Podatek denny nie pociągnie firm na dno
Wysokość opłat za użytkowanie gruntów pokrytych wodami należącymi do Skarbu Państwa nie powinna stanowić realnego obciążenia dla przedsiębiorców i zwykłych użytkowników wód - mówił w Giżycku prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie przedstawił informacje o stawkach tzw. podatku dennego podczas wyjazdowego posiedzenia sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, które odbyło się we wtorek w Giżycku na Mazurach.
Jak przypominał, opłaty ponosi się raz w roku i są one naliczane jedynie za realnie zajmowany akwen, czyli obszar bezpośrednio powiązany z urządzeniem wodnym. Użytkownicy wnoszą je za okres, w którym zajmują ten obszar.
Opłaty za użytkowanie gruntów pokrytych wodami nie są nowym obciążeniem dla użytkowników wód. Do końca ub. roku, tzn. do wejścia w życie nowego Prawa wodnego i nowych stawek (wprowadzonych rozporządzeniem Rady Ministrów) korzystający z wód wnosili je na konta innych podmiotów publicznych. Obecnie pobierają je Wody Polskie, które są głównym podmiotem odpowiedzialnym za gospodarkę wodną w Polsce.
Według prezesa, w niektórych przypadkach obecne stawki są niższe, np. najwyższa stawka za 1 m kw. za grunty wykorzystywane dla działalności usługowej zadeklarowanej przez przedsiębiorcę zmniejszyła się z 12,19 zł do 8,90 zł. Najniższa stawka wynosi natomiast 1 gr za 1 m kw. na rok za użytkowanie gruntów pod nieodpłatne kąpieliska i tory wodne.
Obecna stawka za porty, przystanie, nabrzeża, pomosty i wyciągi dla statków, wykorzystywane do przewozów pasażerskich wynosi 0,89 zł za 1 m kw., a za grunty wykorzystywane do gastronomii i hotelarstwa - 5 zł za 1 m kw. rocznie.
Daca poinformował, że na Warmii i Mazurach wysokość pojedynczych opłat waha się od kilku zł do kilkunastu tys. zł w przypadku jednej z największych marin. Np. za pomost stały o pow. ponad 7 m kw. opłata roczna wynosi 36 zł brutto.
Podał również, że w tym roku Wody Polskie zawarły z nowymi użytkownikami 609 umów, a łączne przychody z tego tytułu sięgają ponad 225 tys zł. Ponad 1,4 tys. umów aneksowano w tym roku.
Jak zaznaczył, część użytkowników wód z Warmii i Mazur, pomimo prowadzenia działalności gospodarczej niesłusznie korzysta ze zwolnienia ustawowego lub działa bez pozwoleń wodno-prawnych. Podczas wizji terenowych na obszarze podległym RZGW Białystok zidentyfikowano w ostatnim czasie ok. 250 nielegalnych urządzeń wodnych i ustalono ich właścicieli. Jak dodał, do tego RZGW wpłynęło sześć wniosków o legalizację i 49 wniosków o likwidację urządzeń wodnych.
Kontrolowane jest też grodzenie linii brzegowej. Przepisy zabraniają grodzenia nieruchomości w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.
Na razie są to rozmowy, zwracanie uwagi, nie chcemy od razu stosować mechanizmów karania. Natomiast prędzej czy później będziemy zmuszeni też do takich działań, do których nas obliguje Prawo wodne - zaznaczył.
Wyjazdowemu posiedzeniu sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej w Giżycku przysłuchiwało się kilkudziesięciu mazurskich samorządowców i przedsiębiorców, głównie zarządców przystani i portów. Większość wypowiadała się krytycznie na temat rozporządzenia określającego nowe stawki, które - jak przekonywali - zawiera błędy i nieścisłości.
Jak podkreślali, grunty wykorzystywane do „przedsięwzięć związanych z uprawianiem na wodach śródlądowych rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb” były dotychczas zwolnione z opłat. Ich zdaniem, opłaty są wyższe niż im obiecywano podczas ubiegłorocznych prac w komisjach sejmowych nad nowymi przepisami.
Obecna na posiedzeniu komisji przedstawicielka Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej deklarowała, że możliwa jest zmiana rozporządzenia, która brałaby pod uwagę te uwagi strony społecznej.
Rozpoczęliśmy już prace nad zmianą tego rozporządzenia. To spotkanie jest bardzo istotne, jeśli chodzi o tę zmianę. Szybko będziemy procedować to rozporządzenie, natomiast jest proces legislacyjny, który nas zobowiązuje do pewnych etapów, których nie możemy pominąć - powiedziała z-ca dyr. departamentu gospodarki wodnej żeglugi śródlądowej Małgorzata Bogucka-Szymańska.
Przewodniczący sejmowej komisji samorządu, poseł Andrzej Maciejewski (Kukiz‘15) powiedział, że chciałby, aby efektem posiedzenia w Giżycku było przyjęcie projektu dezyderatu do rządu, w którym znalazłyby się postulaty zgłaszane przez mazurskich przedsiębiorców i samorządowców.
PAP, MS