Informacje

W bankach spółdzielczych tkwi wielki potencjał

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 sierpnia 2018, 11:06

  • Powiększ tekst

Pierwsze 100 dni na nowym stanowisku spędziłem naprawdę pracowicie, ale było to owocne 100 dni. Potencjał, jaki tkwi w bankowości spółdzielczej jest ogromny. Potrzeba tylko zaangażowania i współpracy, aby go wydobyć – mówi Jarosław Dąbrowski, p.o. prezesa SGB-Banku.

Objął pan zarządzanie SGB Bankiem SA w specyficznym momencie, kiedy bankowość spółdzielcza przechodzi wiele zmian. Czy BS-y są na te zmiany przygotowane?

Jarosław Dąbrowski, p.o. prezesa SGB-Banku Banki spółdzielcze są przygotowane do wywiązania się z obowiązków, jakie są na nie nakładane. Warto jednak podkreślić, że wiele rzeczy należało uporządkować i poprawić, szczególnie w aspekcie komunikacji między bankami zrzeszonymi. I udało się to zrobić. Dzisiaj mamy już wizję rozwoju. Mamy plany wzmocnienia placówek, analizujemy korzyści z cross sellingu, wdrażamy nowoczesne rozwiązania teleinformatyczne. Najważniejsze jednak, że poprawiamy pozycję banku zrzeszającego wśród banków spółdzielczych.

To znaczy, że do tej pory była ona niewystarczająca?

Na pewno wymagała pewnych korekt. Rolą banku zrzeszającego jest zapewnienie poszczególnym BS-om optymalnych warunków do funkcjonowania na rynku, zaproponowanie rozsądnych rozwiązań produktowych, sprzedażowych czy wizerunkowych.

Co zatem udało się osiągnąć przez pierwsze 100 dni pana prezesury?

Pierwsze 100 dni na nowym stanowisku spędziłem pracowicie. Było to owocne 100 dni. Potencjał, jaki tkwi w bankowości spółdzielczej jest bardzo duży. Potrzeba tylko zaangażowania i współpracy, aby go wydobyć. Zdiagnozowaliśmy obecne problemy i zaproponowaliśmy ich rozwiązania, które już wdrażamy. Wśród tych rozwiązań warto wspomnieć o programie aktywizacji sieci oddziałów, wdrożeniu zarządzania przez cele, analizie potencjału spółek powiązanych i cross selingu, wprowadzeniu polityki rozwoju biznesu, wzmocnienia komunikacji między bankami oraz – nareszcie – nawiązaniu stałych i roboczych relacji z Bankiem Polskiej Spółdzielczości. Istotą całości zmian jest wskazanie miejsca banków spółdzielczych na rynku. Razem stanowimy siłę. Zawsze podkreślam, że musimy być Grupą Bankową, a nie grupą banków. Naszymi wartościami jest lokalność, bardzo dobra znajomość klientów i ich potrzeb. Aby lokalną relację z klientem przekuć w zyskowność potrzeba więcej wspólnych produktów, lepszego zarządzania sprzedażą oraz bardzo silnego back office’u, który obniży ceny produktów. Oczywiście, czujemy na plecach oddech konkurencji, ale w pewnych obszarach mamy unikalne możliwości. Zatrudniamy 12 tys. pracowników w prawie 1600 lokalizacjach. Potencjał, tkwiący w grupie jest możliwy do wykorzystania. Kluczem winno być zwiększenie potencjału biznesowego.

A zatem, gdzie jest miejsce banków spółdzielczych? Jaka ma być ich rola?

Ich miejsce jest najbliżej ludzi, ale zarazem w realnym wyścigu i w obliczu realnej, zdrowej, konkurencji z bankami komercyjnymi. Banki spółdzielcze mają ciągle przed sobą wielką szansę. Przez lata zbudowały swoisty fundament do dalszego rozwoju, w postaci zaufania klientów i poznania ich prawdziwych potrzeb. Tym już wygrywają. Teraz zyskują kolejne atuty – nowoczesność oferty oraz narzędzi potrzebnych do zapewnienia klientom najwyższej jakości obsługi. Dlatego właśnie włączyliśmy się do współpracy w programie Polska Bezgotówkowa, dlatego wprowadziliśmy innowacyjne narzędzie mobilne Portfel SGB, dlatego unifikujemy nasz przekaz wizerunkowy oraz ofertę skierowaną do klientów indywidualnych i przedsiębiorców. Zapewniamy poszczególnym grupom konsumentów kompleksowe rozwiązania, dając im jednocześnie możliwość kontaktu z bankiem za pośrednictwem najbardziej dogodnej dla nich formy – niezależnie od tego, czy jest to forma tradycyjna czy elektroniczna. Klient banku spółdzielczego, dzięki działaniom, jakie zainicjowałem, ma otrzymać wszystko w jednym miejscu. Kompleksowość i synergia – to słowa klucze. Tak chcemy być dziś odbierani, w dobie pośpiechu i pogoni za uciekającym czasem. Dla nas czas klienta jest cenny i zawsze go szanujemy.

Mówi to pan z perspektywy prezesa banku zrzeszającego, a jaka jest perspektywa banków zrzeszonych? To w końcu od nich wiele zależy.

To bardzo ważne pytanie. Rozmawiamy dziś z bankami spółdzielczymi na poziomie partnerskim, wsłuchujemy się w ich głos i ich opinie, ale też prowadzimy analizę rynku i konkurencji. Dopiero na tej bazie tworzymy kolejne plany i rozwijamy nasze koncepcje. Powiedziałem kiedyś, że relacjom SGB-Banku SA z bankami spółdzielczymi trzeba przywrócić biznesową normalność, która tkwiła u podstaw umowy założycielskiej. Do tego dzisiaj zmierzamy. To fundament, na którym chcemy budować silną pozycję polskiej bankowości spółdzielczej, bo taka dzisiaj jest potrzebna.

Ten głos ma szanse zostać usłyszany?

Jeśli będziemy konsekwentni, jeśli będziemy realizowali to, co założyliśmy sobie w ciągu pierwszych 100 dni mojej pracy dla Banków Spółdzielczych, to bez wątpienia przed nami jest duża szansa. Szansa na współpracę i odnalezienie się w rynkowej rzeczywistości. Banki spółdzielcze mają niezwykle bogatą tradycję. Osiągnęły wielki sukces. Ale nie chciałbym, abyśmy zwiedzeni tym sukcesem, spoczęli na laurach i spoglądali wstecz. Ważna jest szeroka perspektywa, ważne jest spojrzenie w przyszłość. A w przyszłości bankowość spółdzielcza może i powinna być kołem zamachowym krajowej gospodarki oraz wsparciem dla polskich przedsiębiorców i gospodarstw domowych. Może stanowić podstawę krajowej gospodarki. To mój cel i konsekwentnie będę do niego dążył. Mamy ku temu narzędzia, mam tu na myśli potencjał, który drzemie w kapitale ludzkim i aktywach finansowych.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych