Opozycja mocno trzyma się koryta
Klub PiS opowiedział się w czwartek w Sejmie za obniżaniem uposażenia lub diety parlamentarzysty za zachowanie nie licujące z pełnioną funkcją. PO, Kukiz‘15, Nowoczesna i PSL-UED są przeciwko wprowadzeniu takich przepisów. Zdaniem opozycji, ma to być „bat” na posłów krytykujących rząd.
Posłowie debatowali w czwartek wieczorem nad projektem zmian w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Jak podkreślono w uzasadnieniu projekt nakłada na posłów i senatorów obowiązek należytego zachowania odpowiadającego pełnionej funkcji nie tylko na sali posiedzeń, ale także w innych miejscach, w których przebywają parlamentarzyści”.
Halina Szydełko (PiS) przedstawiając sprawozdanie komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych przekonywała, że proponowane zmiany „mają na celu zwiększenie powagi i prestiżu polskiego parlamentu”, który - według niej, został „mocno nadszarpnięty przez niegodne zachowania”.
Andrzej Matusiewicz (PiS) zauważył, że „powaga Sejmu” nie jest zdefiniowana w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Ale - jak dodał - zgodnie ze słownikiem języka polskiego i pewną praktyką orzeczniczą „powaga to zrównoważony, opanowany sposób bycia, oraz (…) autorytet i prestiż”.
Poseł mówił też o autopoprawkach zgłoszonych w ubiegłym tygodniu przez PiS do projektu. Przewidują one, że do naruszenia powagi Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego może dojść na ich posiedzeniach lub na posiedzeniach ich organów, tj. Prezydium Sejmu, Prezydium Senatu, Konwencie Seniorów, komisjach sejmowych i senackich oraz Zgromadzenia Narodowego. Według innej poprawki obniżenie uposażenia byłoby możliwe również w przypadku „naruszenia w rażący sposób spokoju lub porządku” na terenie będącym w zarządzaniu Kancelarii Senatu.
Chodzi tutaj o takie zachowania, które naruszają porządek publiczny jaki (w wymienionych miejscach) powinien panować, choćby ze względu na bezpieczeństwo nas wszystkich i osób trzecich - powiedział Matusiewicz.
Dodał, że obecne przepisy nie dają możliwości „dyscyplinarnego regulowania tych spraw”. Zapowiedział, że PiS poprze nowelizację.
Tomasz Głogowski (PO) podkreślił, że w obecnej kadencji Sejmu karani są głownie posłowie opozycji. Według niego „w sposób radykalny zwiększane są możliwości przyznawania kar przez Marszałka Sejmu”. Poseł ocenił, że nowe przepisy mogą posłużyć do karania posłów mówiących „o złych rzeczach, które robi ten rząd”.
Nie wystraszycie nas obcinaniem diet parlamentarnych” - oświadczył Głogowski.
Jak zauważył, nowelizacja nie precyzuje czym jest „rażące naruszenie powagi Sejmu” i daje w tym względzie duże pole do interpretacji.
To kolejna próba zakneblowania ust opozycji - ocenił poseł Platformy.
W naszej ocenie ten projekt jest projektem abstrakcyjnym i śmiesznym - oświadczył Łukasz Rzepecki (Kukiz‘15).
Według niego kontrolę nad zachowaniami parlamentarzystów, jako czwarta władza, sprawują media. Dodał, że kwestia ta nie powinna być regulowana ustawowo.
Za chwilę posłowie czy senatorowie będą musieli kosić trawę w garniturze, bo do tego doprowadzicie, że każde zachowanie być może będzie podpięte pod to, czy poseł zachował się etycznie czy jednak nie - ironizował poseł.
Poinformował, że Kukiz‘15 będzie przeciwko wprowadzeniu proponowanych zmian.
Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz ironizowała, że nowela powinna się nazywać „ustawą o tresurze posłów przez prezesa PiS”.
Stosujecie na co dzień podwójne standardy moralne - mówiła zwracając się do posłów PiS.
Zdaniem posłanki, nowe przepisy mają stanowić „bat” na tych posłów, którzy „rzetelnie recenzują obecny rząd”.
Tu absolutnie nie chodzi o godność Sejmu, tylko o wygodę polityków PiS, którzy nie mogą znieść uczciwego recenzowania ich działań - oświadczyła.
Dodała też, że opozycja nie da się „zastraszyć” żadną ustawą.
Piotr Zgorzelski (PSL-UED) zauważył, że po zmianie władzy, parlamentarzyści PiS „szybko staną się beneficjentami tych bzdurnych przepisów”. Według niego, nowe regulacje to „narzędzie nacisku” większości parlamentarnej na opozycję.
Powyższy projekt wpisuje się w waszą politykę karania - dodał.
Zapowiedział, że PSL-UED opowie się przeciwko tym zmianom.
Projekt PiS zakłada wprowadzenie możliwości obniżenia uposażenia lub diety parlamentarzystów, których zachowanie „nie licuje z powagą pełnionych przez nich funkcji” - także poza salami plenarnymi Sejmu i Senatu. Ponadto, PiS zaproponował, aby obniżenie uposażenia było możliwe także w przypadkach naruszania „w rażący sposób” spokoju lub porządku „na terenie będącym w zarządzie Kancelarii Sejmu”.
Mandat posła czy senatora pełniony jest nie tylko na sali posiedzeń Sejmu i Senatu. Posłowie i senatorowie reprezentują Parlament Rzeczypospolitej Polskiej na obszarze całego kraju i poza nim, dlatego też ich zachowanie powinno licować z powagą pełnionych przez siebie funkcji, również w miejscach niebędących salą posiedzeń, ale bezpośrednio związanych z wykonywaniem mandatu posła i senatora - podkreślono w uzasadnieniu pierwotnego projektu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami dieta lub uposażenie parlamentarzystów może być obniżone w trzech przypadkach: zachowań, które uniemożliwiają pracę izb, nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniach Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego i ich organów oraz naruszenia „swoim zachowaniem na sali posiedzeń” powagi Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego.
(PAP)