Grupa Wyszehradzka mówi jednym głosem. V4 chce, by szczyt UE zajął się budową Nord Stream 2 i unią energetyczną
Premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Słowacji, Czech i Węgier - V4) zwrócili się w czwartek do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, by włączył w program grudniowego szczytu UE temat unii energetycznej.
Wspólny list szefów rządów czterech państw, uzyskany przez PAP, tylko pośrednio nawiązuje do projektu budowy gazociągu Nord Stream 2, który niepokoi wiele państw regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Plany tej inwestycji były impulsem dla inicjatywy Grupy Wyszehradzkiej.
Premierzy wskazują, że w listopadowym raporcie o stanie unii energetycznej Komisja Europejska przypomniała o konieczności podjęcia działań w celu wdrożenia najpilniejszych założeń tego projektu.
"Szczególnie cieszymy się, że położono nacisk na bezpieczeństwo energetyczne i dywersyfikację źródeł energii, dostawców i dróg przesyłowych. W tym kontekście uważamy, że jest niezwykle ważne, by wszelkie przyszłe projekty infrastrukturalne były zgodne z kluczowymi zasadami unii energetycznej, w tym ze strategią bezpieczeństwa energetycznego UE, a także z prawem UE" - piszą szefowie rządów państw Grupy Wyszehradzkiej.
Dodają, że dyskusja przywódców na temat unii energetycznej na grudniowym szczycie Unii pomogłaby wzmocnić zasady unii energetycznej.
Pod listem podpisali się premierzy: Polski - Beata Szydło, Czech - Bohuslav Sobotka, Słowacji - Robert Fico i Węgier - Viktor Orban.
Szczyt UE planowany jest na 17 i 18 grudnia. Przywódcy mają rozmawiać m.in. o kryzysie migracyjnym, walce z terroryzmem, renegocjacji członkostwa Wielkiej Brytanii w UE, Ukrainie (sankcje wobec Rosji wygasają pod koniec stycznia), a także dokończeniu budowy unii gospodarczo-walutowej.
W miniony poniedziałek ministrowie energii siedmiu państw wysłali do wiceprzewodniczącego KE Marosza Szefczovicza list, który wprost dotyczył planów rozbudowy gazociągu Nord Stream pod Bałtykiem. Wskazali na zagrożenia, związane z tą inwestycją, jak ominięcie Ukrainy, utratę pozycji tranzytowej przez kraje wschodnioeuropejskie, a także zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego przez ukierunkowanie wszystkich przepływów gazu z Niemiec na zachód Europy.
List ten został wysłany przez ministra gospodarki Słowacji Vazila Hudaka w imieniu Estonii, Węgier, Łotwy, Litwy, Polski i Rumunii. Zabrakło jednak podpisu Czech, choć dyplomaci tego kraju zapewniali, że stało się tak ze względów proceduralnych, a list ma poparcie polityczne Pragi.
Minister energetyki Federacji Rosyjskiej Aleksandr Nowak oświadczył w czwartek, że reakcja niektórych państw Unii Europejskiej na plany rozbudowy gazociągu Nord Stream, łączącego Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie, ma charakter polityczny.
W ten sposób Nowak odniósł się do wystosowanego w poniedziałek przez szefów resortów energetyki siedmiu państw UE do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Marosza Szefczovicza listu, w którym wskazali na zagrożenia, związane z tą inwestycją, jak ominięcie Ukrainy, utrata pozycji tranzytowej przez kraje wschodnioeuropejskie i zwiększenie zależności Europy od rosyjskiego gazu.
"Nord Stream 2 będzie realizowany w zgodzie z obowiązującym ustawodawstwem; nikt nie zamierza go obchodzić lub łamać. Wszystkie te listy mają polityczny charakter. Z punktu widzenia gospodarki wszelkie decyzje powinny być podejmowane zgodnie z prawem" - oznajmił Nowak, którego cytuje agencja RIA-Nowosti.
Minister energetyki FR poinformował również, że Moskwa wstrzymała rozmowy z Ankarą na temat budowy Turkish Streamu (Turecki Potok), innego gazociągu mającego ominąć Ukrainę - przez Morze Czarne do Turcji.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP), PAP, sek
O kontrowersjach wokół Nord Stream 2 czytaj tutaj:
W bólach powstaje front państw unijnych przeciwko Nord Stream 2