Cła. Juncker się nadyma, ale nic nie robi
Będziemy bronić naszych pracowników i przemysłu, respektując reguły ustalone w ramach Światowej Organizacji Handlu - oświadczył we wtorek w Strasburgu szef KE Jean-Claude Juncker, odnosząc się do amerykańskich zapowiedzi podniesienia ceł na stal i aluminium.
Europa wierzy w otwarty i uczciwy handel oparty na globalnych zasadach. Od tego zależy nasza gospodarka, tego oczekują nasi konsumenci - stwierdził Juncker.
Ale, jak wiele razy powtarzałem, w kwestii wolnego handlu nie jesteśmy naiwni - dodał.
Szef KE powiedział, że UE nie będzie bezczynna, jeśli w jej gospodarkę uderzą „nieuczciwe środki handlowe”, które zagrażają europejskim miejscom pracy.
Będziemy bronić naszych pracowników, będziemy bronić naszego przemysłu i będziemy postępować zgodnie z zasadami, na które świat zgodził się w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO) - dodał.
Zaznaczył, że dodatkowe cła na stal i aluminium będą miały wpływ na znaczną część handlu UE.
Wierzymy w handel oparty na zasadzie +win-win+, ale samodzielne ustalanie taryf to strata dla wszystkich - zaznaczył.
Przyznał, że przemysł stalowy ma problem z nadprodukcją w skali globalnej. Dlatego - jak mówił – od grudnia, wraz z Japonią i Stanami Zjednoczonymi, UE szuka sposobu rozwiązania tego problemu na całym świecie.
Zaznaczył, że eksport z UE do USA „nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych”.
Jesteśmy długoletnimi i zaufanymi partnerami w zakresie bezpieczeństwa i współpracujemy, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Jak pokazują ich własne dane, USA potrzebują tylko trzech procent rocznej produkcji stali, aby zaspokoić potrzeby Pentagonu – powiedział.
Powiedział też, że w najbliższych dniach oczekuje „większej jasności” ze strony amerykańskiej w tej sprawie, a KE będzie nadal prowadzić rozmowy w sprawie wyłączenia UE z ceł.
Podkreślił przy tym, że UE musi być przygotowana na wszystkie ewentualności.
Jeżeli zajdzie taka potrzeba, Unia Europejska zareaguje na trzy sposoby. Po pierwsze, zgodnie z zasadami WTO, mamy prawo przywrócić równowagę tych środków (celnych) i jesteśmy na to gotowi. Po drugie, będziemy gotowi do podjęcia środków ochronnych, jeśli nastąpi gwałtowny wzrost importu do Unii Europejskiej w wyniku zamknięcia rynku przez USA - powiedział.
Komisja Europejska zaapelowała w poniedziałek o wyłączenie UE z amerykańskich dodatkowych ceł na aluminium i stal. Rzecznik KE Enrico Brivio powiedział, że mimo rozmów z USA sytuacja nadal nie jest rozwiązana.
Prezydent USA Donald Trump podpisał w czwartek rozporządzenie nakładające cła na import stali w wysokości 25 proc., a aluminium - 10 proc. Wyroby z Kanady i Meksyku nie będą obarczone nowym podatkiem do czasu zakończenia renegocjacji NAFTA (North American Free Trade Agreement).
Partnerzy handlowi USA zagrozili wprowadzeniem własnych taryf odwetowych. Kanada, Meksyk, Unia Europejska zapowiedziały „stanowcze reakcje” na amerykańskie taryfy i zgłoszenie wniosku o wszczęcie postępowania wobec USA do WTO.
Prezydent USA powołał się na przepis z 1962 roku - a więc z lat zimnej wojny - który pozwala mu na ograniczenie importu i nałożenie nieograniczonych ceł, jeśli przemawia za tym bezpieczeństwo narodowe.
Wiceszef KE Frans Timmermans powiedział w poniedziałek, że UE nie może zrozumieć, iż protekcjonistyczne środki wykorzystuje się, by chronić bezpieczeństwa narodowe. Dodał, że jakiekolwiek środki odwetowe, jeśli zostaną wprowadzone przez UE, będą zgodne z zasadami WTO.
Na podst. PAP