczych są najczęściej kraje spoza grupy wysokorozwiniętych.
To państwa typu Indonezja, Mongolia, Rosja, Kazachstan, Argentyna, Chile, gdzie mamy do czynienia z formami monopolu energetycznego i bez wsparcia - w postaci ubezpieczenia - firmom byłoby się na tych rynkach ciężko poruszać - zaznaczył.
Dodał, że „z perspektywy finansowej zawierane tam transakcje są ryzykowne”.
Głównym kierunkiem eksportu firm korzystających z oferty ubezpieczeń KUKE są, jak powiedział Władyczak, Niemcy.
W portfelu za 2017 r. to blisko 10 proc. - powiedział.
Dodał, że portfel KUKE odzwierciedla sytuację w polskim eksporcie.
W 80-proc. jest to eksport do państw UE takich, jak Czechy, Francja, Wielka Brytania - powiedział.
Dodał, że różnica polega na tym, że w pierwszej dziesiątce KUKE znajdują się kraje o dużym ryzyku politycznym: Rosja, Białoruś, Ukraina.
Dynamiki przyrostu naszych ubezpieczeń są podobne do tego, co notujemy w polskim eksporcie - wyjaśnił.
Zdaniem Władyczaka, rynkami przyszłościowymi dla polskich firm jest Bliski Wschód, w tym Iran, ale też Meksyk, Wietnam czy część krajów afrykańskich.
Są to państwa o dużej liczbie ludności i dużym odsetku osób młodych, które prężnie się rozwijają - ocenił.
I dodał: „Staramy się tam naszą obecność razem z polskimi firmami podkreślać”.
Według szefa KUKE „w 2018 r. dynamika polskiego eksportu nie będzie tak wysoka, jak w latach poprzednich. Ale nadal wsparciem dla niej będzie kurs waluty i koszty pracy”.
Eksport powinien zatem w 2018 roku być o 5-6 proc. wyższy w porównaniu z rokiem 2017. Już przekroczył magiczny pułap 200 mld euro - ocenił.
Jak zaznaczył polskie firmy dużo eksportują, ale większość działa w kraju, „bo to wciąż duży rynek zbytu”.
Pod względem obrotów 56 proc. naszego portfela przypada na kraj, a 44 proc. - to eksport - powiedział.
Dodał, że polscy przedsiębiorcy próbują swych sił na zagranicznych rynkach, by zbadać terytorium. „Do pewnych rzeczy musimy dojrzeć. Nie mamy jeszcze takich doświadczeń jak Niemcy czy Francuzi”.
Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUK) jest częścią Grupy Polskiego Funduszy Rozwoju. Ubezpiecza polskich przedsiębiorców. Jako jedyna oferuje produkty z gwarancjami Skarbu Państwa.
Na podst. PAP