Realizacja Nord Stream 2 zmieni politykę w regionie
Jeżeli Nord Stream II zostanie zrealizowany, to zmieni geopolitykę rurociągów, gazociągów i ogółem politykę w Europie Środkowo-Wschodniej – powiedział w piątkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja Janusz kowalski specjalista rynku gazu i bezpieczeństwa energetycznego
Kowalski podkreślał, że Niemcy razem z Rosją w sposób strategiczny realizują od kilkunastu lat projekt budowy dwóch nitek gazociągu Nord Stream, który docelowo ma umożliwić zakończenie przesyłu gazu przez Ukrainę do państw Europy Zachodniej.
Jest to robione po to, żeby Ukraina znalazła się w całkowitej izolacji gospodarczej i w sposób rzeczywisty uzależniła się od rosyjskiego gazu. W tej chwili istnieje jedna nitka przesyłająca 55 mld metrów sześciennych gazu. Niemcy i Rosja uzyskują poszczególne zgody państw, przez których wyłączne strefy dostępu do morza będzie przebiegać druga nitka. Niedawno taką zgodę, niestety, wydała Finlandia. Czekamy jeszcze na decyzje Szwecji i Danii, co w kontekście polskiego projektu budowy korytarza do Norwegii, którego pierwszą częścią jest budowa gazociągu Baltic Pipe (łączącego Danię i Polskę – red.), ma kolosalne znaczenie geopolityczne – zaznaczył gość Radia Maryja.
Janusz kowalski wskazał, że w takiej sytuacji pojawia się pytanie o jedność państw Unii Europejskiej w kontekście solidarności energetycznej i geopolitycznej.
Podkreślał, że sama kanclerz Angela Merkel Nord Stream 2 nazwała wprost projektem politycznym, oraz że jego realizacja uderza w żywotne interesy niepodległości gospodarczej Ukrainy.
Jeżeli będzie on zrealizowany, zmieni geopolitykę rurociągów, gazociągów i ogółem politykę w Europie Środkowo-Wschodniej, ponieważ gaz i ropa naftowa jest wpisana przez Władimira Putina jako absolutne narzędzie polityki zagranicznej – tłumaczył Kowalski.
Kowalski zauważył, że „bardzo twarda polityka prowadzona przez Prawo i Sprawiedliwość od 2015 roku w kontekście całkowitego uniezależniania od rosyjskiego surowca, czyli budowa korytarza do Norwegii, przynosi efekty.
Nie widzę żadnego zagrożenia, jeżeli chodzi o polski projekt uniezależnienia od rosyjskiego gazu i budowy korytarza norweskiego; również do złóż, które posiada Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. W czasie, kiedy byłem w 2016 r. wiceprezesem spółki, to kupowaliśmy kolejne złoża (w Norwegii – red.) z myślą o tym, aby po uruchomieniu tego projektu budowy korytarza, swój własny surowiec transportować z Norwegii do Polski – powiedział.
Podczas audycji przytoczone zostały fundamentalne – według Janusza Kowalskiego – słowa Mateusza Morawieckiego, które szef polskiego rządu wypowiedział m.in. w Niemczech. Jak mówił premier, w tej chwili gra w Europie toczy się o to, czy ona chce mieć na swojej wschodniej rubieży niepodległą i suwerenną Ukrainę, i chce ją wzmacniać – czy chce mieć Ukrainę słabą i podporządkowaną Rosji. Dlatego Polska – słowami premiera – potwierdza, że robi wszystko, aby jednak mówić jednym głosem.
Skoro budowa Nord Stream II to projekt polityczny i uderzający w bezpieczeństwo energetyczne państw Europy Środkowo-Wschodniej, które cały czas infrastrukturalnie są uzależnione w dużej części od węglowodorów z Rosji, to należy zrobić tak, żeby jednak ten projekt powstrzymać. Wierzę, że również ostatnie wydarzenia, tj. zamach w Wielkiej Brytanii (na Siergieja Skripala i jego córkę – red.), są tymi wydarzeniami, które sprawiają, że coraz więcej państw w UE będzie popierać polskie stanowisko. Nasza konsekwentna polityka mówienia „nie” Nord Stream II – mam nadzieję – przyniesie rezultaty – mówił.
za Radio Maryja