Prezydent zapomniał, co kandydat obiecał
Mój były kontrkandydat, a obecnie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wycofuje się ze swoich obietnic - powiedział w sobotę Patryk Jaki. „To źle dla Warszawy” - dodał.
Zdaniem wiceministra sprawiedliwości, który starał się o urząd prezydenta stolicy, Rafał Trzaskowski wraz z objęciem swej funkcji wycofał się z „bardzo ważnego projektu” finansowania Skry.
Dyskutował ze mną w kampanii, że on to na pewno zrobi - przypomniał Jaki.
Chodzi o budowę nowego stadionu Skry. Prezydent Warszawy w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” stwierdził, że „trzeba poszukać inwestora, bo miasto samo tego nie udźwignie”.
Patryk Jaki w wypowiedzi dla „RMF24” zarzucił Trzaskowskiego, że po objęciu swej funkcji wycofuje się również z innych swych zapowiedzi z kampanii wyborczej.
Okazuje się, że wycofuje się z deklaracji dotyczących cen biletów, cen śmieci w Warszawie. Dodatkowo widzimy, na konferencjach prasowych teraz mówi o dodatkowych etatach, a tak naprawdę dzisiaj prasa pisze o ustawianiu konkursów” - wyliczał wiceminister.
Jaki przypomniał, że to przewidywał.
Mówiłem, że tak będzie. Przykro mi, że niestety miałem w tej sprawie rację. To źle dla Warszawy - podkreślił.
Chciałbym, żeby Warszawa przez te pięć lat rozwijała się szybciej niż rozwijała się do tej pory. Ja ciągle uważam, że stolica nie wykorzystuje swojego potencjału - przekonywał Jaki.
I dodał, że Warszawę trzeba porównywać z innymi miastami na świecie, a nie z innymi miastami w Polsce.
Polityk powtórzył, że dalej jest otwarty na to, by pomóc prezydentowi Trzaskowskiemu w rozwoju stolicy.
To jest w interesie wszystkich - podkreślił.
Wyraził jednak obawy, że prezydent Trzaskowski raczej nie skorzysta z tej oferty.
Myślę, że nie jest w stanie. Może kiedyś się przełamie. W każdym razie ciągle deklaruję chęć, jeżeli będzie taka potrzeba, pomocy Warszawie. To jest absolutnie w interesie wszystkich powiedział Patryk Jaki.
Zaznaczył, że ma „legitymację do patrzenia na ręce Trzaskowskiemu od ćwierć miliona mieszkańców” i ma zamiar z tego korzystać.
Na pytanie czy będzie „warszawski gabinet cieni”, Patryk Jaki powiedział, że po pierwszej sesji Rady Miasta widać, że „to będzie zupełnie nowa jakość opozycyjna, to nie będą ludzie, którzy będą jakąś maszynką do głosowania”. W ten sposób ocenił polityków z grona jego współpracowników z kampanii wyborczej, którzy weszli do Rady.
Jaki zaznaczył, że „kampania wyborcza się skończyła, a nowa władza nie będzie mogła robić co będzie chciała”.
Mamy pomysły jak sprawdzać to wszystko co będą robili” - dodał.
Na pytanie czy za pięć będzie ponownie będzie kandydował na prezydenta stolicy, Patryk Jaki powiedział, że raczej nie, ale wiąże swoje plany z Warszawą. Nie wykluczył, że będzie w stolicy kandydował do Parlamentu Europejskiego.
Jestem gotowy do takiego wyzwania, jeśli takie wyzwanie by się pojawiło.
Zastrzegł jednak, że nie ma jeszcze rozmów w PiS o kandydatach tej partii do Parlamentu Europejskiego; rozpoczną się one w 2019 r.
W sprawie reprywatyzacji w Warszawie Patryk Jaki powiedział, że jest umiarkowanym optymistą. Przypomniał, że za kwestie reprywatyzacyjne jako wiceprezydent stolicy będzie odpowiadał Paweł Rabiej z Nowoczesnej, który wciąż jest członkiem komisji weryfikacyjnej.
Jaki zapewnił, że komisja weryfikacyjna ds. prywatyzacji w stolicy nadal będzie działać. Przypomniał, że w sporze z władzami miasta zostało wygranych pięć kolejnych spraw w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Nie wykluczył ponownego wezwania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
(PAP)