Informacje

Rostowski / autor: PAP/Paweł Supernak
Rostowski / autor: PAP/Paweł Supernak

Rostowski rozbija komisję przez zamulenie?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 grudnia 2018, 21:13

  • Powiększ tekst

Niewykluczone, że po zeznaniach b. ministra finansów Jana Vincenta Rostowskiego przed komisją śledczą ds. VAT, do prokuratury trafią kolejne zawiadomienia - tym razem złożone przez Rostowskiego. Szef komisji Marcin Horała (PiS) zapowiedział kontynuowanie przesłuchania

Po ponad dziewięciu godzinach, z przerwami, zakończyło się poniedziałkowe przesłuchanie Jana Vincenta Rostowskiego, który w latach 2007-2013 był ministrem finansów w rządzie PO-PSL. Świadek dziękował przewodniczącemu komisji za sposób prowadzenia przesłuchania - dużo bardziej merytoryczny niż w przypadku poprzedniej komisji (komisji śledczej ds. Amber Gold), na której zeznawał.

Mimo, że parę spięć było to zupełnie co innego i ma się uczucie, że jakiś postęp się odbywa. Jakiś postęp jest osiągnięty dla zrozumienia tego bardzo ważnego zagadnienia - oświadczył b. minister. Horała zapowiedział, że przesłuchanie Rostowskiego będzie kontynuowane w innym terminie.

Zdaniem przewodniczącego komisji Marcina Horały zeznania Rostowskiego były próbą zamulenia i rozbicia prac komisji Jednym z przejawów tego było podważanie znaczącego wzrostu luki VAT w czasach rządów PO.

? Mówiłem, że na pewno to nie jest ostatnie przesłuchanie pana ministra, że pod koniec prac komisji będzie (kolejne). Teraz wygląda na to, że minister będzie częstym gościem komisji - informował dziennikarzy przewodniczący.

Istotny wpływ na przebieg poniedziałkowego przesłuchania miały wcześniejsze zeznania wiceminister finansów Elżbiety Chojny-Duch, obciążające ekipę Rostowskiego. Według niej minister Rostowski akceptował konflikt interesów, dopuszczając do wprowadzenia zewnętrznych doradców, którzy przejmowali proces legislacyjny od urzędników resortu.

Rostowski nie wykluczył, że złoży zawiadomienie do prokuratury, w związku z zawiadomieniem, jakie na niego złożyła sama komisja. Poważnie zastanawiam się nad tym, że w momencie gdy prokuratura odrzuci to zawiadomienie (komisji dot. Rostowskiego), nie zawiadomić prokuratora, że zostało popełnione przestępstwo złożenia fałszywego zawiadomienia - zapowiedział Rostowski w przerwie obrad komisji. Jest takie przestępstwo składania fałszywych zawiadomień - dodał.

Z kolei jego pełnomocnik Marek Chmaj mówił, że Rostowski rozważa też złożenia zawiadomienia w związku z zeznaniami byłej wiceminister finansów Elżbiety Chojny-Duch. Przestępstwo, według Chmaja, miałoby polegać na złożeniu przez Chojnę-Duch fałszywych zeznań przed komisją. To właśnie one dały komisji podstawę do złożenia swojego zawiadomienia.

Do zeznań Chojny-Duch odnosiły się pytania m.in. Zbigniewa Konwińskiego z PO-KO. Pytał on, czy to nie Chojna-Duch ze strony resortu finansów w największym stopniu była zaangażowana w zniesienie 30-proc. sankcji w VAT.

Pani minister, jako nadzorujący minister nadzorowała te prace i akceptowała - tłumaczył Rostowski.

Konwiński okazał Rostowskiemu notatkę dyr. Hanny Majszczyk dotyczącą efektów spotkania w resorcie, w którym wzięła udział Chojna-Duch i prof. Witold Modzelewski. Poseł zaznaczył, że była wiceminister zapewniała, iż z Modzelewskim spotykała się, ale nie w ministerstwie, tylko na uniwersytecie.

W nawiązaniu do spotkania z panem profesorem Witoldem Modzelewskim, które miało miejsce u pani minister w dniu 16 maja br. oraz poleceniem pani minister, aby w projekcie ustawy o zmianie ustawy uwzględnić propozycje pana profesora dotyczącą magazynów konsygnacyjnych, departament PTU przedkłada w załączeniu propozycje nowego zapisu art. 12a, z uprzejmą prośbą o jego akceptację - czytał poseł. Dodał, że pod dokumentem jest napis „akceptuję” i podpis Chojny-Duch.

Ja zupełnie oniemiałem - oświadczył Rostowski po przeczytaniu pisma. Nie wiem co powiedzieć - dodał. Wyjaśnił, że później dowiedział się o dość zażyłych stosunkach wiceminister Chojny-Duch z Modzelewskim, że Chojna-Duch pracowała dla Instytutu Studiów Podatkowych, spółki doradztwa podatkowego prof. Modzelewskiego. Ale muszę powiedzieć, że dla mnie niesamowita jest treść tej notatki. Jestem w kompletnym, absolutnym i totalnym szoku. Nie będę komentował - powiedział.

Podczas przesłuchania Rostowski kwestionował zarzuty, że w latach 2008-2015 luka w VAT wyniosła 300 mld zł, jak również, że luka wzrosła za rządów PO. Według niego jest to zupełnie niedopuszczalne twierdzenie. Nie zgodził się też z tezą, że luka VAT to oszustwa, a szczególnie oszustwa zorganizowane, oraz że rząd PO kierował lub zezwalał lub w jakikolwiek sposób je tolerował. Przekonywał, że niedopuszczalne i nieprawdziwe jest twierdzenie, że sytuacja VAT poprawiła się po 2015 r. na skutek działań rządu Prawa i Sprawiedliwości. Natężenie takich wypowiedzi w ostatnich tygodniach ma jedynie cel polityczny, czyli przykrycie afery łapówkarstwa przez przewodniczącego KNF - powiedział Rostowski.

Zdaniem byłego ministra finansów, w Polsce jest problem z szacunkami luki VAT, którymi często posługują się politycy PiS czy dziennikarze. Jest wysoka procykliczność dochodów VAT - podkreślił. Rostowski przekonywał, że w Polsce 94 proc. zmian w VAT w relacji do konsumpcji zależy od zmian wzrostu PKB, czyli od cyklu gospodarczego.

Przypomniał, że wszystkie kluby w Sejmie poparły w 2008 r. zniesienie 30-proc. sankcji VAT, także posłowie PiS, choć wszyscy wiedzieli, że może to mieć negatywny wpływ na dochody z tego podatku. Jego zdaniem zniesienie sankcji nie miało jednak wpływu na to, że w 2009 r. projekt budżetu nie został zrealizowany w zakresie dochodów z VAT i był niższy o ok. 2 mld zł.

Rostowski proszony był przez przewodniczącego komisji o ocenę kompetencji ekonomicznych Sławomira Nowaka, jego wiedzy z dziedziny finansów publicznych i osiągnięć w tej sprawie. Nie myślę, żeby był szczególnie biegły, ale jego rola, jeśli dobrze pamiętam, była, że przewodniczył tym spotkaniom gdzie strony tłumaczyły sobie nawzajem swoje racje. Wszyscy mieli ten sam cel: wszyscy chcieli pomóc przedsiębiorcom - mówił.

Zapewnił, że na spotkaniach w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów u Nowaka nie zapadały żadne decyzje ws. zmiany w ustawie o VAT, a ostateczną decyzję ws. kształtu projektu ustawy o VAT podejmował minister finansów.

Podczas przesłuchania poruszony został także wątek doradców, z których korzystało ministerstwo finansów, w tym doradcy społecznego Rostowskiego - Renaty Hayder. Były minister powiedział, że Hayder - uchodząca za ikonę doradztwa podatkowego - nie zgodziła się zostać wiceministrem od prawa podatkowego, dlatego zaproponował jej funkcję społecznego doradcy. Błażej Parda (Kukiz‘15) dopytywał, czy Hayder miała wolną rękę na działalność w ministerstwie. Oczywiście, że nie - doradca jest od doradzania, a nie od podejmowania decyzji - odparł. Według jego wiedzy Hayder nie miała swojego biura w MF.

Rostowski przyznał, że resort finansów podpisywał umowy z firmami doradczymi z tzw. wielkiej czwórki, ale dotyczyły one raczej kwestii organizacyjnych, a nie ustaw. Zapewnił, że pracownicy firm doradczych nie przedstawiali mi żadnych konkretnych przepisów aktów prawnych. Zaznaczył, że nie pamięta, ile firmy, z którymi ministerstwo podpisywało umowy, zarobiły na tym. Prawdopodobnie mniej niż profesor Modzelewski dostał od PiS, czyli pół miliona - oświadczył.

Były szef resortu finansów był pytany przez Andrzeja Matusiewicza (PiS) o prawdziwe powody rezygnacji Stanisława Gomułki ze stanowiska podsekretarza stanu w resorcie finansów, zaledwie cztery miesiące po objęciu tego stanowiska w 2008 r. Rostowski powiedział, że w przypadku Gomułki, nie pamięta żadnych „poważnych czy ważnych problemów merytorycznych, a na pewno nie takich, które były ważniejsze niż przesadne „parcie na szkło”.

Pan minister Gomułka, który - niestety - cały czas leciał po mediach i nie konsultował tego co miał powiedzieć. W ministerstwie finansów szczególnie, niektóre z tych rzeczy, które się mówi, mogą wprowadzić nawet zaburzenia na rynku - przekonywał Rostowski.

W końcu listopada, po zeznaniach Elżbiety Chojny-Duch, komisja zdecydowała o zawiadomieniu prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Rostowskiego i b. szefa gabinetu premiera Sławomira Nowaka. Chodziło m.in. o przekroczenie uprawnień przez ministra finansów, polegające na tym, że osoba nieuprawniona, czyli doradca społeczny, będący jednocześnie zatrudniony w jednej z firm audytorskich, w sposób faktyczny współkierował tworzeniem legislacji w resorcie finansów. W poniedziałek Rostowski zapewniał, że nic takiego nie miało miejsca.

Komisja ds. VAT została powołana na początku lipca br. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie.

PAP, mw

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych