Informacje

Fot. Sxc.hu
Fot. Sxc.hu

Whisky kryzys się nie ima, wciąż jest w cenie. Wino bardziej podatne na kryzys

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2012, 13:38

    Aktualizacja: 14 sierpnia 2012, 13:55

  • 1
  • Powiększ tekst

Rynek kolekcjonerskiej whisky single malt nie został jeszcze dotknięty przez kryzys gospodarczy w eurostrefie. Oczywiście rynek whisky jest rynkiem mniejszym, bardziej odpornym na sytuacje kryzysowe w ekonomii, ale tym samym rynkiem również mniej płynnym w niektórych okresach.

Miesięcznik „The Drink Business” podał 18 czerwca za firmą Whisky Highland, iż 10 najlepszych analizowanych whisky osiągnęło stopę zwrotu 302% w okresie 2008-2011. Whisky Highland specjalizuje się w gromadzeniu danych z najważniejszych aukcji whisky na świecie. Z kolei indeks Whisky Magazine wzrósł z 240 punktów w maju 2010 roku do 500 punktów w czerwcu 2012 roku, co daje wzrost procentowy na poziomie 108%.

Rémy Cointreau kupiło za 58 milionów funtów destylarnie Bruichladdich. Transakcja ma zostać zamknięta w ciągu najbliższych 6 tygodni. Cena zawiera 48 milionów funtów za zakup udziałów oraz 10 milionów na dokapitalizowanie spółki. Biorąc pod uwagę rekordową sprzedaż whisky (The Scotch Whisky Association podaje, że w 2011 sprzedano szkocką whisky za ponad 4,2 miliardów funtów) oraz nowe wschodzące rynki nie dziwi fakt, iż Rémy Cointreau poszerzyło swoje portfolio również o szkocką whisky single malt.

Najciekawsze wyniki aukcyjne:

Czerwiec 2010: Glenfiddich 1937 single malt whisky - £25,200 (Bonhams Edinburgh)

Czerwiec 2012: Glenfiddich 1937 single malt whisky - £46,000 (Christie's London)

Najdroższe, najbardziej poszukiwane whisky mogą uzyskiwać rekordowe stopy zwrotu, nawet biorąc pod uwagę, iż cena z roku 2010 była bardzo wysoka. Przy wyjątkowych kolekcjonerskich butelkach kwestia ceny jest zawsze wtórna do dostępności i jakości trunku. W najbliższych latach należy spodziewać się kolejnego rekordu pobitego przez tą whisky. Patrząc historycznie na rynek wina i whisky przy najlepszych trunkach górna granica ceny nie istnieje.

Widoczne jest również większe zainteresowanie ze strony konsumentów z Hong Kongu najlepszymi whisky single malt.

Ostatnie lata przyniosły też nieoczekiwaną zmianę jeśli chodzi o zamknięte destylarnie. Niektóre z nich, ze względu na stały i rosnący popyt na najlepsze whisky, kupowane są przed fundusze inwestycyjne i na nowo rozpoczynają produkcję. Tak stało się z destylarnią Glenglassaugh, która zamknięta została w 1986 roku a fundusz inwestycyjny kupił destylarnię i pierwszą whisky wyprodukowano w 2008 roku. Aktualnie destylarnia ta wypuściła na rynek nową whisky Revival, kilka lat starzoną w beczkach, który pozycjonowana jest cenowo na poziomie około 40 GBP.

Z kolei sytuacja na rynku wina jest dużo bardziej złożona. Po korekcie jesienią 2011 roku mieliśmy okazję obserwować wzrosty w okresie styczeń-kwiecień tego roku. Z kolei niezbyt wysokiej jakości rocznik oraz w większości chateaux wygórowane ceny były początkiem drugiej korekty. Obecnie rynek stabilizuje się, a jedyny indeks platformy Liv-ex notowany codziennie Liv-ex 50 wykazuje od tygodnia niewielkie wzrosty.

Rzecz jasna czynniki zewnętrzne takie jak globalny kryzys w gospodarce również mają wpływ na rynek wina. Mimo, iż wino nie jest skorelowane z rynkami kapitałowymi to w okresach dużych załamań gospodarczych, takich jak 2008 lub takich jak obecna sytuacja, najlepsze trunki z Bordeaux mogą tanieć. Analitycy w Londynie mówią o spowolnieniu rynku, ale podkreślają również inne ważne aspekty, które mogą mieć wpływ na obecną sytuację. Większość dużych brokerów z Wielkiej Brytanii ma swoje oddziały w Hong Kongu, które zostały zaopatrzone w bordoskie trunki jeszcze przed korektami. Wielki apetyt mieszkańców Państwa Środka na europejskie wina sprawił, iż dostawy win w najlepszym okresie sięgały nawet 40% rocznej produkcji poszczególnych chateaux. Dlatego potrzeba czasu, aby poszczególne wina zostały wypite, albo podarowane jako prezent. Co podkreślają wszyscy uczestnicy rynku nie widać dużego spowolnienia w nabywaniu trunków przez Chińczyków.

W ostatnim okresie w Londynie zostały zawiązane co najmniej 4 grupy inwestycyjne (kapitalizacja na poziomie 19 mln GBP), które skupują wina bordoskie, uznawszy, że obecny moment jest ku temu najlepszy. Nie bez znaczenia jest również fakt, że po raz pierwszy w historii Francuzi utworzyli fundusz inwestujący w wino. Jak argumentują w obecnej sytuacji inwestycja w wino jawi się jako bezpieczna, przede wszystkim ze względu na fizyczny zakup aktywów w stosunku do wirtualnego obrotu inwestycjami kapitałowymi. Rzecz jasna jak każda inna inwestycja wine banking obarczony jest ryzykiem. Fundusz Uzes Grand Crus będzie kupował wina premier crus (Margaux, Lafite, Latour, Mouton Rothschild), ale również tańsze (aktualniej wybierane przez konsumentów na całym świecie jako lepsze), wina z drugiego i z trzeciego rzędu Klasyfikacji 1855 oraz wina burgundzkie. Twórcy funduszu przeanalizowali ceny najlepszych win od 1950 roku i wykazali, iż wino zawsze wyprzedało w zyskach rynki kapitałowe. Mimo, iż jesteśmy po dwóch korektach na tym rynku z 2008 i 2011/2012 roku, to tylko dwie korekty na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Podstawy tego rynku są nadal niezachwiane: globalny brand win z Bordeaux, limitowana produkcja oraz wzrost ilości osób najbogatszych oraz należących do wyższej klasy średniej.

Stilnovisti/DLOS

 

Powiązane tematy

Komentarze