Informacje

Rolnicy chcą wyższych cen warzyw

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 marca 2018, 13:53

  • Powiększ tekst

Rolnicy z Unii Warzywno-Ziemniaczanej zablokowali w piątek drogę w Błaszkach (Łódzkie), protestując przeciwko zbyt niskim - ich zdaniem - cenom skupu warzyw. Dzień wcześniej ich delegacja spotkała się w Warszawie z ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem

Wielu nie dowierzało, że minister się z nami spotka, a jednak przybył i przyprowadził około 20 swoich urzędników, którzy - trzeba to jasno powiedzieć - nie mają żadnych informacji z naszego regionu o obecnym stanie rolnictwa, o naszych problemach i tym, co zabija polską wieś. Nie chcą wierzyć, że polski rolnik sprzedaje ziemniaki czy kapustę za 20 gr; mimo rozmów prowadzonych z nami w czwartek, urzędnicy nadal twierdzą, że jest to niemożliwe - mówił podczas protestu prezes Unii Warzywno-Ziemniaczanej Michał Kołodziejczak.

Jak powiedział Kołodziejczak, w głowach urzędników nie mieściło się, że ktoś może przywozić do Polski ziemniaki z Zachodu, pakować je w polskie worki, a potem sprzedawać jako krajowe płody rolne. W jego ocenie nasz kraj staje się „śmietniskiem warzyw z całego świata”, z którym nie daje sobie rady Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

Dostaliśmy zapewnienie, że wszystkie firmy i grupy producenckie dostarczające ziemniaki do marketów będą szczegółowo kontrolowane przez różnego rodzaju służby, by ten proceder nie miał miejsca - wskazał.

W piątek do południa rolnicy blokowali drogę krajową nr 12 w Błaszkach, była to już kolejna tego typu akcja prowadzona przez nich w Łódzkiem. Zdaniem Kołodziejczaka do protestu producentów warzyw z Łódzkiego chcą dołączyć także rolnicy z innych regionów, m.in. hodowcy trzody chlewnej z Wielkopolski.

Chcemy równej konkurencji z Zachodem. Niby jest wolny rynek, przepływ towarów, a nasze towary za Odrę jakoś trafić nie mogą. Polski rolnik dostaje obecnie ok. cztery razy niższe dopłaty niż rolnik niemiecki, o wiele niższe są też dopłaty do paliwa” - wyjaśnił prezes Unii Warzywno-Ziemniaczanej.

Według protestujących Izby Rolne oraz lokalni posłowie niedostatecznie reprezentują ich interesy, dlatego - jak mówili - mają zamiar dbać o nie sami. Umówili się na kolejne rozmowy w Ministerstwie Rolnictwa, które odbędą się 22 marca; minister Jurgiel - według nich - zapowiedział powołanie zespołów, które zajmą się zgłaszanymi przez nich problemami.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych